Skocz do zawartości
Nerwica.com

kuba2259

Użytkownik
  • Postów

    20
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez kuba2259

  1. Tez mam mysli katastroficzne ze cos zlego sie komus stanie Czasmi kontem oka tez widze jak by postac albo cos innego czego w rzeczywistosci nie ma Rowniez mam wrazenie ze czasem ktos mnie obgaduje,smieje sie (takie troszke jak by urojenia)ale takie sytuacje rowniez maja miejsce w depresji Mam zaburzenia lekowo-depresyjne Takze tego:) idz do lekarza,troszke moze tych czarnych mysli rozwieje na poczatku i pokieruje dalej.
  2. Jak ja bym chcial miec tylko kolatania serca i klucie w klatce piersiowej :) chyba kazdy z nas :) Nie chce cie straszyc ale u mnie byly takie poczatki ale olalem temat i ciagle bralem uzywki razem z lekami.Teraz tego zaluje ale nic nie poradze.Taka dobra rada ode mnie-NIE CPAJ bo to rujnuje zycie.Wypij sobie browara zamiast palic jakies swinstwa.
  3. Rozmawialem z moim psychiatra o tym i widzialem ze sam nie wie o co chodzi.Natomiast psychoterapeuta po pierwszym spotkaniu powiedzial mi ze nie mam sie temu przeciwstawiac tylko pozwolic przeplywac spokojnie temu wszstkiemu i jesli sie uda spisac na kartce czego te mysli uczucia dotycza.
  4. Witam od niedawna pojawil mi sie nowy objaw w mojej nerwicy lekowo -depresyjnej.Na poczatku wystepowal tylko rano podczas brania toalety porannej przewaznie co jakies 5-7 dni,teraz juz prawie codziennie. Czuje ze nachodza mnie rozne mysli,uczucia,sytuacje jak by z przeszlosci sa one intensywne nie idzie nad tym zapanowac,wzbudza to we mnie chec wymiotowania,trwa to przewaznie pare chwil nawet nie minute a po tym wszystkim nastepuje jak by niepamiec.Nie pamietam co to dokladnie bylo jakie to byly uczucia,sytuacje i juz sie czuje jakis lekowy i rozbity,zobojetniony ciezko do mnie wszystko dociera.Czy mial ktos cos podobnego???Dodam ze nie biore zadnych lekow bo nic na mnie nie dziala tzn jest jeszcze gorzej.
  5. Spoko,wygadanie sie czasem pomaga No jak by nie patrzec przejeba... .Mi doszlo wlasnie kilka objawow po ostatnich tabletkach TLPD Anafranil.Jesli moge Ci cos zasugerowac to porob badania jesli cie stac oczywiscie na (bolerioze,candide,tarczyce TSH,FT3,FT4,magnez,potas,zelazo,wit b12,wapn, rozmaz krwi) te wlasnie choroby i niedobory moga robic" kuku" w glowie i zajzyj tutaj http://zdrowiej.vegie.pl/viewforum.php?f=231 Czy wypowie sie ktos odnosnie tych objawow ????
  6. Witam od niedawna pojawil mi sie nowy objaw w mojej nerwicy lekowo -depresyjnej.Wystepuje tylko rano podczas brania toalety porannej przewaznie co jakies 5-7 dni. Czuje ze nachodza mnie rozne mysli,uczucia,sytuacje jak by z przeszlosci sa one intensywne nie idzie nad tym zapanowac,wzbudza to we mnie chec wymiotowania,trwa to przewaznie pare chwil nawet nie minute a po tym wszystkim nastepuje jak by niepamiec.Nie pamietam co to dokladnie bylo jakie to byly uczucia,sytuacje i juz sie czuje jakis lekowy i rozbity.Czy mial ktos cos podobnego???Dodam ze nie biore zadnych lekow bo nic na mnie nie dziala tzn jest jeszcze gorzej.
