Skocz do zawartości
Nerwica.com

Natalia1234567

Użytkownik
  • Postów

    7
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Natalia1234567

  1. Po prostu maciek Ciezko mi to wszystko zrozumiec ale wiem ze musze sie z tym jakos uporac. Cholernie mi przykro, ze tyle lat nic dla niej nie znacza. Zastanawiam sie tylko czy ona piszac mi takie smsy w ktorych mi potwornie ubliza slowami jest swiadoma tego co robi i pisze i cos z nia nie tak, czy robi to nieswiadomie choc w to watpie. przykre to wszystko... -- 12 sty 2015, 11:27 -- Ktoś jeszcze jakaś opinia...
  2. do betty_lou Jej chore zachowanie /podłe nie trwało 10 lat. Wszystko zaczęło się odkąd zaczęłyśmy razem pracować a potem już było coraz gorzej pogodzić pracę i przyjaźń razem. Przełomem był dzień , kiedy pierwszy raz mi ubliżyła słowem- wtedy powinnam to uciąć, ale chyba wyczuła , że może sobie pozwolić na więcej i się zaczęło... To jak się do mnie odnosi raz podle i skurwy...... raz normalnie (stany na przemian) trwa już jakieś 2,5 roku. ło srzeczytaj co napisałam poprzedniej dziewczynie wyżej bo pytała dlaczego teraz znów się tak zachowuje.... swoją drogą wiem , że sobie na to pozwoliłam, ale to co podpowiadało serce/i przywiązanie było silniejsze, że wciąż jej to darowałam i walczyłam o normalną relację- niestety mam za swoje!
  3. Hmm tak wiem, że to najlepsze chyba rozwiązanie. Podziwiam takich ludzi- bez uczuć, emocji, ja bym tak nie potrafiła. Zawsze angażowałam się na maksa i niestety pozwoliłam na zbyt wiele...
  4. do agusiaww: Hmm, tak myślę, że dobrze to ujęłaś. Widzę, że to czy rozmawiamy po tylu latach znajomości czy nie - nie ma dla niej większego znaczenia. Szkoda tylko, że istnieją "tacy puści i bez emocjonalni" ludzie i bawią się czyimiś uczucia...
  5. do czajnik3 no dzięki za opinię: nie pozostaje mi chyba nic innego jak to zrobić : po raz enty nie zamierzam wyciągać rękę na zgodę... -- 10 sty 2015, 16:44 -- do black swan nie sądzę, by było skłonna do takich uczuć... o ile w ogóle ma jakieś patrząc jak się zachowuje i jak manipuluje ludźmi dalej nie wiesz o co poszło? wyjaśniłam w ostatniej odpowiedzi krok po kroku co się wydarzyło w ostatnich już prawie 3 tygodniach. Jeśli ciężko coś z tego wywnioskować ( ale to szczera prawda co napisałam) to nic innego się tutaj nie wydarzyło tym bardziej nie wiem co powiedzieć sama.
  6. Do black swan: Dzięki, za odpowiedź. Szczerze, trudno wszystko to co się wydarzyło zamknąć w paru zdaniach. Ale, tak, to zawsze ona się obrażała, strzelała focha, wręcz wykazuje nade mną bierną agresję nie odzywając się do mnie... nawet kiedy nie miała racji to ja przepraszałam (wiem,że to chore). Piszesz, że wygląda to tak , jakby jej nie zależało , więc po co chciała się pogodzić i godziła się ze mną , a potem i tak znów to samo;/ O co się obraziła tym razem ? nie wiem po prostu co myśleć. Ostatni raz widziałyśmy jakoś 19.12. planowałyśmy kolejny wspólny projekt.... Wiedziałam, że będzie z UK rodzina u niej więc wiedziałam , że będzie krucho z czasem. W drugi dzień świąt się zaczęło... odezwałam się "ja" co słychać, odpowiedziała od niechcenia. Po czym wieczorem zaczęła się jadka : zrób to ty taka owaka (tu wyzwiska w sms) etc. 28.12. wykasowała mnie z fb po raz enty, zablokowała tel. Dzwoniłam raz 02.01. pytawszy, dlaczego zabłokowała mi dostęp do pewnej rzeczy (nie fb) nastała cisza