Witam,
Przypadkiem trafiłem na forum i postanowiłem, że opiszę swój problem.
Mam 22 lata i szukam informacji na temat sposobów w jaki mógłbym się uporać z tym problemem.
Odkąd tylko pamiętam nie jem 99% warzyw, grzybów i owoców i dużej części ich wersji przetworzonych.
Zaczęło się to gdy miałem chyba 5 lat i byłem na bardzo restrykcyjnej diecie, gdyż byłem uczulony na gluten. Po tej długiej (chyba roczne) diecie jakoś tak odczuwałem wstręt do warzyw i owoców. Przez te wszystkie lata wciąż odmawiałem jedzenia ich, aż moi rodzice po prostu to zaakceptowali.
Jakiś rok temu zacząłem się brać za ten problem. Próbowałem najpierw po małym kawałeczku, lecz każda próba kończyła się fiaskiem lub czasowym sukcesem. Czuję obrzydzenie do surowych owoców, warzyw, grzybów, do przetworów z nich robionych w przeróżnych postaciach, jednakże zupy jem (cedzone przez sitko), sok z pomarańczy piję (ale sam sok bez kawałków), ziemniaki jem, koperek również nie jest problemem, zioła i przyprawy również... Jest tego tyle, że aż ciężko dokładnie opisać.
Po tych moich próbach zrobiłem wycieczkę do jednego psychologa. Po wizycie u niego nie dowiedziałem się nic czego bym już sam nie wiedział. Następnie udałem się do kolejnego psychologa z nadzieją na lepszy efekt. Chodziłem do tej pani przez około 2 miesiące i to co udało mi się osiągnąć to: nie cedzę zupy pomidorowej, jem pieczarki na pizzy czy zapiekance - niewiele, wiem, ale dla mnie to i tak sukces. Ale tutaj zaczynają się schody... i bariera, której nie mogę przejść. Dotarłem do tego miejsca i od prawie roku próbuję sobie z tym poradzić, lecz bez skutku.
Rozważałem również hipnozę, ale czy tak po prostu mogę iść do gabinetu hipnoterapeuty i tak to załatwić?
Proszę o pomoc