  7. na koniec powiem tyle - zadajemy sobie pytanie czy mamy w życiu jakieś cele, plany, hobby itp. Wydaje mi się ze po części nerwica jest u ludzi którzy mają życiową pustkę. A nerwica ja wypełnia. Mysle ze sa to bardzo madre,trafne i prawdziwe slowa.Widze po sobie ze oststnimi czasy dorwala mnie taka pustka zyciowa i prozniactwo.Wczesniej duzo imprezowalem nie robilem nic w kierunku rozwoju wlasnego,pozniej mialem prace dobrze platna i stresujaca do tego stopnia ze kazdy kolejny dzien w niej to byla meka az wkoncu cos peklo i siedze od roku w domu u rodzicow i czekam az przejdzie haha Mysle ze przydal by sie jakis silny bodziedz typu przeprowadzka,zmiana otoczenia,inne miasto gdzie mozliwosci tak naprawde mam bo dziewczyna studiuje i nie musiala by wynajmowac stancji.Nic mnie tutaj w miescince nie trzyma a ciezko mi zrobic ten krok bo juz chodzi mi pytanie po glowie co bedzie tam a jak sie bede zle czul itp. -- 13 gru 2014, 09:44 -- No to moze probowac do skutku :) Nie poddawac sie albo probowac coraz to innych sposobow. Czy ktos z was probowal tutaj medytacji???Bo w ksiazce "opanowac lek" mozna by powiedziec ze jest to jedna z kluczowych metod pozbycia sie leku.Nie chodzi mi tu o relaksacje tylko typowa medytacje z mantrami???
  8. Fajnie ze masz te szczescie czuc sie normalnie. Ja jeszcze przejde jedna wizyte u endokrynologa,w tym samym czasie suplementacje omega 3.jak nie bedzie skutkow poprawy to poprosze lekarza zeby mnie do szpitala skierowal,moze troche gruntowniej mnie przebadaja i dobiora leki.
  9. Clonazepam bierze mój kolega już chyba z 5 lat i nie widzi innego rozwiązania.Bez clona by nie dał rady.Jeśli chodzi o doraźne branie to ok ale te leki silnie uzależniaja.Jeśli chodzi o antydepresanty to wyrządzają więcej szkód niż pozytku.Może po pierwszych objawach choroby coś dają ale na dłuższą drogę to czy sie bierze czy nie to jest bez różnicy,wręcz gorzej.Bardziej tutaj chodzi o wypełnianie kieszeni firma farmaceutycznym.Zdrowie sie nie liczy tylko kasa musi sie zgadzać.http://zdrowiej.vegie.pl/index.php?sid=8a8223ef838d24eafa3dd6522e90a952 Poczytajcie sobie troszkę.Spójrzcie na temat z innej strony. -- 11 gru 2014, 23:31 -- Może w niektórych przypadkach faktycznie duże niedobór witamin czy minerałów przyczynia sie do tych chorób
  10. Jesli mysli sie tak pesymistyczne to pewnie bardzo ciezko wyjsc z tego.
  11. 2,5 roku Paroksetyne i doraznie hydroksyzyne -jeedyny lek ktorego w miare tolerowalem ale pozniej juz czulem sie coraz gorzej po nim dlatego odstawilem, Escitalopram po trzech tyg mega ataki paniki,chora jazda, Wenlafaksyna-masakra jak po extazy,Zombie wytrzymalem tydz Citalopram-Chyba najwieksze jazdy,wytrzymalem 2tyg Zombie Powrot do Paroksetyny-Niezbyt dobry pomysl Zombie i drgawki jak bym na mlocie pneumatycznym pracowal Tritico-Mega odrealnienie,ataki paniki i serducho z pulsem ponad 100 caly czas 2tyg Anafranil-3 miesiace bralem,mega uboki,brak snu,nawet zaczynalo sie robic dobrze po okolo 2miesiacach ale to chwilowka a pozniej mnie rozpierd...l az mi sie beczec chcialo,odstawilem Jeszcze doraznie benzo bralem bromazepam-jeden dzien dobrze drugi dzien jazda Neuro(alprazolam) 1mg za mocny az mi slabo bylo,zimne poty Cloranxen-nieziemska jazda po nim afobam i zomiren 0,25 chyba najlepsze ale nie wytlumiaja wszystkiego do konca,tak na 60% poprawiaja nastroj ale tak unikam jak ognia bo ja mam schizy przed wzieciem jakiej kolwiek tabletki,chyba dlatego ze w zyciu za duzo innych srodkow sie nabralem.No i na dzien dzisiejszy nie biore nic tylko sie mecze -- 10 gru 2014, 21:14 -- Tylko pogratulowac :) wczesniej dlugi czas sie meczylas???Jakie metody probowalas???techniki???leki??? -- 10 gru 2014, 21:16 -- No dlugie ciemne dni maja to do siebie ze nawet zdrowi ludzie to odczuwaja a gdzie tu mowa o Nerwusach :) -- 10 gru 2014, 21:19 -- 16 lat luzu,ile ja bym dal za taki okres,zapewne nie tylo ja.A czy przez te 16 lat uczeszczalas na terapie czy poprostu zapomnialas o problemie?I dlaczego poszlas w leki teraz,sama psychoterapia juz nie dawala rezultatow???
