Witam. Jestem osoba mloda i wydaje mi sie ze mam problem. Od 5 klast podstawowki zmagam sie z myslami samobojczymi, okaleczaniem sie, niska samoocena, napadami placzu, histerii - bez powodu, lekami przed tym czy dam sobie z czyms rade oraz z obrzydzeniem do siebie. Tak zwany dolek...tylko jest on troche bardziej uciazliwy dla mnie. Chyba nikt nie chcialby zaslaniac swoich rak przed najblizszymi oraz obcymi. Chcialabym opisac dla przykladu jeden przyklad, banalny - ale z takiego banalnego problemu wpadam w amok. Mianowicie - robiac cos, cos mi nie wyjdzie (mieszkam z mama ) wiecie jak czasem reaguja rodzice - co ty robisz?- nic nie potrafisz... I takie teksty sprawiaja ze wpadam w histerie, wyobrazam sobie ze moje znikniecie ulatwiloby wszystkim dookola egzystowanie, wpadam w amok, szukam nerrwowo czegos ostrego, czegokolwiek...zyletka, nozyczki, cyrkiel, noz, widelec...nie kontroluje tego, tylko o tym zeby zalagodzic bol psychiczny bolem fizycznym. Boje sie isc do lekarza, opowiadac o tym wszystkim...nie potrafie takze podejmowac sama waznych decyzji, kazda wywierana na mnie presja konczy sie zalamaniem, placzem, histeria, myslami i slowami obrazajacymi mnie sama, bolem...boje sie o tym komus opowiadac, boje sie ze uslysze, ze tne sie bo taka moda u nlodych dziewczyn (mam 19 lat) boje sie ze ktos to zbagatelizuje a ja nie jestem zbyt silna psychicznie...chcialabym poradzic sobie z tym sama...czy to mozliwe? Czy konieczna jest wizyta GDZIES?