Skocz do zawartości
Nerwica.com

dharma

Użytkownik
  • Postów

    5
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez dharma

  1. Klonozepam likwiduje wszelki lęki. Ja miałem lęki napadowe, które okazało się są związane z fobią społeczną. To było szczególnie przykre w pracy i doprowadzało to do tego, że nie mogłem normalnie pracować. Jedna tabletka załatwiała ten problem definitywnie. Po za tym, że klonozepam likwiduje lęk działając bardzo szybko i długo daje Ci poczucie wewnętrznego luzu. Skoro likwiduje lęki pozwala Ci załatwić pewne sprawy, których normalnie nie byłbyś wstanie załatwić. Skoro zmniejsza się lęk to zmniejsza się także bariera między tobą a innymi ludźmi. Tak, masz rację. Wszystko po klonozepamie jest jakby łatwiejsze i prostsze... Jednak z czasem brania tego leku pojawiają się objawy uboczne. W mnie często występowało takie dziwne "zdrętwienie głowy", nie wiem jak to inaczej nazwać. Później zauważyłem, że zwiększyła się także tolerancja i pojawiły się przykre objawy także należało zwiększyć dawkę leku. Dla mnie najbardziej przykrym skutkiem zażywania tego leku było jednak coś zupełnie innego. Ten lek "usypia" w pewnym stopniu niektóre zmysły, gdzieś podczas łykania tych białych tabletek zmieniła się moja wrażliwość, postrzeganie tego świata. Zmysły są dziwnie stępione i wszystko wokół jest dziwnie przygaszone. A ja chcę patrzeć i żyć na tym świecie i chłonąć go wszystkimi zmysłami i widzieć go takim jakim naprawdę jest. Nie poprzez zasłony tego czy innego leku... DHARMA
  2. Ja myślę, że warto chociaż próbować to odstawić. Jest ciężko wiem - szczególnie wtedy, gdy w okresie odstawienia trzeba jeszcze w miarę normalnie żyć. Czyli załatwiać swoje sprawki, chodzić do pracy, wychowywać dzieci, mieć plany i marzenia. Jest ciężko, gdy przez cały czas pokonywało się wszelakie przeszkody za pomocą tabletki. Ja teraz próbuje. Dobre dwa miesiące wyłączone z życia bez Klonozepamu to jeszcze żaden sukces. Żeby tak było musiałem wziąć urlop od pracy, od przyjaciół, od pasji i obowiązków. Pomyślałem dwa miesiące to dużo więc mogę w końcu zacząć normalnie żyć. Podtrzymuje się na duchu równocześnie okłamując się bo od wtorku zaczynam nową prace i nie wiem czy podołam. Bez Klonozepamu. Nie mam już specjalnie jakichś bardzo przykrych objawów abstynencyjnych. Po za odczuciami braku równowagi, po za niekontrolowanym lękiem, pojawiającym się od czasu do czasu. Po tych dwóch miesiącach odstawienia wiem, że mogę bez tego żyć ale nie mogę za bardzo normalnie funkcjonować. Biorę leki antydepresyjne, czekam kiedy zaczną działać... Liczę dni i noce... Czasami godziny. Chciałbym żeby było tak jak kiedyś - normalnie... bez leków ale wiem, że nie jest to do końca możliwe i raczej nie będzie... Nie wiem czy bez kolonezapamu istnieje jeszcze normalne życie. Ja chcę wierzyć, że tak. Z każdym dniem się bardziej utwierdzam, staram się siebie przekonać... Niech napiszą osoby, które to odstawiły i normalnie żyją. Ja tego niestety jeszcze nie mogę o sobie powiedzieć. DHARMA
  3. W zasadzie mam teraz mały problem, który wiąże się z depresją będącą wynikiem odstawienia benzodiazepin. Od jutra zaczynam terapię właśnie tym lekiem. Jak będzie - no cóż zobaczymy. Postaram się podzielić z wszystkimi moimi obserwacjami w jej czasie. DHARMA W przyszłości brałem już różne antydepresanty ale na innej bazie chemicznej niż OROPRAM.
  4. Ja brałem klono prawie 3 lata. Dawki wahały się od 2-6mg na dobę. Z pozytywów jakie dawała mi ta benzodiazepina mogę podać: zmniejszeni lęku. W zasadzie mój doktor psychiatra nie chciał mi zapisać na początku tego leku więc tym bardziej dziwie się z tego co tutaj opisujecie na forum. Ona po prostu bała się, że się od tego uzależnię. Wtedy myślałem jednak zupełnie w innych kategoriach niż teraz. Dzisiaj wiem, że miała 100% racje. Klonozepam udało mi się odstawić samemu! Jednak nikomu nie polecam robić tego na własną rękę. Tym bardziej, że pierwsze odstawienia próbowałem robić za szybko. Mogę tylko napisać, że skończyło się to wizytą karetki pogotowia... Później, kolejne próby były dla mnie poparte przykrym doświadczeniem pierwszego razu. Musiałem się do tego dobrze przygotować, bardzo pomocny okazał się się materiał do którego został podany link na początku wątku http://www.benzo.org.uk. Przestudiowałem go dokładnie i korzystałem już z gotowych tabel. Mimo tego, że odstawiałem ten lek w miarę powoli miałem większość z objawów odstawienia wymienionych w tym opracowaniu. Niniejsze opracowanie pomogło mi jednak zrozumieć co się ze mną dzieje w tym jakże przykrym okresie mojego życia. Dzisiaj już wiem, że: NIGDY WIĘCEJ BENZODIAZEPIN!!! Odstawienie tego leku było najbardziej traumatycznym przeżyciem w moim życiu. Nigdy wcześniej nie miałem tak przykrych doświadczeń ani z antydepresantami, z lekami antypsychotycznymi czy nawet amfetaminą od której niestety byłem swego czasu uzależniony. Niestety takie jest już życie i każdy musi przejść swoją ścieżkę. Ręce mi opadają jak czytam, że klono jest ok! tylko trzeba znaleźć dobrego lekarza, który pokieruje terapią z wykorzystaniem tych leków. Skąd ta pewność, że dany lekarz jest tym odpowiednim??? Odpowiedź: Nie ma takiej pewności! DHARMA
×