  12. Ok ale dobrze by bylo zeby takie osoby daly znac chociazby te zaleczone bo to juz jest sukces :) Ja mam na tyle przeje..ne ze zadne tabletki na mnie nie dzialaja wrecz zwiekszaja moje akcje wiec jestem czysty.Przeszedlem juz suplementacje magnezem w duzych dawkach teraz jeszcze omege3 bede wcinal w duzych dawkach moze troszke jakos sie rozluznie,do tego choline i inozytol bodobno dzialaja podobnie do SSRI a nie maja skutkow ubocznych.Zobaczymy,grunt to miec nadzieje i wierzyc ze sie z tego bagna wyjdzie.
  13. Witam Szukalem na forum i nie znalazlem.Wpadlem na pomysl ze moze warto bylo by sie podzielic wiedza na temat ile osob z tego forum faktycznie wyszlo z nerwicy/depresji etc.Zeby po czesci opisali swoja walke,metody,wczesniejsze objawy,czas jaki im to zajelo itd.Wiem ze gdy komus sie to udaje juz na forum nie zaglada ale moze sa takie osoby.Napewno to troche podniesie na duchu jesli takowe osoby sa i da wiecej wiary ze to cholerstwo mozna "oswoic". Jesli taki temat byl to niech admin wywali do kosza.
  14. Akurat u mnie obzarstwo to jest na poziomie dziennym.Ale to od zawsze. Jedno pytanie mnie meczy caly czas czy te zaburzenia sa wogole wyleczalne bo ja coraz slabiej w to wierze,staram sie ale wiadomo jak to z tym jest.Ile osob jest takich ktore moga powiedziec ze byly na totalnym dnie a dzisiaj przez dlugi okres jest juz wporzadku.
  15. Nikt Ci nie napisze ze mozesz wypic przy braniu lekow.Ale patrzac na moje doswiadczenie z antydepresantami i alkoholem to glowy mi nie urwalo po tym zestawie.Ja bralem Paroksetyne SSRI dosc dlugo bo 2,5 roku,pilem do tego i nie tylko i zyje chociaz nie namawiam Cie do takiego postepowania.Kiedys jak pytalem mojego psychiatry czy mozna pic na te leki to powiedzial mi ze lepiej nie wziasc w ten dzien tabletki jesli planuje sie cos tam wypic i na pewno bedzie bezpieczniej.
  16. U mnie jest tak jak Ja to mowie ze "jak wiatr zawieje" tak sie czuje.Nigdy nie wiem czy to bedzie pol dnia czy dziesiec minut czy dzien.Ciezko co kolwiek wtedy zaplanowac bo jak scisnie gdzies jeszce za kolkiem to ledwo dojechac do celu idzie a co dopiero cieszyc sie z bycia gdzie kolwiek.Moge powiedziec ze dzis pol dnia bylo w miare przyzwoite tak na 70% bo na setke to juz nie czulem sie hoho dawno dawno,ale takie samopoczucie juz mnie zadowala.A pozniej cos sie zepsulo jak zwykle z nie wiadomej przyczyny i scisniety.Od jutra zaczynam diete,troche wiecej ruchu bo przybralem troszku na masie(dobrze ze apetyt dopisuje) ale przez te moje stany to uciekam w te obrzarstwo pozniej bo to przyjemnosc.Spadam spac.Dobranoc oby byla przespana porzadnie nocka.
