Skocz do zawartości
Nerwica.com

kintaro

Użytkownik
  • Postów

    11
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez kintaro

  1. jak myślicie pasuje to do nerwicy? czy raczej skupić się na czymś innym ? pozdrawiam
  2. mam np jeszcze coś takiego, że podczas rozmowy nie potrafię patrzyć komuś w oczy, patrzę chwilę komuś w oczy, potem od razu wzrok na coś innego kieruje, problem z oddawaniem moczu jak ktoś koło mnie jest obok, choćby chciało mi się niewiadomo jak siusiu, to jak ktoś jest koło mnie to się nie wysiusiam, takie różne akcje mam, nie wiem czy to podpiąć pod nerwicę, ale głównie rozchodzi się o moje bóle, proszę o wypowiedzi inne osoby, pozdrawiam tak, ale wspominałem, że jestem również zarejstrowany na forum boreliozy i jest paru użytkowników, którzy wybrali się do lekarzy ILADS i lekarz przepisał im leki na podstawie obraz klinicznego, gdyż badania nie zawsze wychodzą pozytywnie...a leczenie pomaga. Co do kręgosłupa, wiem, że RTG nie jest tak dokładne jak MRI. Z tym, że tak wizyta prywatna to grubo ponad 1000 zł. Dodatkowo czytałem na necie, że kręgosłup może dać parestezje na kończyny. Ja je mam na CAŁYM CIELE + nawet język, teraz pisząc tego posta przeszedł po języku jakby "prąd" ...
  3. No więc tak, z NFZ byłem tylko w szpitalu, 4 dniowy pobyt w szpitalu na oddziale wewnętrznym. Porobili mi trochę badań, żadnych nieprawidłowości. Teraz już wszystko prywatnie - u reumatologa - przepisane tabletki na ból mięśni, nic nie pomogły. Byłem u neurologa, za jego namową MRI głowy - czysto. Wizyta u innego neurologa, który zlecił badania EMG mięśni - wszystko w porządku. Zapomniałem napisać, że jeszcze byłem w szpitalu z powodu bólu w okolicach serca przy wdychaniu powietrza. Na szczęście przeszło. Prócz tego masa badań na własną rękę w laboratoriach - na boreliozę i inne paskudztwa, sam dostarczałem krew do Bytomia, na badania KKI - 500 zł. Pewnie by się jeszcze znalazło parę innych, ale nie pamiętam na tą chwilę. Z dolegliwości to chyba wszystko co napisałem. Samopoczucie zależy od dnia, ale średnio na 4 będzie (z racji bóli). Odczuwam czasem lęki, podejrzewam fobię społęczną po tym jak wertowałem to forum, to dużo rzeczy pasuje. Np nie chce chodzić to żadnych zatłoczonych miejsc itp. Odczuwam niepokój, ale nie wie czy stale, na pewno często....
  4. Witam, Szukam wszędzie przyczyn moich dolegliwości, od 2 lat się diagnozuję. Wędrując od lekarza do lekarza. Nie wiem od czego zacząć, napiszę w skrócie trochę, żeby nie zanudzać i żeby post był dość krótki i czytelny, a uwierzcie, że jeżeli miałbym wszystko napisać w szczegółach to było gruba księga powstała. No więc tak, od czerwca 2014 wszystko się zaczęło. Ból i okropne zakwasy, nie mogę wstać z łóżka. Wizyta w szpitali. Zastrzysk. Bóle opadły, mogę funkcjnować. Ale jednak coś z tych bóli zostało i trwa do dziś - parestezje. są na całym ciele. Kończyny, plecy, głowa, stopy, dłonie. Parestezje to uczucie wbijanych igiełek w mięśnie, kłucie mięśni, uczucie przebiegającego prądu. Po każdym, najmniejszym wysiłku mam piekielne zakwasy. Naprawdę, zrobię jaką błahą czynność i mam zakwasy na kilka dni. Z czasem podochodziły nowe dolegliwości - bóle jąder, bolące wibracje na końcówce języka. Dziwne bóle głowy, których przez 26 lat nie miałem, dopiero