w słuchawce i się wyłączyła Pisałam smsy - daj mi hasło )(cisza) 05.01. napisała sms czy coś zrobiłam z żądaniem odpowiedzi tak/nie (odpowiedziałam) po kilku dniach napisałam do niej (rozlicz się ze mną ( kwestie finansowe) CISZA pisałam smsy - cisza Ona jest trudna, wiem, jak pomiata też swoim narzeczonym ale cóż(jego ratują pieniądze) a ja- nie wiem jak można się kimś bawić tyle czasu ( po co te spotkania rozmowy etc Chciałabym to zrozumieć, albo aby ktoś pomógł mi to zrozumieć dla własnego wewnętrznego spokoju bo mimo, iż chyba się już znieczuliłam od tego jej podłego traktowania mnie to wciąż boli...
  7. Witam, Przedstawię pokrótce mój problem. Od ponad 10 lat byłam w relacji przyjacielskiej z pewną osobą. Dziewczyna (przyjaciółka-tak myślałam) poznałyśmy się na studiach. Była to dla mnie relacja bardzo ważna i ona o tym wiedziała doskonale. Ona: osoba silna, ale : wybuchowa, twierdząca , że nie ma uczuć. Przez te wszystkie lata były dobre i złe chwile w naszej relacji. Jednak zawsze czy to z mojej czy nie mojej winy, zawsze JA dzwoniłam i zawsze ja starałam się przeprosić, dążyłam do pogodzenia. (ona nigdy tak nie robiła). Podjęcie z nią wspólnej pracy wszystko zmieniło- ona również, ale może zawsze taka była. W pewnym momencie zaczęła mi ubliżać - hmm tak, padały różne mocne słowa typu : szma.....etc. Bolało mnie i dalej boli, bo nie wiem jak można tak się odnosić do drugiej osoby, tym bardziej tej z którą ma się bliski kontakt tyle lat. Niestety moim błędem było chyba to, że jej to darowałam , wiele przykrych słów i zachowań typu niszczenie moich rzeczy, wyzwiska, agresja. W ostatnim roku trzy razy były przerwy w naszej znajomości ( nie odzywała się- nie odpowiadała na smsy,tel) po czym po jakimś czasie wszystko (dzięki mojemu uporowi i dzwonieniu do niej ) wracało do normy i było ok (spotkania, rozmowy, wspólne spędzanie czasu). Jednak ja czułam coraz częściej i czuję, że mam tego dość i coś jest nie tak. Bo ile można walczyć o kogoś i o coś , kto Cię nie szanuje i tak traktuje. Najgorsze jest to , że ona uważa , że jest w porządku , a słowa przepraszam raczej od niej nie usłyszę. W te święta po raz kolejny mnie: - skasowała z Fb - zablokowała mój tel. - napisała mi kilka smsów w związku z pracą w których były obelgi, ubliżanie, przykre słowa) Próbowałam po raz kolejny z nią rozmawiać (echo) Zadzwoniłam (tel. odblokowała) po moim jednym pytaniu : cisza- wyłączyła się Na moje smsy - nie odpowiada Cisza - od już miesiąca - nie widziałyśmy się. Postanowiłam: a) przestać się płaszczyć b) żebrać o tą znajomość c) zobaczyć czy ona w końcu zadzwoni (choć wątpie w to) Zastanawiam się: jak można być w relacji z kimś blisko 10 lat i tak po prostu się zachowywać, mieć to gdzieś czy gadamy czy nie, ja już wystarczająco razy REANIMOWAŁAM tego trupa (znajomość) mam dość. Pewnie po raz kolejny bym to zrobiła( ale jej słowa siedzą w mojej głowie i może do mnie w końcu dotarły typu: a) że, do niej dzwonię, bo mam niską samoocenę hmmm- dzwonię, bo mi była bliska , jej zdanie jest inne b) po co dzwonisz, skoro tak źle Cię traktuje c) to Ty prosiłaś o spotkanie Kończąc: Proszę o obiektywne opinie Co z tym zrobić Czy kolejny raz się błaźnić Odpuścić ("mimo , że boli) Pogodzić się z tym, że wierzyłam w coś co z jej strony zawsze było fikcją Dzięki Natalia -- 10 sty 2015, 14:54 -- Ktoś pomoże ? ;/
×