  17. A dzisiaj w miare wporzadku :) wczoraj byl koszmar.
  18. Dzieki za odpowiedz.Wiesz gdyby to bylo takie proste to wiekszosc z osob na forum by to wszystko olala i poszla do przodu.Nie bylo by wtedy komu tutaj pisac.Wiem ze powinno sie tak robic nie myslec o tym nie bagatelizowac,zajmowac glowe innymi myslami badz tez wyuczyc sobie jakis odruch ktory troszke przeszkadza tym mysla co tworza te stany.Co do tego wspomnianego hardkora,tutaj moze i masz raceje bo widze sam po sobie ze jesli wydarza sie cos w moim zyciu z silnymi emocjami to nagle zaczynam sie czuc dobrze,mam i swoje zdanie i czuje sie pewny.Gorzej jest juz gdy wszystkie emocje opadna i wtedy zaczyna sie myslenie i sam nie wiem o czym i jak zwykle dolina z objawami.Tak jak napisales(as) brakuje mi celow w zyciu ktorych nie potrafie sobie wyznaczyc,boje sie podejmowac decyzji badz tez nie potrafie sam.Doslownie jak maly chlopiec trzymany caly czas za reke i czekam na decyzje od rodzicow.Czesto gdy juz sobie cos wymyslilem,zaplanowalem,obyslalem to wystarczylo jedno slowo negatywne od kogos innego i moje pomysly szlag trafil bo twierdzilem ze ktos ma racje.Latwo jest mna kierowac.Czuje sie zle z tym ze sam jeszcze nic nie osiagnelem,nie zrobilem od poczatku do konca i nie mialem z tego zadowolenia i dumy.Rodzice tylko krytykowali ciagle ze ze mnie nie sa zadowoleni.W sumie sie nie dziwie jak tylko melanze sie liczyly i nic wiecej,zero inwestycji w siebie i dazenia do jakiego kolwiek celu.Jestem dosc przekonany ze dobry psychoterapeuta pomoze mi w jakichs sposob stanac na nogi.Wiem ze liczy sie najwiecej co sam zrobie ale potrzebna mi jest taka osoba ktora mnie troszke powkieruje bo ja mam metlik w glowie i jak sie za cos zabieram to chce zrobic wszystko na raz a tak sie nie da>
  19. Witam forumowiczow. Od jakiegos czasu czytam forum ale dopiero teraz sie zarejestrowalem. Moj problem zaczal sie jakies 5 lat temu,diagnoza zaburzenia lekowe.Przypisana mialem Paroksetyne w dawce 10 i 20 mg.Powiem szczerze ze jakis czas pomagala bo bylem stabilny emocjonalnie,troszke jakby nacpany bo duzo strasznie chcialo mi sie gadac z ludzmi i wogole pelen zycia.Bralem ja przez okres 2 lat moze 2,5.Zdazaly sie gorsze chwile moze z 4 razy przez caly ten okres ale glownie przez to ze nie zabardzo dbalem o siebie tzn.alkohol,dragi,papierochy,zla dieta itd.Dziwie sie ze nie dostalem ZS przez taka nieswiadomosc jak laczenie lekow z tymi srodkami. Caly czas przebywalem za granica,pracowalem i uczylem sie.Po tym okresie leki zaczely chyba zle na mnie dzialac.Czulem ze to jest wlasnie przez paroksetyne.Drgawki,roztrzesienie i odrealnienie.Zchodzilem z dawki okolo 2 miesiecy jak nie troszke dluzej ale udalo mi sie z lekkimi skutkami ubocznymi.Przez okrez okolo 2 miesiecy bylo nawet fajnie,jak zdrowy czlowiek(zaniedbywanie zdrowia caly czas trwalo) do czasu kiedy znowu dopadly mnie leki,derealizacja,ataki paniki.Musialem wrocic do PL bo ciezko mi bylo. W PL udalem sie do psychiatry gdzie dostalem recepte na escitalopram i hydroksyzyne ktora juz wczesniej tez sie wspomagalem.Po okolo 4 dniach poczulem sie