Skocz do zawartości
Nerwica.com

hardi_85

Użytkownik
  • Postów

    6
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez hardi_85

  1. Hej. Nie ostatni raz tu bylem 8 muesiecy temu. Lęki ustąpily bez rzadnych lekow lecz objawy typu magiczny dziwny swiat ktorego wzrokowo nie moge ogarnac pozostal lecz nie to mnie martwi najbardziej. Poglebily mi sie strasznie zaburzenia dysocjacyjne tzn jade np droga do domu ktora dajmy na to pokonuje codziennue i jestem w pewnym miejscu i bachodzi mnie taki stan zawieszenia ze nie wiem gdzie jestem. Nie wtdaje mi sie tylko doslownie przez dajmy na to 10 sek nie wiem gdzie jestem. Ostatnio odwiedzila mnie rodzona siostra i jak patrzylem na nia mialem wrazenie ze jej nie znam ze jest obca jakae dziwna. Ogolnie nie ogarniam tego co widze. Czesto mi sie zdarza tak ze mi sie cos przewidzi tzn ze np gdzies w oddali kawalek krzaka moj mozg odzytuje ze tam ktos stoi a doslownie po chwili gdy np zblize sie bo jade autem patrze i mysle ale jazda przeciesz to krzaki a nie ktos stoi. Takie spostrzeganie ktore normalny czlowiek z automatu odczytuje to ja to odczytuje mylnie. I analigicznych sytuacji jest duzo. Wogole nie moge zebrac mysli ,ciezko jest mi sie wyslowic. Nie mam lekow ze zwariuje bo odkad przyjolem postawe ze mam gdzies co sue stanie to lęki jako same poprostu odeszły ale ta dysocjacjia bledne odebranie jakby obrazu w odalli. Wszystkue te takie przywidzenia zaznaczam ze jak sie pojawiaja to jak by to ubrac w slowa nie sa jak by strasznie dziwaczne bo np jak bym patrzyl na widelec i mowil ze to nóż to ok ale ja tzn jakby moje automatyczne spotrzeganie ktore na jazdy czlowiek gdzies przewaznie oddali lub kontem oka dostrzezeze cos co moze np przypominac ze ktos tam stoi to moj mozg odrazu to wylapuje i przez moment zaczym dojade blizej lub naprawde sie skupie to mysle ze tak ktos stoi. Czesto sie zawieszam nie wiem co sie zemna dzieje ogolnie obiawy pierwsze jakie sie pojawily to byly obhawy nerwicowe ze zrobie krzywde np mojemu dxiecku. Mialem straszne wizjie i gdy to nnie dopadlo wywolalo to u mnie tak paniczny lęk ze wyladowalem z cisnuenuem170/100 na pogotowiu. Bylo to na jesieni ubieglego roku. Po tym przyszly lęki i stany (chyba dd bo nigy w nie nie wierzylem ) .Gdy poczytalem poglebilem wiedze to lęki i chore nerwicowe mysli minely a przynajmniej zmalaly o 80% lecz stany niby dd zostaly lecz teraz ta dysocjacjia. Przepraszam za tak dlugi post. Nie chce was zanudzac ale znow 0zaczynam sie martwic. I wiecie co jest najgorsze ze ja juz odpewnego czasu nie martwie sie ze zwariuje itp tylko nartwie sie ze albo zostawie rodzine albo bede dla niej ciezarem. Chcialem zaznaczyc ze na przestrzeni paru lat mialem duzo stresu moze nie traumy ale w miare regularnych ciaglych nerwowych i stresowych sytuacji. Duzo pracuje jezdzac autobusem. Notoryczna kawa brak snu a jak czlowiek wroci do domu to nawet chwili dla siebie bo mam 2 letnia coreczke. Ciagle czepanianie sie zony ze nie pomagam przy dziecku. Duzo wtedy robie jakby wbrew wlasnym emocjom czy woli. Nie potrafie olac sprawy jak niektorzy ojcowie trzsnac piwko i pojsc spac. Dusze to wszystko w sobie. Nie mowie ze tak jest notorycznie ale dosc czesto. Do tego raczej jestem wrazliwy i moja kinstrukcja psych nie jest raczej tytanowa ale dobra mialem napisac tylko o objawach. Jeszcze raz sory za tak dlugą zamułe.
  2. Od: 27 gru 2014, 18:34 Posty: 4 Witam. Mam 29 lat. Opisze po krótce moją historię. Od dzieciństwa byłem osobą melancholijną bardzo wrażliwą ,wstydliwą i mało wieżaca w siebie . Koledzy tez to zauwazyli i strasznie dokuczali mi ze jestem wstydliwy. W wieku około 15 lat wszedłem w narkotyki dużo paliłem marihuany i czasami brałem amfetaminę. Gdy miałem 18 lat spróbowałem tzw piguły pierwszy raz. Dwa dni po tym dostałem strasznego doła który wywołał u mnie straszny stres mysli natretne samobójecze. Byłem nawet u neurologa lecz brałem leki pare dni i zrezygnowałem poniewaz bałem sie iz zwariuje od nich. Bałem sie ze zostane wariatem. Przez te wszystkie lata jakoś sobie radziłem zimą było gorzej latem lepiej lecz swiat juz nigdy nie był taki jak był wzesniej tzn nie budził we mnie tak pozytywnych emocji i wyglądał jak sztuczny . Jedynie co to z dniem tego doła praktycznie całkowicie odstawiłem narkotyki. Rok temu na jesien urodziła sie