Witam,
Nie wiem od czego zacząć.... więc jestem 19 letnim chłopakiem, który miał niedawno poważne problemy z trawką(paliłem codziennie). Jednak chodzi mi o moje samopoczucie. Jak to chłopacy wychowujący się na "patologicznych" osiedlach zaczynają być zamknięci w kręgu swojego osiedla i spraw tam panujących, przez to przez długi okres nie wychodziłem na "wolność", co spowodowało, że jestem anonimowy wśród innych ludzi. Pociągnęło to za sobą nieudolność w znalezieniu normalnej, porządnej dziewczyny i radykalnej zmiany myślenia,spojrzenia na świat i rozróżnianiu dobra od zła. Niedawno dopiero przemyślałem i zrozumiałem swoje błędy ale... staram się poprawić, stawać lepszy, poznałem niedawno dziewczynę, myślałem, że to będzie ta... jednak znów nie wyszło niestety... Zaczynam znowu wracać do domu zmarnowany, niechętny do dalszej egzystencji, znowu staje się małomówny i zamknięty w sobie. Nie pamiętam kiedy byłem szczęśliwy, kiedy obudziłem się z uśmiechem na twarzy, czuje się już coraz bardziej zmęczony tym wszystkim i boje się, że w końcu nie wytrzymam i coś we mnie pęknie. Mam problemy z pamięcią i rozmową z innymi osobami( wyjątkami są moi przyjaciele), zauważyłem, że stałem się o wiele głupszy, coraz ciężej jest mi rozmawiać na jakimś poziomie, jak było to dawniej, kiedy byłem rozgadanym, zabawnym chłopakiem, który zawsze miał coś do powiedzenia na każdy temat. Zawiodłem wiele razy bliskie mi osoby i czuje, że zmarnowałem swój potencjał, a może już nawet całe życie ? Nie wiem co robić, moje życie to pasmo samych porażek i ciężkich doświadczeń, czuje się coraz bardziej wyalienowany i samotny. Proszę, doradźcie mi, co mam zrobić? Nie mam pojęcia jak już sobie dać rade z tym wszystkim, jak przede wszystkim znaleźć motywację do zmian i być w końcu szczęśliwy z życia jakie mam?
Przepraszam za błędy, czy niepoprawnie złożone zdania, ale w końcu jestem przygłupim ćpunkiem
Pozdrawiam i liczę na Waszą pomoc.
