ja tez sie zle czulem po sylwestrze
musialem wlezc do wanny i siedziec w zimnej wodzie...
zawsze doszukiwalem sie zlego samopoczucia w czynnikach zewnetrznych lecz ostatnio wpadlem na ciekawe stwierdzenie - ze to ja sam wybieram stan, w jakim sie znajduje.
i teraz za kazdym razem gdy mi cos jest, zastanawiam sie, po co sobie to robie.
niestety wszystko sie dzieje z jakiegos powodu, wiec skoro to dzieje sie mi a nie wszystkim dookola, to to co sie dzieje musi wynikac ze mnie.
poza tym staram sie usmiechac gdy mi cos jest albo gdy przychodza dziwne mysli - ciezko sie mysli w sposob negatywny gdy sie czlowiek usmiecha