mi córka zamiast sie cieszyc (ciężko mi sie z czego kolwiek cieszyc) to nachodziły mnie mysli ze ja upuszze ze ja uderze i wiele innych naprawde gorszacych mysli nie wiem skad to sie brało kocham ją ale czasami miałem takie jakies impulsy ze wydawało mi sie ze jej coś zrobie przeyszła wiosna ,lato i jakos sie uspokoiło lecz teraz znowu nachodzą mnie róznego typu mysli ze moge ją skrzywdzic jak widze nóz to sie boje. Zreszta nie tylko do córki lecz do partnetki ze ja pobije ze bede sie wstydził ze kazdy uzna mnie za zwyrodnialca. Towarzyszy mi przy tym straszna depresja. Mecze sie strasznie. Nie moge myslec praowac nie moge sie skupic. Potrafie isc i np połozyc brudny talerz do szafki. Swiat jest dla mnie tak nierealny ....
  3. Miewam tez tak ze jak prowadze autobus (bo taka mam prace) to na lini jezdze wolno i czesto np wydaje mi sie ze pani ma do mnie pretensje ze jade za wolno i w glowie tocze z nia polemike dlaczego tak sie dzieje. Podczas tej polemiki emocjonalnie i nerwowo odczuwam to tak jak bym z nia rozmawiam chodz wiem ze to jest nie realne. -- 29 gru 2014, 08:29 -- Czy miewałes cos takiego. A czy miałes tez problemy z koncetrscja LUB PAMIECIĄ? Ja czasami sie strasznie zawieszam ktos mi cos mowi a ja mysle zupelnie o czyms innym potrafie np wlozyc brudny talerz do szawki albo sie po chwili zorietuje co ja robie co wywola u mnie duzy stres albo zapomne ze go tam polizylem. Mam tez duze napiecie nerwowe i stres bo wydaje mi sie ze wariuje. -- 29 gru 2014, 08:31 -- Jedynie o co sie modle to zeby to nie schizofrenia. Boje sie ze skrzywdze bliskich ze bedzie im za mnie wstyd.
  4. Czy miewał ktos takie objawy. Co z tym zrobic probowac samemu wakczyc. Najgorsze jest to ze jestem kompletnie rozbity ,nie moge sie skupic. Mam poczucie odrealnienia ... raz na jakis czas przychodzi chwila ze to jest nie prawda ze wszystko bedzie dobrze ..... -- 28 gru 2014, 13:05 -- Jeszcze miesiac temu bylo w miare ok. Musze tez dodac ze mam kompletny brak apetytu gdzie wszesniej moglem jesc za dwoch. Sytlacje gdzie trzeba sie skupic sprwiaja ze odczuwam lek i ciezko mi cokolwiek zrobic.
  5. Wiesz ze spaniem nie miałem problemów. Narzekałem ze mało spie bo rano wstaje do pracy. Przez cały rok przesadzałem z kawą. Piłem czasami po 2 ,3 esspreso dziennie. Jestem kierowcą autobusu od roku. Ale jak mam teraz te mysli które doprowadziły mnie do depresji czasami sie budziłem z lękiem ze jestem nienormalny ze to wszystko nie ma sensu. Ale ogólnie sen mi pozwala o tym wszystkim zapomniec. Czasami mam takie napiecie szczególnie jak zostaje sam z córką ze ja uderze. Boje sie jakiejs shizofreni z,boję sie ze mogłbym coś takiego zrobic.
  6. Witam. Mam 29 lat. Opisze po krótce moją historię. Od dzieciństwa byłem osobą melancholijną bardzo wrażliwą ,wstydliwą i mało wieżaca w siebie . Koledzy tez to zauwazyli i strasznie dokuczali mi ze jestem wstydliwy. W wieku około 15 lat wszedłem w narkotyki dużo paliłem marihuany i czasami brałem amfetaminę. Gdy miałem 18 lat spróbowałem tzw piguły pierwszy raz. Dwa dni po tym dostałem strasznego doła który wywołał u mnie straszny stres mysli natretne samobójecze. Byłem nawet u neurologa lecz brałem leki pare dni i zrezygnowałem poniewaz bałem sie iz zwariuje od nich. Bałem sie ze zostane wariatem. Przez te wszystkie lata jakoś sobie radziłem zimą było gorzej latem lepiej lecz swiat juz nigdy nie był taki jak był wzesniej tzn nie budził we mnie tak pozytywnych emocji i wyglądał jak sztuczny . Jedynie co to z dniem tego doła praktycznie całkowicie odstawiłem narkotyki. Rok temu na jesien urodziła sie mi córka zamiast sie cieszyc (ciężko mi sie z czego kolwiek cieszyc) to nachodziły mnie mysli ze ja upuszze ze ja uderze i wiele innych naprawde gorszacych mysli nie wiem skad to sie brało kocham ją ale czasami miałem takie jakies impulsy ze wydawało mi sie ze jej coś zrobie przeyszła wiosna ,lato i jakos sie uspokoiło lecz teraz znowu nachodzą mnie róznego typu mysli ze moge ją skrzywdzic jak widze nóz to sie boje. Zreszta nie tylko do córki lecz do partnetki ze ja pobije ze bede sie wstydził ze kazdy uzna mnie za zwyrodnialca. Towarzyszy mi przy tym straszna depresja. Mecze sie strasznie. Nie moge myslec praowac nie moge sie skupic. Potrafie isc i np połozyc brudny talerz do szafki. Swiat jest dla mnie tak nierealny ....
×