Skocz do zawartości
Nerwica.com

Aleksandra97

Użytkownik
  • Postów

    7
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Aleksandra97

  1. A da się jakoś zmienić swój charakter? Są jakieś sposoby na to aby stać się inną osobą? Na przykład mogę się pozbyć wrażliwości i słabości poprzez autosugestię i zmiany sposobu myślenia? Wiem, że może zabrzmieć to głupio, ale nie chcę być osobą, którą jestem.... Są specjalizacje, które nie mają aż takiej styczności ze śmiercią. Nie chcę zostać onkologiem czy pediatrą :)
  2. Odkąd pamiętam zawsze marzyłam aby zostać lekarzem. Medycyna jest czymś co mnie interesuje. Zastanawia mnie jednak, czy mogę iść z moimi zaburzeniami psychicznymi na medycynę? Poza dystymią i nn mam fobię społeczną i małą odporność na stres. Z drugiej strony nauka pozwala odciągnąć mi myśli od dołujących myśli i natręctw. Czy to skreśla moje marzenie?
  3. Spotkał am się kiedyś z taka opinia i chciałam się upewnić czy to prawda. Czyli można mieć jednoczesnie schizofrenię i nerwice?
  4. Czy nerwica wyklucza schizofrenię? Mając nerwice nie można później mieć schizy?
  5. Jestem na 99% pewna, ze sobie tego nie wmawiam. Moja matka pewnych rzeczy nie chce dopuszczać do swojej świadomości. Dodam, ze kazdym razem gdy okaże słabość ona reaguje agresją (słowną). W przypadku siostry nie ma cz egos takiego. Dlatego wole nie nalega, poczekać kilka miesięcy i nie zawracać jej głowy swoja osoba. Boje się tylko, ze mam schizofrenię. Tutaj akurat dopuszczam myśl, ze mogę to sobie wmawiać. Ale i tak się boje.
  6. To wygląda na stan depresyjny i natręctwa. Dlaczego czekasz, nie chcesz sobie pomóc ?! Udaj się do lekarza rodzinnego lub do psychiatry, powiedz o swoich dolegliwościach. Im szybciej -> tym lepiej. Po co czekać na pogłębienie się tego stanu ? Działaj :-) Pomóż samej sobie :-) Chciałabym, ponieważ mam dość takiego życia. Jednak problem w tym, że jestem niepełnoletnia. Nie mogę sama o sobie decydować, a co za tym idzie nie można mi iść samej do psychologa. Moja mama nie pozwala mi tam iść, twierdzac, ze sobie to wkrecam. Niektóre objawy mam od 12/13 roku zycia, wiec się z nią nie zgadzam. Trudno, poczekam kilka miesięcy i się zapisze. Boli mnie jednak to, ze trace najlepsze lata swojego życia przez to. Strasznie mnie to blokuje. -- 13 sty 2015, 23:22 -- To wygląda na stan depresyjny i natręctwa. Dlaczego czekasz, nie chcesz sobie pomóc ?! Udaj się do lekarza rodzinnego lub do psychiatry, powiedz o swoich dolegliwościach. Im szybciej -> tym lepiej. Po co czekać na pogłębienie się tego stanu ? Działaj :-) Pomóż samej sobie :-) Chciałabym, ponieważ mam dość takiego życia. Jednak problem w tym, że jestem niepełnoletnia. Nie mogę sama o sobie decydować, a co za tym idzie nie można mi iść samej do psychologa. Moja mama nie pozwala mi tam iść, twierdzac, ze sobie to wkrecam. Niektóre objawy mam od 12/13 roku zycia, wiec się z nią nie zgadzam. Trudno, poczekam kilka miesięcy i się zapisze. Boli mnie jednak to, ze trace najlepsze lata swojego życia przez to. Strasznie mnie to blokuje.
  7. - Jestem strasznie zamknięta w sobie. Nie potrafię rozmawiać z ludźmi. Mam tak odkąd pamiętam, dlatego zawsze byłam na uboczu. Jestem już tym zmęczona. A ostatnio zaczęło mi sprawiać trudności także "rozmowy" takie jak np. wymiana zdań ze sprzedawczynią w sklepie - Mam trudności z koncentracją. Urywam czasami zdanie w połowie, bo nie wiem co chciałam powiedzieć. - Nic mi się nie chce. Trudność sprawia mi nawet wyjście z łóżka. Jestem cały czas zmęczona. Nawet jeśli długo spałam. - Czuję do siebie niechęć, niekiedy mam nawet myśli samobójcze (ale rzadko). Zdarzały mi się samookaleczenia. - Mam też coś takiego, że muszę wykonać jakąś czynność inaczej myślę, że mojej rodzinie stanie się coś złego. - Coraz częściej "zagapiam się" w przestrzeń. Mogę tak nawet przez kilka minut. Wtedy wszystko dochodzi do mnie tak jakby przez mgłę. Nie potrafię tego wytłumaczyć. - Nie ufam ludziom (a chciałabym zacząć). Wierzę, że wszyscy są dla mnie, jak najgorzej, że obgadują mnie za plecami (np. ludzie z mojej klasy, słyszę ich śmiechy). I coś co martwi mnie najbardziej: - Czasami przed snem widzę, poruszające się nad moją głową postacie (cienie). Może to od patrzenia na ekran monitora? Sama nie wiem...próbuję to sobie jakoś tłumaczyć. - Niekiedy w mojej głowie pojawia się głos (rzadko, ale jednak). To tak jakby moje myśli, jednak jakby nie należało to do mnie. Ten głos nakazuje mi się zabić, wmawia mi, że jestem do niczego itd. - Widzę czasami coś kontem oka, jednak jak spojrzę okazuję się, że to coś innego niż myślałam. To omamy? Mam nadzieję, że nie... Myślę, że mam depresję i może nerwicę natręctw. Jednak najbardziej martwią mnie te ostatnie objawy. Mogę mieć schizofrenię? Ale z drugiej strony wariat nie podejrzewa u siebie choroby psychicznej, prawda? Powinnam iść do psychologa? A może dać sobie spokój? Bo to chyba przez dojrzewanie. Skoro mam 17 lat (rocznikowo 18) powinnam udać się do psychologa dla dorosłych, czy dla dzieci?
×