Skocz do zawartości
Nerwica.com

gallop

Użytkownik
  • Postów

    93
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia gallop

  1. mam pytanie do Was!!! apropos depresji, nerwic i wszelkiego innego cholerstwa ;P : jak to jest ze wpadamy w jakies zaburzenie? czy jesli kiedys sie bylo, ze tak powiem 'normalnym' i zaczelo sie cos dziac powoli np. jakies mysli przykre, gorsze samopoczucie to to zalezy tylko i wylacznie od chemii w mozgu? czy od stosunku i wgl ? np. bylo wszystko ok -> i tak pyk! depresja! same leki pomoga na takie cos? i czy leki pomoga juz na zawsze? wiem, ze depresja lubi powracac, ale czy da sie wyleczyc na dlugi okres czasu? pozdrawiam i sorry, ze tak chaotycznie
  2. czyli 10 mg nie zadziala leczniczo???;p od jutra biore 20stke, nawet bez lekarza. wizyte mam dopiero w kwietniu ;/ a czy zwykly lekarz tez moze zapisac fluo? wydaje mi sie, ze tak. najwyzej u mojej zwyklej lekarki wezme recepte na seronil.
  3. ej kurde , biore 10 mg Seronil od ponad miesiaca i sie zastanawiam czy zaczac brac 20 mg? Bo byla poprawa przez jakis czas, ale znowu powrocilo No i do tego myslalam, ze jest tak super, ze moge wypic alko i troche lipa ;D bo wiekszy kac i wgl szybciej mozna sie po tym porobic i dlatego tak sie zastanawiam czy sama sobie nie zwiekszyc. laden - jak Ty bierzesz ten seronil 20 mg? 10 rano i 10 wieczorem? czy po prostu cala 20stke? pzdr
  4. Liiiii a ja od brania miesiac fluo czuje poprawe ;D! Jest spoko , mam 10 mg a jest poprawa ;D lekarka nie kazala brac wiecej wiec zostaje przy tej opcji Na poczatku byly uboczne , rece mi sie telepaly i ogolnie jakis wiekszy lek, ale teraz jest spoko :) Normalnie jak kiedys :) Odegrala tu tez bardzo duza role terapia i podejscie :) Pozdro! :))
  5. chodze na terapie poznawczo-behawioralna, ale ciezko mi wykonywac te wszystkie cwiczenia na nerwice i DD..
  6. Dziekuje za odpowiedz! :) A czy ktos mial podobnie i czy z takiego stanu sie wychodzi? Pzdr
  7. Witam! Mam na imie Magda i mam 20 lat. Otoz piszedo Panstwa z takim problemem, od okolo 1,5 roku, nie czuje sie soba... Dawna dziewczyna, ktora byla zawsze szczesliwa, zawsze optymistycznie nastawiona do wszystkiego i z poczuciem humoru, dzisiaj juz w sumie nic po tym nie pozostalo. Moja historia zaczela sie tak, ze po 3 letnim zwiazku z chlopakiem rozstalismy sie, przezylam to bardzo i w ogole tesknilam... Pozniej mialam rowniez chlopaka, ale napewno nie kochalam go tak jak tego pierwszego. Dodam jeszcze, ze jak mialam 15 lat zmarla moja mama, a moj tata zalozyl rodzine i sie ode mnie odsunal, ale potrafilam z tym zyc i pogodzilam sie z tym. Kiedys zapalilam marihuane, palilam ja w sumie raz na jakis czas i nigdy mi nic nie bylo, zawsze smiech, relaks... Pewnego razu po paleniu na drugi dzien, mialam takie jakies natretne mysli apropos mojego bylego chlopaka, ale nie laczylam tego z marihuana. I tak powolutku zaczelo sie lekkie przygnebienie, myslalam, ze to zwykla chandra po rozstaniu, ale to sie nasilalo i nasilalo. Zaczely sie czytanie po forach i internecie roznych chorob i przypisywanie ich do siebie. Nie wiem co mam zrobic, bo nie czuje sie soba... Mam w srodku jakis wielki lek, nie potrafie normalnie rozmawiac z ludzmi, izoluje sie, nie umiem nawet rozmawiac z rodzina, stresuje sie... Ciagle mysle, analizuje co mi dolega, czy jest to uleczalne... 98% moich mysli skupia sie na tym... Nie wiem JUZ czy to OD marihuany, czy przez jakies traumy... Czuje sie jakbym sie doslownie URWALA Z KOSMOSU! Mam full mysli egzystencjanych typu: " po co my wgl istniejemy ", " ludzie sie ucza, pracuja, ale po co skoro wszyscy umrzemy " i inne ... to jest straszne! Nigdy tak nie mialam tylko zylam sobie spokojnie i tu nagle takie cos... Nawet nie wiem jak to nazwac...Mam wrazenie jakby wszyscy ludzie byli jacys obcy i dziwni, jak kosmici... Jak przechodze obok nich zastanawiam sie czy ktos ma moze tak jak ja.. O czym oni mysla... Jak to jest, ze wszyscy rozmawiaja tak sobie swobodnie i sie smieja, a ja nie moge, tylko ciagle analizuje swoj stan i sie tak strasznie spinam w trakcie rozmowy... Nie umiem juz z NIKIM rozmawiac... No straszne to jest... Nie chce miec juz tego Czy ktos tak mial ? Bardzo prosze o pomoc... Pozdrawiam!
  8. aQua : nie polecam antydepresantow z alko sama po swoim przykladzie wiem, bo kombinowalam i wgl, to piwko to kieliszeczek i wyszlo jeszcze gorzej... pol piwka, albo jakis radlerek ujdzie, ale wiecej nie polecam :) ja biore rano 10 mg. ale wiem ze sa osoby , ktore biora 10 mg rano i 10 mg wieczorem, wiec chyba wszystko spoko
  9. tez to slyszalam ;p wieksza odczuwalnosc przesylow nerwowych miedzy komorkami :) od czego zaczela Ci sie deprecha?
  10. nie nigdy tego gowna nie wezme -- 18 sty 2015, 01:33 -- to chyba najbardziej ryje czerep. ;P! mam znajomego co palil codziennie trawke i dostal psychozy. a jeden bral jakies pixy i kwasy i dostal zawiechy i schizofrenii wiec juz wgl przejebka. wiec nie warto zaczynac ;D
  11. dziekuje Patryk - jak zawsze w sumie hehe nie wiem ja tak mam , ze jak czegos nie zrobie w jakis dzien to , ze ten dzien jest stracony, musze cos zrobic, wyjsc, albo poczytac, ksiazke posprzatac , bo inaczej to wtedy dostalabym wielkiego dola ze caly dzien przelezalam i nic nie zrobilam :c
×