Chciałam podzielić się z Wami moim problemem, może znajdzie się ktoś, kto mnie zrozumie i będzie w stanie coś doradzić.
Jestem osobą raczej otwartą i lubianą jednak jest coś, co mnie niepokoi. Zazwyczaj w towarzystwie mężczyzn, czuję się bardzo nieswojo. Mam obsesję że oni oceniają moją atrakcyjność, która moimi zdaniem pozostawia wiele do życzenia. Mam problem z zaakceptowaniem swojego wyglądu. Przez lata starałam się o tym nie myśleć skupiając swoją uwagę na innych sprawach. Nie dopuszczałam do siebie mężczyzn w obawie, że jestem nieidealna. Kiedy jakiś mężczyzna wydawał się mną zainteresowany zazwyczaj myślałam o ucieczce albo próbowałam go do siebie zniechęcić. Sprawy przybrały inny obrót kiedy to ja się zauroczyłam w kimś. Jest to dla mnie prawdziwy koszmar. Przeżywam straszny stres, kiedy go spotykam. Robi mi się słabo i niedobrze. Obsesyjnie myślę o tym jak teraz wyglądam i zakładam że na pewno okropnie. Nie umiem sobie z tym poradzić. Chciałabym go lepiej poznać ale wykonanie jakiegokolwiek kroku jest dla mnie bardzo ciężkie. Czuję niemoc i przerażenie. Nie wiem jak sobie z tym poradzić, jak nabrać dystansu. Jestem tą sytuacją bardzo zmęczona. Może ktoś z Was miał podobnie i udało mu się z tym uporać? Już nie wiem czy boję się odrzucenia czy myśli że sama siebie nie akceptuję.