Cześć! Dawno nie było mnie na tym forum. Kiedyś trochę się udzielałam, bo leczyłam się na nerwicę natręctw, przeszłam przez mnóstwo dziwnych natręctw na tle religijnym, dziś nie jest to tak nasilone, umiem z tym żyć, jeżeli się z tym zmagasz, możesz napisać. Dziś psychiatra stwierdziła epizod depresyjny. Czuję się fatalnie. Mam problemy w pracy, lęki, spadła na mnie krytyka i stałam się obiektem plotek. Mogłabym rzucić pracę w cholerę, gdyby nie fakt, że jestem do niej bardzo przywiązana emocjonalnie. Generalnie czuje jak mój świat z lekka się walił, bo praca zajmuje tak ważne miejsce w moim życiu, że jak lekarz zapytała się mnie o jakieś życie osobiste poza pracą, jak się układa to za bardzo nie wiedziałam, co powiedzieć Jestem nauczycielką jakby co. Zapisała mi Sertagen, czyli to co brałam na nerwicę (1x50 mg dziennie).
Nie wiem, czy to lek pomógł mi w nerwicy, czy terapia i rozmowy, jakie toczyłam z milionem osób na temat moich problemów związanych ze źle przeżywaną religijnością, ale na ów epizod depresyjny dostała ten sam lek .......
czy Sertagen Wam pomógł? Jakie macie odczucia? Zawsze rozbraja mnie jego cena. Za dwa opakowania zapłaciłam coś koło 7 zł