Skocz do zawartości
Nerwica.com

samotnaisama

Użytkownik
  • Postów

    9
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez samotnaisama

  1. samotnaisama

    Marazm

    przespalam dzis praktycznie cala sobote co za marnotrawstwo
  2. samotnaisama

    Marazm

    czyli nie jestem sama... z koncem grudnia strace niestety pracę, moje stanowisko jest likwidowane. Pracy szukac nie zaczelam, nie mam sily...
  3. samotnaisama

    Marazm

    na pewno fajnie jest zrobic cos dla innych, ale robiąc to, wcale nie czułam sie lepiej. A teraz mi się zwyczjnie już nie chce... Jak moje zycie ma wygladac tak przez kolejne 10 lat, to mam podobne mysli...
  4. samotnaisama

    Marazm

    przez wiele lat udzielalam sie w wolontariacie, starsi ludzie, dzieci, potem zwierzeta. Jeszcze na studiach i trochę po. Daje to jakąś satysfakcję, ale to nie to...
  5. samotnaisama

    Marazm

    miałam okres, ze lezalam i patrzymal w sufit, ale udalo mi sie pozbierać. Tylko co ja mam teraz z zycia?
  6. samotnaisama

    Marazm

    co tak smutasz, co? zamilcz juz proszę, chciałabym przeczytać co inni mają do powiedzenia. Dziękuję.
  7. samotnaisama

    Marazm

    dziekuje, bardzo cenna rada...
  8. samotnaisama

    Marazm

    Witajcie, jestem tu nowa. W zasadzie nie korzystałam wcześnie z for tego typu. Parę razy tu zajrzałam, a dziś postanowiłam się zarejestrowac. Chciałabym się poradzić. Może ktoś podsunie mi jakąś myśl, bo sama już nie wiem co robić. Mam 30 lat. Wszystko zaczęło się jakieś 10 lat temu. Niechęć, zły nastrój - ogólnie depresja. Była terapia, były leki, było troszkę lepiej przez jakiś czas, ale nigdy tak jak wcześniej. Potem wyjechałam na kilka miesięcy do innego miasta i nie udało mi się znaleźć godnego zaufania terapeuty, psychiatry nawet nie szukałam. Przestałam brać leki. Żyłam. Skończyłam studia, znalazłam pracę. I niby wszystko ok, ale radości w tym nie miałam żadnej. Taki marazm, robiłam, bo musialam, miałam zobowiązania. Jakieś 4 lata temu powiedziałam sobie, że chcę zawalczyć. Męczyło mnie bardzo takie życie. Brak chęci na cokolwiek, ciągłe zmęczenie, zniechęcenia, spanie w każdej wolnej chwili. Znalazlam terapeutę i podjęłam terapię. Znalazłam psychiatrę i biorę leki. Przez 4 lata przerobiłam praktycznie wszystkie dostępne leki. Zmieniałam psychiatrę 2 razy. Leki na mnie nie działają. Nie mam ani skutków ubocznych ani nic pozytywnego się nie dzieje. Psychiatrzy nie mają już co mi przepisywac, bo wszystko brałam. Generalnie żyję sobie. I pewnie mogłabym tak żyć dalej. Tylko po co? Skoro nie czuję zupełnie sensu. Praca jest, ale słaba, chociaż wiem, że mogłabym się postarać o lepszą, to nie chce mi się. Brakuje mi energii, brakuje mi chęci. Rozmawiam o tym z terapeutą, ale nic się nie zmienia. Mam jakieś tam hobby, lubię sport i staram się coś działać, ale często się zmuszam, bo gdyby nie to, to nie wychodziłabym z domu i spała po pracy i w weekendy. Nie mam znajomych, nie mam chłopaka i w sumie nie wiem czy są mi potrzebni. Przecież nie chciałoby mi się z nimi spotykać. Czuję się zmęczona życiem. Tak bardzo nie lubię swojego życia, a tak bardzo nie wiem jak mam je zmienić...
×