Skocz do zawartości
Nerwica.com

Stella_

Użytkownik
  • Postów

    32
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Stella_

  1. Po reakcji alergicznej nie jestem w stanie zjeść jakiejkolwiek tabletki.Przecież napisałam o tym wyżej.Nawet jeśli jest to witamina czy też magnez w kapsułkach musujących.To jest silniejsze ode mnie.Wiem że moje zachowanie jest irracjonalne,nawet sama się czesto z tego smieje.Tutaj gdzie mieszkam żeby dostać jakieś tabletki w tym witaminki trzeba iść na wizyte do lekarza,czego również panicznie się boje i dodatkowo musiałabym tam zadzwonic,po czym wybrać się tam sama.Nigdy nie miałam pobieranej krwi,nie wyobrażam sobie tego :(

  2. Z racji tego że nie mam rodziny w Polsce,nikt mi nie pomoże.Matka tez ma mnie po czesci gdzies.Ojciec od kilku lat nie daje znaku zycia.Tutaj gdzie mieszkam nie znam tak dobrze języka,nie rozumiem większości tego co mówi psychoterapeutka.Przestałam uczyć się i pracować,więc zapisując się do szpitala nic nie trace.Teraz stoje w miejscu i nie wiem co ze sobą zrobić ;(

  3. Witajcie.

    Mam kilka pytań.Może na początek wyjaśnie jak wygląda moja sytuacja.

    Od 6 lat choruje na agrofobie stwierdził to psychiatra a od 8 miesięcy na nerwice lękową co również stwierdził lekarz do którego już nie chodzę z racji tego że mieszkam zagranicą od kilku lat i nie rozumiem wszystkiego co do mnie mówi.Wyłapuje jedynie pojedyńcze słówka i domyślam się,ta metoda nie daje żadnych postępów,prawde mówiąc jest coraz gorzej.

     

    Przez sześć lat leczyłam się na agrofobie,chodziłam na wizyty,brałam tabletki i jakoś sobie radziłam.Wychodziłam do ludzi,mierzyłam się z lękiem,walczyłam.Mniej więcej dziewięć miesięcy temu miałam silną reakcje alergiczną na leki.

    Przyjechała po mnie karetka trafiłam do szpitala,ten incydent utkwił mi w pamięci.Myślę,że własnie on pobudził,zapoczątkował nerwice.Z początku jedynie spradzałam ciśnienie i puls,z czasem coraz trudniej mi się oddychało.

    Czułam silne bóle w klatce,kołatanie serca,poty a czasami nawet drżenie całego ciała i zaczełam się poważnie niepokoić.Umówiłam się na wizyte do lekarza zrobili mi ekg okazało się że wszystko jest w normie.Troche mnie to uspokoiło,ale nadal nie dowierzałam że psychika może tak wpłynąć na moje fizycznie samopoczucie.Ale co się dziwić w końcu to umysł rządzi ciałem a nie ciało umysłem.

     

    Codziennie już od kilku miesiecy czuję okropne duszności az oddech mi się łamie,gardło zatyka.Mocne bóle w klatce piersiowej,kłuje mnie z boku klatki piersiowej rownież w żołądku i innych częsciach brzucha przeważnie po jedzeniu.Dodatkowo mdli mnie,mam biegunki,czuję palący ból w mięśniach wraz z stawami,ból głowy.Mam kołatanie serca kilka razy dziennie,często nie potrafię się uspokoić aż dostaję drgawek.Kręci mi się w głowie i czasami mam też problemy z wzrokiem obraz przed oczami mi się zamazuje.

     

    Ograniczyłam wyjścia z domu i kontakty z ludzmi do minimum,wychodzę tylko wtedy kiedy jest to konieczne.Kiedy rodziców nie ma w domu biore zwolenienie ze szkoły jak i pracy.W szkole zaczełam nowy program poznałam nowych ludzi i najlepiej czułabym się gdyby nikt z nich się do mnie nie odzywał,nie zaczepiał mnie i nie zagadywał.Prawde mówiąc to już nawet ze znajomymi nie potrafię rozmawiać.Szkołe mam od 8 do 11,także mimo że nie trwa ona długo nie mogę się przemóc żeby zostać do końca zajęć,często nawet nie ma powodu dla którego opuszczam zajęcia,mogłabym jedynie spać,siedzieć w domu byłabym najszcześliwszym człowiekiem na ziemi.Ale w głebi nie chcę takiego życia,wiem że stać mnie na o wiele więcej,mam pasje która mam nadzieje z czasem stanie się moim zawodem i do tego dąże.Własnie dlatego chcę wyzdrowieć,mam cel w życiu.

     

    Zanim zaczełam chorować na nerwice dom był dla mnie azylem,miejscem w którym czułam się najbezpieczniej.Teraz panicznie boję się przebywać w nim sama,dostaje wtedy ataku paniki i jedyne co robie to czekam na rodziców aby wrócili do domu,bo boje się że jak coś mi się stanie to nikt mi nie pomoże.

    Przestałam również ćwiczyć.Siłownia i fitness były moim hobby,które bardzo poprawiało mi samopoczucie.

    Nie biorę żadnych tabletek i leków,nawet witamin co przy mojej diecie jest niezdrowe.Przestałam pić alkohol,kawe,herbate,napoje energetyczne i gazowane i palić,a jeszcze kilka miesięcy temu byłam nałogowcem,to jedyny plus nerwicy,rzuciłam nałóg.Ograniczyłam bardzo moją diete,praktycznie to prawie nic nie jem,najlepiej czuje się po owsiance i innych produktach po których czuję się lekko,nie próbuje nowych artykułow spożywczych.

    Również nie jem nic w miejscach publicznych,boję się że ktoś mi coś dorzucił do jedzenia,jakieś narkotyk albo trucizne.Często też własną rodzine o to podejrzewam,także sama sobie gotuje,nawet sama sobie robię herbate i nie pozwalam nikomu przejść koło kubka,jeśli tak się stanie wylewam zwaratość.Panicznie boję się nowych,nieznanych miejsc i ludzi,żadnej sprawy nie jestem w stanie załatwić nawet pójść do lekarza,czy iść sama do sklepu.Często gdy widzę ostre narzędzie-nóz wyobrażam sobie jak miałoby wyglądac zabójstwo kogoś z rodziny,boję się że strace nad sobą kontrole i zrobie coś sobie lub osobie w moim otoczeniu.Jestem bardzo delikatną i empatyczną osobą nie byłabym w stanie muchy skrzywdzić.Jest jeszcze wiecej objawow,ale nie chce sie przesadnie rozpisywać,napisalam te najwazniejsze.

     

    Myślę że to wystarczy i teraz przejde do meritum.

    Jestem pełnoletnia,co musiałabym zrobić aby dostać się na całodobowe leczenie do samodzielnego szpitala dla nerwowo chorych,jak myślicie czy nadaje się?

    Mogłby być nawet płany,ale tak do 2 tysięcy za miesiąc,szukałam i nic nie znalazłam,może ktoś z was się orientuje.Nie mam w Polsce gdzie zamieszkać,matka mieszka tutaj od lat a ojciec też mieszka gdzieś zagranicą,także nie mam z nim kontaktu i myśle że szpital byłby najlepszym rozwiązaniem.Pochodze z Gorzowa Wielkopolskiego,ale szpitale mogą być z całej Polski.Właśnie napisałam do ośrodka który refundowany jest przez NFZ w Międzyrzeczu i czekam na odpowiedz.Może ktoś z was poradziłby mi od czego zacząć.

×