duzo lepiej praktycznie w miare dobrze.Problem zaczal sie znow po 2,5 tygodniach.Tabletki zamiast pomagac robily gorzej (ale to opisze dalej jak reaguje na wszystkie antydepresanty)Bylem juz w pracy za granica.Dostalem tak mega wielkiego ataku paniki ze prawie omdlalem.Trzeba bylo wrocic do PL.Od tamtego czasu jestem juz w kraju i "lecze sie". Ok przyszla pora na kolejne tabletki Wenlafaksyna(koszmar,agresja ze mnie buchala i wogole ciezko bylo mi przetrwac dzien)Bralem tylko tydzien i poprosilem o zmiane leku.Efekt Zombie. Nastepnym srodkiem byl Citalopram (pierwsze pare dni to koszmar pozniej tydzien w miare oki,nastepnie takie ataki paniki ze odstawilem po dwoch tygodniach).Efekt Zombie Next powrot do Paroksetyny(Niezbyt dobry pomysl,objawy jak powyzej)Efekt Zombie Pozniej byla zmiana psychiatry. Rabletki przypisane to Tritico,nie pamietam co to za substancja i jakies leki na padaczke .(Serce chialo mi wyskoczyc po tym leku a po dwoch tygodniach znow nawrot wszystkich objawow) Leki odstawilem rowno w sylwestra po mocnym ataku paniki. Postanowilem nie truc sie chemia i sprobowac psychoterapi. Tak przez pol roku do czerwca kiedy wydawalo mi sie ze zmierzam w dobra strone,samopoczucie bylo w miare lepsze.Potrafilem czuc sie juz nawet 1-1,5 tygodnia dobrze tak na 70% a to juz bylo fajne.Do zcasu kiedy sztachnalem sie przypadkowo Marichuana,jestem na 99 procent przekonany ze to przez to.Na drugi dzien juz bylem prawie wrakiem i znow codziennie leki derealizacja ataki paniki i rozniste inne objawy.Poszedlem do Psychiatry po pomoc.Przypisano mi Anafranil(sam poprosilem o jakies inne procz ssri) Zaczalem brac,poczatki byly straszne ale powiedzialem soebie ze dam rade ze musze dac rade.Po okolo 2 miesiacach skutkow ubocznych zaczelo sie cos dziac na plus,lecz nie dlugo.zachorowalem na grype i chyba wraz z oslabieniem odpornosci wszystko szlag trafil.Znow nawroty ataki itd itp.Odstawilem i do dzis nie biore nic.To juz jakies 2 miesiace.Do tych wszystkich lekow mialem przypisywane rowniez benzodiazepiny. Teraz o mojej reakcji na tabletki. Wszystkie leki SSri i tritico dawaly mi na poczatku ulge a po okolo 2 tygodniach nieziemska jazde plus efekt Zombie. Po wenlafaksynie same skutki uboczne nie do wytrzymania+ efekt Zombie Anafranil skutki uboczne i znow jazda. Hydroksyzyna na mnie dzialala jak bralem ja w parze z innymi lekami.Kiedy biore sama to mnie zamula,powoduje lek i derealizacje. Neurol 1mg-dawka za duza,robie sie blady jak sciana i mokry. Zomiren w dawce 0,25 jest chyba najlepszym rozwiazaniem ale nie przechodza objawy do konca. Bromazepam-wzmaga moje objawy Cloranxen-wzmaga objawy chyab 10krotnie Wiec jedynym rozwiazaniem jest chyba ten zomiren 0,25 ktorego tak sie boje jesc. Boje sie lekow wszystkich poczawszy od polopiryny itd nawet mam wrazenie ze witamina C robi mi jazdy. Mam chyba lek przed braniem jakich kolwiek tabletek. Siedze od roku w domu,szczescie ze mam jakies odlozone pieniazki bo bylo by kiepsko. Nie wyobrazam sobie zebym mial gdzie kolwiek isc do pracy,nie dal bym rady za zadne skarby. Alkoholu i dragow nie biore juz od 1,5 