Witam. Mam 17 lat. Dwa tygodnie temu w nocy nagle dostalem ataku dusznosci - ciezko mi bylo zlapac powietrze, czulem ucisk w klatce piersiowej, serce bilo mi jak szalone, a ciśnienie wynosilo 180/103. Przyjechala karetka, zrobiono mi ekg - wszystko bylo okej, a cisnienie powoli spadalo. Pogotowie odjechalo i zostawilo mnie w domu. Od tego momentu co jakis czas zdarzalo mi sie, iz nagle w pewnym momencie zaczynalo kluc mnie w sercu, bol w klatce piersiowej, dusznosci, caly czas podwyzszone cisnienie, kolatanie w sercu, szybko sie meczylem i bylo mi slabo, momentami zawroty glowy, nawet przy lezeniu, balen sie, iz moze to byc zawal lub inna choroba serca.. W sobote objawy nasilily sie i wyladowalem w szpitalu. Zrobiono mi badania - ekg, usg, badania krwi, moczu, rentgen pluc - wszystkie byly dobre, osluchowo również byłem czysty. Ale objawy wciaz sie powtarzaly, dodatkowo doszeedl bol nad lopatka po lewej stronie oraz dretwienie i bol lewego barku. Lekarze wypisali mnie dzis ze szpitala mowiac, ze to wszystko dziac sie musialo na tle nerwowym. Od wczorajszego wieczoru rowniez boli mnie gardlo, czuje suchosc, drapanie i trudnosci w przelykaniu oraz pogorszenie sluchu - zatkanie uszu. Pytanie, prosze o szybka odpowiedz - czy to moze byc nerwica?