Skocz do zawartości
Nerwica.com

smutekmoimzyciem

Użytkownik
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez smutekmoimzyciem

  1. Witam Was kochani, postanowiłam napisać i podzielić się swoimi problemami. Od pewnego czasu tracę nadzieję na to, że będę kiedykolwiek w pełni szczęśliwa. Na dzień dzisiejszy jestem załamana i nie chce mi się nawet wychodzić z łóżka. Jedyne na co mam ochotę to płakać, chociaż już chyba brakuje mi łez. Od 7 lat jestem nieszczęśliwie zakochana i chyba to jest głównym powodem mojego cierpienia. Nie potrafię zapomnieć o tym chłopaku, cały czas o nim myślę, mimo, że on nie raz mnie olał, lecz ja żyje cały czas nadzieją że kiedyś w końcu z nim będę, bardzo go kocham, próbowałam o nim zapomnieć, bezskutecznie. Nie potrafię pokochać nikogo innego w związku z czym cały czas jestem bez partnera. Wszystko wokół kogoś mają, a ja wiecznie sama, czuję się czasami jak piąte koło u wozu, mimo, że mam przyjaciół. Dobija mnie to już powoli, mam tak wielki natłok myśli. W dodatku jestem nieśmiała, wielu rzeczy się boję, nie potrafię swobodnie rozmawiać z ludźmi, cały czas boję się tego co oni o mnie pomyślą. Ostatnio na kumulowało mi się jeszcze parę zmartwień i naprawdę nie mam ochoty żyć. Cały czas muszę cierpieć. Nie mam siły skupić się na pisaniu pracy licencjackiej. Nie mam odwagi od 3 lat aby zacząć jeździć autem. Chciałabym zacząć jeździć, ale mam taki okropną blokadę bo boję się, że już zapomniałam jak się jeździ i że zrobię z siebie pośmiewisko. Takie stany totalnego bezsensu miewam od jakiś 5 lat, lecz nie są to ciągłe stany, czasami jest nawet okej, staram to sobie wmawiać, ale przychodzi potem moment całkowitego upadku. Teraz właśnie upadłam i nie wiem jak się mam podnieść bo już nie widzę sensu na nic. Mimo, że mam marzenia to wiem, że moje główne marzenie czyli moja miłość nie zostanie spełnione. Wiem, że jestem głupia i to co piszę jest chore, ale chciałabym aby ktoś mi coś doradził co mam zrobić. Często wyobrażam sobie mój pogrzeb, chociaż nie miałabym pewnie odwagi się zabić, bo jestem tak naprawdę tchórzem. Ostatnio często miewam mdłości, biegunki i wymiotuje rano. W dodatku pojawiły się problemy z zasypianiem.
×