roku praktycznie.Nie wiem gdzie moze lezec przyczyna. Jestem osoba ktora ma zanizone zdanie o sobie.Od czasow liceum czulem sie gorszy od moich rowiesnikow,mniej inteligentny,balem strasznie sie odrzucenia,szczegolnie przez dziewczyny.Wstydzilem sie strasznie dziewczyn nie potrafilem zagadac.Czulem ze jestem poprostu nieciekawy,nudny i poprostu glupi.Do dzisiaj nie potrafie nawiazywac jakos specjalnie kontaktow z ludzmi.Nie czuje sie lubiany specjalnie ,chociaz kolegow mam dosc sporo.Kogo kolwiek poznam to nie potrafie jakos sie jak to sie mowi dobrze sprzedac.I zawsze czuje sie gorszy od innej osoby.Nie wszystkich ale czesto.Mam dziwczyne od poltorej roku.Zeby ja poznac to musialem litry wodki na odwage wypic .Teraz jest normalnie ale wydaje mi sie ze moze cos sie skonczyc bo kto wytrzyma z kims takim jak Ja.Nigdzie nie wychodzimy bo zle sie czuje ciagle.To jest straszne ze nie potrafie zapewnic jej ani odrobine jakiejs rozrywki.Zaplanowac nic nie moge bo to juz wogole stres mnie zdzera ze o tej godzinie i w tym czasie musial bym gdzies isc.Robie cos tylko wtedy kiedy mam przeblyski dobrego samopoczucia.Zawsze lubilem ogladac horrory i filmiki i jakichs zabojstwach w internecie.Wszystko co zle mnie przyciagalo.I wydaje mi sie ze za duzo czasu spedzam przed laptopem ale kiedy zle sie czuje to mnie to uspokaja jak sie wbije w cos to jest oki,gdzies te mysli odchodza wtedy.Probuje metod relaksacji ale to ie bardzo na mnie dziala. Mysle zeby pojsc znow na terapie bo co mi wiecej pozostaje.Probowalem suplementowac sie magnezem,b6,d3 itp.W miedzy czasie mialem mysli samobojcze i obnizenie nastroju takze odstawilem te suplementy bo wydawalo mi sie ze to przez nie.Maskra jakas. Dodam ze mialem robione wszystkie badania na borelioze i podobne,stwardnienie rozsiane,tarczyce itd.Wszystko w normie. Myslalem zeby isc polozyc sie do szpitala ale boje sie ze wyjde stamtad jeszcze bardziej zniszczony niz jestem i uzalezniony od benzodiazepin. Co to glownych objawow mojej nerwicy to mozna zaliczyc -Lęk,niepokój,zmeczenie codzienne,brak sil,motywacji,zobojetnienie,ataki paniki,przelewanie sie w glowie,szumy uszne i piski,chuczenie w glowie,mrowienie twarzy,bole glowy,bole oka,bole nog dokladnie lydek,uczucie odrealnienia,brak slow w buzi,otepienie,rozkojazenie,brak koncentraci,zawroty glowy,przewidzenia,brak snu w nocy,koszmary nocne,dusznosci,klucie w klatce piersiowej,uczucie goraca w lydkach,rozdraznienie,trzesienie ciala,mysli ze sie zwariuje zglupieje,no i od czasu do czasu mysli smobojcze.Generalnie nie wszystkie sa naraz ale sie poprostu wymieniaja zamieniaja robia roszady ze tak powiem. Generalnie zyc sie nie chce.Doslownie jak wrak czlowieka a tutaj dopiero 30 lat. Jak cos istotnego mi sie przypomni to jescze napisze. Moze ktos by cos doradzil??? Napawal mnie optymizmem ktorego mi brakuje. Przeprasza za chaotyczny tekst. -- 06 gru 2014, 17:40 -- Dodam jeszcze ze jestem mistrzem w wyszukiwaniu sobie problemow i wsluchiwaniu sie we wlasne cialo.A kiedy juz mi troche lepiej to mozna by to ujac ze tesknie za moja nerwica jakies to dziwne i nienormalne.
×