Skocz do zawartości
Nerwica.com

Mariusz94241

Użytkownik
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia Mariusz94241

  1. Witam,mam 26 lat i cierpię na depresję,oraz bezsenność najprawdopodobniej spowodowaną odrzuceniem przez kobiety.Problem może wydawać się śmieszy ale mi nie jest do śmiechu i to od dawna... Wszystko zaczęło się w czasach podstawówki,gdy byłem wyśmiewany przez koleżanki,bo miałem piegi,chodziłem w starych ciuchach,ogólnie nie należałem do przystojniaków i czasem dziwacznie się zachowywałem ,Przez to wszystko stałem się wstydliwy i dość agresywny wobec obcych dziewczyn,bo gdzieś w sobie zakodowałem,że one wszystkie są okrutne i wulgarne.Problemy zaczęły się,gdy zmieniłem szkołę i po prostu bałem się tego,że będę wyśmiewany i wyszydzany przez nowych rówieśników..Robiłem wszystko żeby nie pójść do szkoły,bo bałem się upokorzenia i tego,że znowu będę wyśmiewany.Bałem się nawet podchodzić do tablicy..Gdy miałem 16 lat stwierdzono u mnie Fobię Społeczną.W końcu odizolowałem się od ludzi i cały czas spędzałem przed komputerem,popijając piwo i paląc papierosy.Jedyną osobą,z którą utrzymywałem kontakt był mój przyjaciel,ale czas niestety pokazał,że była to jedynie toksyczna przyjaźń ...stawiałem piwo,czasem kupiłem mu papierosy Ogólnie byłem strasznym naiwniakiem ,a on to wykorzystywał bez skrupułów.Gdy znalazł sobie nowych przyjaciół zerwał ze mną kontakt..Czas mijał a moja izolacja zaowocowała tym,że mając 26 lat nie skończyłem liceum,ani nie mam żadnego zawodu,a przez wcześniejsze złe doświadczenia z kobietami mając to 26 lat nigdy nie miałem dziewczyny,co doprowadziło mnie do potężnej nerwicy i depresji,z którymi od paru lat sobie kompletnie nie radzę...Ogólnie kobiety traktują mnie jak powietrze,albo robią dziwne miny na mój widok,a ja odbieram to jako agresje z ich strony i bardzo mnie to boli i denerwuje.Strasznie biorę to do siebie i ciężko pogodzić mi się z tym,że nie jestem już młody a nigdy nie miałem tak naprawdę żadnego doświadczenia z kobietami,boję się też,że któraś to kiedyś wykorzysta...Jakiś czas temu poznałem pewną kobietę, którą niestety widuje codziennie,co nie daje mi o niej zapomnieć..Właściwie to spotkaliśmy się 2 lata temu na spacerze z psami i na początku wszystko było pięknie.Fajnie nam się rozmawiało,umawialiśmy się na spacery ,chyba się zauroczyłem ..i chyba tutaj popełniłem błąd,bo zbyt wiele sobie naobiecywałem..Ogólnie byłem strasznie podekscytowany i czułem,jakbym obudził się do życia ..Wszystko było dla mnie proste i oczywisty,czułem tak jakby moja depresja i fobia kompletnie nie istniały,Miałem na wszystko siły i stałem się bardzo pogodnym człowiekiem,niestety... tylko na chwilę...Wszystko skończyło się,gdy ona bez powodu zaczęła mnie unikać i udawać,że mnie nie widzi.Do tej pory nie daje mi to spokoju dlaczego tak się stało ;/Widuję ją praktycznie codziennie bo mieszkamy w tym samym bloku i wychodzimy o tych samych godzinach do pracy,a przed pracą wychodzimy z psami na spacer i siłą rzeczy nie mogę przestać jej ignorować,bo zaraz mi się o sobie przypomina.Widziałem również,że parokrotnie stojąc z koleżankami wyśmiewała moje dziwaczne zachowanie na,które wcześniej(chyba )nie zwracała uwagi.Wyśmiewała mnie ze swoimi koleżankami zupełnie nie widząc,że mam ze sobą problemy,co mnie jeszcze bardziej bolało i boli do tej pory,bo nie mogę sobie wybić jej z głowy a jak już wcześniej pisałem widuję ją codziennie,więc unikanie jej nie wchodzi w grę..To wszystko zaowocowało u mnie,że problemy z dzieciństwa wróciły z podwójną siłą,ciągle rozmyślam jak o niej zapomnieć i czy ją rano spotkam co nie daje mi kompletnie zasnąć...Śpię po 2 godziny dziennie a czasem nie śpię w ogóle i potrafię w tygodniu przespać zaledwie 10-12 godzin..Dostałem leki na depresję ale biorę je zaledwie przez 3 dni,więc może trzeba czekać aż zaczną działać..Chciałbym się poradzić co zrobić w tej sytuacji,jak zapomnieć o tej kobiecie i jak przestać dołować się tym,że całe życie byłem sam?Przepraszam za tak długi wpis ale tłumię to w sobie od wielu lat i musiałem się wyżalić
×