Witam wszystkich. 3 miesiące temu zaczęło się wszystko od bólów brzucha, biegunek, zaparć, zgagi. Do tego doszły napady gorąca, duszności, nudności, walenie serca. Przez to coraz mniej wychodziłam z domu, nie miałam ochoty na żadne spotkania towarzyskie - wolałam zostać w domu. Lekarz rodzinny zdiagnozował Zespół Jelita Drażliwego. Po lekach na IBS bóle brzucha stały się mniejsze, biegunki i zaparcia rzadsze, dostałam okres, ale reszta objawów nie minęła. Myślałam iż jest to związane ze studiami i minie po sesji. Ale od ostatniego egzaminu minęły 3 tygodnie a objawy nie zniknęły. Zdecydowałam się na wizytę u psychiatry, która nie stwierdziła konkretnie na co choruję ale przepisała mi Elicea 5mg, a po tygodniu 10mg, oraz Depakine Chronosphere. Po rozmowie z Panią Dr czułam się dobrze i fizycznie i psychicznie. Wczoraj wzięłam pierwszą dawkę Elicei i od wieczora mam straszne nudności. Dr uprzedzała mnie że mogą się pojawić, ale zapomniałam jej zapytać czy mogę brać Validol (nie wiem czy to efekt placebo czy nie ale pomaga mi). Czy mogę w razie kryzysowej sytuacji poratować się Validolem? Czy znacie jakieś sposoby na zmniejszenie nudności?
Boję się że podjęłam złą decyzję o leczeniu farmakologicznym i już nigdy nie wrócę do pełni zdrowia...