teraz. Bóle kości. Czasami coś jakby siedziało mi na klatce piersiowej, ptoblemy z oddychaniem. Tera czas na kolejną , największą nową dolegliwość - ból kręgosłupa. Głównie w krzyżu, czasami w okolicach szyji. Ogólnie rzecz mówiąc ciężko mi funkcjonuje, od czerwca 2014 moje życie pogorszyło się. Dobrze, że jestem informatykiem, bo do pracy fizycznej się nie nadaję z racji bóli po wysiłku. Odwiedzając lekarzy miałem robionych wiele badań - EMG mięśni, MRI głowy, badania na chlamydie, mykoplazy, yersinie. Na samą boreliozę miałem robione kilka badań (Elisa, WB, KKI), tylko w elisie wynik wątpliwy, w reszcie negatyny. Czytałem, że wynii w borelioze mogą wychodzić wiele razy negatywnie, a dopiero za dzieisątym wyjdie pozytywny, więc sam nie wiem. Kręgosłup miałem RTG, coś tam wyszło, ale nie na tyle, żeby mieć takie parestezje i bóle. Lekarze rozkładają ręce. Kilku sugerowało, że skoro badania wychodzą dobrze, to mogą być to bóle na tle nerwowym. Stąd ten post tuaj, co sądzicie o moim przypadku? Nie wiem jak diagnozować nerwicę, zaglądam częście ostatnimi czasy na forum nerwicy. Co do nerwic, to wydaje się, że mogę mieć fobię społeczną. Co do innych przykładów. Np jak tylko u siebie w mieście widziałem karetkę to bałem się, że mogą jechać do mojego dziadka i wtedy dzwoniłem do niego na komórkę, żeby sprawdzić czy wszystko w porządku. Dziwnie trochę nie? Co sądzicie o moich bólach, można to łączyć z nerwicą? Pytam, bo zastanawiam się, czy nie udać się do lekarza ILADS od boreliozy, ale wizyta jest droga 300 zł, potem kupno antybotyków to kolejne 300 zł. Bez postawionej diagnozy ładować w siebie antybiotyki? Jestem rownież zarejestrowany na forum boreliozy i użytkownicy sugerują tam, że to borelioza, że nie zawsze wychodzi w badaniach i żeby na niej się skupić. Ja już sam nie wiem co robić? CO jak to od kręgosłupa? Robić MRI całego odcinka, to koszt ponad 1000 zł, nawet tyle nie mam...Co sądzicie o moim przypadku? Pozdrawiam
  5. D@ri@nk@ Twoja wypowiedź dała mi światełko w tunelu. Szczerze mówiąc to już dużo wcześniej się zastanawiałem czy nie wybrać się w końcu to psychiatry, na dniach się zarejestruje. Mam pytanie jeszcze do Ciebie - miałaś dokładnie takie bóle mięśni jak ja? Tzn kilkusekundowe przechodzenie prądu, bądź robaczki pod skórą? Ja to mam na każdej kończynie - ręce i nogi i ramiona. A jak to się u Ciebie zaczęło? Po prostu się obudziłaś i były takie bóle? Ja nie mogłem wstać z łóżka, na pogotowie po schodach schodziłem 35 min, na pogotowiu dostałem zastrzyk, bóle opadły i zostały właśnie te kłucia, robaczki pod skórą i trwa do teraz, będę wdzięczny za odpowiedź, pozdrawiam
  6. D@ri@nk@ dzięki za odpowiedź, ucieszyła mnie jedna rzecz napisałaś, że miałaś - czas przeszły, pozbyłaś się tego? Może napisać co nie co więcej? czekam z niecierpliwością na odpowiedź, pozdrawiam
  7. Witam, Sorki, że odkopuję temat, ale mam pytanko, jak tam u Was, zmieniło się coś z bólami? Mam to co wy opisujecie, skakanie mięśni, drżenie, uczucie robaczków pod skórą...zastanawiam się czy to nie od nerwicy, nie mam jej zdiagnozowanej, ale jest duże prawdopodobieństwo, że je mam, pozdrawiam i czekam na odpowiedzi
