Z moim chłopakiem jesteśmy 3 lata i 4 miesiące. Mamy po 21 lat. On mieszka na wsi a ja w mieście. Dzieli nas ok 60 km.Spotykamy się raz w tygodniu zazwyczaj spędzałam weekend u niego ze względu na to,że teraz oboje pracujemy a ja dziele pokój z siostrą i no niestety gdyby miał u mnie nocować byłby mały problem. Wszystko było w porządku do czasu... Minął rok a jego mama zaczęła się dziwnie zachowywać. Byłam świadkiem jej ataku nerwów i afer,które sama powodowała. Zdarzały się takie sytuacje gdzie jej własne dzieci z wnukami ją odwiedzały a ona po tym jak pojechali do domu potrafiła ich obrazić i mówić takie rzeczy,że to się w głowie nie mieści. Ta kobieta cierpi na bezsenność i wiem że ma nerwicę.Kładzie się spać o 21-22 wstaje o 2-3 nad ranem robi obiad,pierze i czyści dywany,budzi wszystkich domowników a gdy juz skończy ponownie kładzie sie spać i ponownie wszystkich budzi o 6-7 rano. I tak jest każdego dnia.Mało tego w zeszłym roku w święta kiedy to mnie zaprosili na Boże narodzenie w nocy kiedy nas obudziła swoją rozmową przez telefon mój chłopak puknął w ścianę aby dac jej do zrozumienia,że chcemy spać to wleciała jak oparzona do pokoju i powiedziała : To wszystko twoja wina. jesteś zwykla suką,mój syn Cie sponsoruje(wtedy akurat chodziłam jeszcze d o szkoły) Twoja matka wychowała Cie jak psa i jesteś żmiją. Mój partner powiedział ze nie życzy sobie aby wyzywała moja rodzinę tym bardziej ze jej nie zna. Poszła spac a na drugi dzien zachowywała sie jakby nic sie nie stało. Nie było mnie u niego miesiąc. Potem miałam przyjechać bo chciała mnie przeprosić za ta całą szopkę. Przyjechałam i ona wszystkiego sie wyparła nawet tego,że chciala mnie przeprosić i ze to ja sobie wszystko wmawiam bo ona nic nie zrobiła. Nie wiem czy ona ma cos za przeproszeniem z glowa ale nie raz wszystkiego sie wypierała co na mnie mówiła. Sprawa ucichła i normalnie z nia gadałam do czasu. Przez nią z moim chłopakiem zaczęliśmy się kłócić aż przestał się do mnie odzywać przez prawie 2 tyg. Dzwoniłam do jego matki i pytałam co sie dzieje to mówiła ze nic nie wie,ze nie będzie sie wtrącać między nami bo jesteśmy dorośli. 2 dni temu dzwonila do mnie jego mama i powiedziała czy sie świetnie bawię rąbiąc jej dupe. Nie wiedziałam o co jej chodzi a ona ze sie doigrałam i nie mam jej sie więcej an oczy pokazywać. Po chwili zadzwoniła do mnie jakas dziewczyna i powiedziała : Hej jestem nową dziewczyną Pawła, Chce Ci tylko powiedzieć,że jesteś zwykła s** ku** i dzi*** daj mu spokój bo on mial Cie od początku w dupie tak samo jego rodzice. Kim TY sobą reprezentujesz tym,że dzwonisz i sie prosisz Pani X o to aby jej syn odebrał od Ciebie telefon. nie wstyd Ci materialistko??? żeby tak zniszczyć człowieka przez 3 lata to wstyd i hańba. I ja Ci nie grożę tylko ostrzegam masz sie od niego opie**** bo Cie zabije. Po tym telefonie sie załamałam. Spotkałam sie wczoraj z Pawłem i on o niczym nie wiedział. Nie mial pojęcia ze jego mama podała komuś moj numer i pozwoliła na to aby ktos mi tak ubliżył. Nie wiem co mam zrobic,boje sie wyjsc nawet na ulice. Moj chłopak dzwonił na ten numer ale ta dziewczyna w ogóle nie odbiera a jego mama nie chce z nim rozmawiać . proszę o jakas rade bo z dnia na dzień jest coraz gorzej,płacze a nawet nie jestem wstanie normalnie funkcjonować. ;( Z moim partnerem uzgodniliśmy ze damy sobie trochę czasu az wszystko spobie poukładamy bo on chciałby ze mną zamieszkać ale jest problem bo ja mam prace tu a on tam i jeszcze ta jego mama i jej wybryki...