znalazlem sie tutaj poniewaz ciezko mi jest sobie poradzic szukam wsparcia pomocy porad ,mianowicie na krotko chcialbym oopisac moj przypadek,mam 34 lata bylem z nazeczona 11 lat w zwiazku bylo roznie ale zawsze dogadywalismy sie bardzo j kochalem i wciaz kocham przez ostatnine 2,3 miesiace zauwazylem ze jest jakas inna w stosunku do o mnie po glepszej analizie i szczerej rozmowie (bardzo trudnej dla obojga)oznajmila zemnie nie kocha i od 2 miesiecy zdradza.mieszkamy w uk mowi ze sie zakochala w angliku kolega z pracy najgorsze toze razem pracujemy w tej samej fabryce na tej samej zmianie ja ona i jej nowy ,przekreslila 11 lat zwiazku dla osoby ktora zna 2 miesiace to byl dla mnie cios bardzo mocny mielismy plany wspolne marzenia teraz nie ma nic pustka,i jeszcze musze na nich w pracy patrzec co mnie doprowadza do jakiejs obseji choroby psychicznej,nie umiem sobie z tym poradzic ciagle o niej mysle niema chwili wiem minal dopiero tydzien ale widze ze to bedzie przezycie traumatyczne w jednej chwili mysle ok kocham ja czyli chce by byla szczesliwa jesli bedzie szczesliwa z nim to chyba dobrze ,a z 2 strony jestem zdolowany,zdradzony,oszukany,samoty nie mysle nawet o tym ze kiedys bede w stanie komus zaufac,sparzylem sie bardzo teraz tylko czasmoze mi pomuc