  8. Jak jest większy wysiłek fizyczny, to na drugi dzień kłucia są mocniejsze, ale na kolejny dzień bóle stabilizują się i są takie jak zawsze. Czemu zależy mi na lekach? Mam nadzieję, że jak się uspokoję, to może bóle też się uspokoją? Pozdrawiam
  9. no właśnie z tym zastrzykiem to niestety nie wiem. Lekarz reumatolog przepisywała mi również różne leki na bóle typowo mięśniowe (kilka rodzai), nic nie pomogło. Zastanawiam się co dalej żyję z bólami już pół roku i kolorowo nie jest. Może miał ktoś podobne dolegliwości co ja? Może spróbować jakieś leki na uspokojenie bez recepty? Pozdrawiam
  10. Psychiczne dolegliwości to ja raczej mam od zawsze...ale jakoś sobie z tym radzę, ale nigdy nie byłem u psychiatry. Przed dolegliwościami to zamartwiałem się paroma rzeczami, życie trochę w stresie. Gorsze myślenie pojawiło się w czasie trwania dolegliwości, skąd bierze się ten ból? Kiedy przejdzie? Ile to będzie trwało? Cały czas zadaje sobie te pytania. Teraz jest jeszcze gorzej, bo czytam, czytam na tym Internecie i właśnie się dowiedziałem, że może to być następstwem innych chorób. Przechodził ktoś może coś podobnego? -- 09 lis 2014, 11:39 -- Wiesz mnie to raczej nie śmieszy, pokazał bym Ci jak paru innych forumowiczów (raczej inne fora) pisało o swoich dolegliwościach i właśnie tych "robakach" to poczułem się jakbym widział siebie...rozumiesz? Kokainy nigdy nie brałem...
  11. Witam, Postaram się napisać w skrócie, żeby nie pisać referatu. Mam 26 lat. Dolegliwości mam od czerwca tego roku. Zaczęło się niewinnym bólem mięśni coś jak większymi zakwasami, by w 3 dzień przeistoczyło się w ogromny, nie do zniesienia ból. Wylądowałem w szpitalu, dostałem zastrzyk - ból opadł o połowę i wypuścili mnie do domu. Od tamtego czasu do teraz mam dziwne bóle (nie wiem czy można nawet nazwać to bólami, kłucie, coś jakby robaki pod skórą). Bóle nie są jakieś nie do zniesienia, np nie muszę masować tego miejsca, albo ruszyć np nogą. Jest to dokuczliwy ból, powodujący raczej dyskomfort. Byłem już u masy lekarzy i miałem robione masę badań, byłem również w szpitalu. Badania dobre. Zastanawiam się nad boleriozą jeszcze, bo wyczytałem w Inernecie, że badania na krew są mało wiarygodne (skuteczność wykrycia do 30%), jest jakiś sposób PCR (czy coś takiego) - badania na podstawie DNA i są najbardziej wiarygodne. Nie istotne. Cały czas szmuglując Internet natrafiłem na frazę - łagodny zespół fascykulacji. Nie chcę stawiać sobie sam diagnozy, ale mimo wielu trudów, pobytów u lekarzy, wydanych pieniędzy stawiam właśnie na to. Drążąc temat fascykulacji powodów do zadowolenia nie mam...Wyczytałem, że takie fascykulacje mogą trwać nawet kilka lat i dopiero przejdzie, albo nawet nie przejdzie. Dodam, że nigdy nie miałem problemów ze zdrowiem, to mój pierwszy przypadek. Dlaczego piszę na forum psychologicznym? Bo wyczytałem, że takie bóle mogą być na tle nerwowym. Ostatnio cały czas mam czarne myśli, wyczytałem, że takie coś może być przyczyną innych, cięższych chorób. Tak jak wspominałem bóle trwają od czerwca, ale biorąc pod uwagę to co działo się w czerwcu i lipcu, a co dzieje się teraz, to powiem, że jest troszeczkę lepiej. Proces poprawy jest tylko delikatnie zauważalny, przez 5 miesięcy tylko troszkę się zmniejszyło...Nie wiem czy nie zacząć brać czegoś na uspokojenie i zastanawiam się czy nie wybrać się do psychiatry...Proszę o jakieś porady, pozdrawiam
×