Skocz do zawartości
Nerwica.com

something else

Użytkownik
  • Postów

    5
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez something else

  1. hem...czuje sie na tym forum jak duch trochę. Olewka ze strony wszystkich ludzi. Najchętniej to bym rzucił wszystko w .....i poszedł sobie gdzieś gdzie nie ma zabudowań, ludzi, a jest tylko natura, wykopał dół i strzelił siebie w łeb. Tylko nie wiem czym mam rzucać, nie wiem gdzie mam iść, nie mam łopaty, nie mam czym strzelać i nie mam do tego wszystkiego głowy. Ogólnie to czego nie zaplanuje to brak mi czegoś. Wszystko sie psuje choć nic nie było dobrze. Nie wiem czym sie przejmuje, ale sie przejmuje. Boje sie dzisiejszego spotkania z TĄ PRZYJACIÓŁKĄ (chyba i tak nikt nie wie o co chodzi) jedynie frytki na kolacje ratują mi dzień....pewnie nie będzie ziemniaków i zrobię z kartofli
  2. Widzę, że moją sprawę wszyscy olewają, a jest coraz gorzej. Zaczynam sie ja załamywać. Moja przyjaźń, miłość do Niej chyba upada i dobiega końca. no szkoda zeby jesccze na spacer doroslyemu chlopakowi nie mozna bylo isc tylko pytac o zgode rodzicow Najtrudniejsze to chyba przełamać siebie i wytrzymać nieznośną sytuacje, gdy gapią sie na Ciebie ze zdziwieniem, i nie wiedzą co zrobić. Dla jedynych to normalne, a dla innych nieznośne. Mi też to sprawiało problem, a teraz jest coraz łatwiej. Najważniejsze żeby małymi krokami podążać do postanowień. Trochę to trudne ale jak już będziesz w połowie drogi obejrzysz sie za siebie i zobaczysz jak wiele możesz zdołać.
  3. tekla, dziękuje bardzo, jako jedyna odpowiedziałaś na mojego posta. Jakoś sie udało, moja kochana przyjaciółka już podniosła sie z dołka, ponoć dzięki mnie . Najważniejsze, że już sie szczerze uśmiecha. Emanuje szczęściem. Nadal nie wiem za bardzo co sie działo z Nią, jednak wiem już, że nigdy nie pozwolę już Jej być samej w taki czas. Bo czasem sama obecność wystarcza. Raz jeszcze Ci dziękuje, kawę....albo gorącą czekoladę (jako, że mróz) Ci winien jestem, trzymaj sie ciepło i nie daj sie złamać
  4. To bardzo trudne, nadmiar obowiązków nie pozwala na częste spotkania. W dodatku nie chce sie otworzyć, gdy tylko zacznie coś mówić, zaraz zamyka sie i przeprasza, że mnie tym męczy. Tłumaczenia, że robie tak bo chce, a nie bo muszę wcale nie pomagają. Gdy już rozmawiamy, to Ona wydaje sie być szczęśliwa, roześmiana. O tym co sie dzieje z Nią nie chce mówić - unika tego tematu, a gdy ja zacznę to go zmienia, ucieka czy tłumaczy to zwykłym smutkiem, który przejdzie. Jestem chyba jedyną osobą, która coś zauważyła. Przed innymi ludźmi gra szczęśliwą, a na mnie sie zamyka. Nie wiele udało mi sie wyciągnąć z Niej. Wiem, że jej złe samopoczucie wpływa też na coraz gorsze samopoczucie fizyczne...... Jednak dzięki...postaram sie jeszcze próbować.
  5. Cześć...jestem tu nowy, moja historia jest trochę dziwna i zagmatwana....mimo, że sam mam jakiś rodzaj depresji, to nie chce pisać o sobie. (Nie wiem czy tutaj powinienem pisać) Jakiś czas temu poznałem pewną dziewczynę - dziś to moja najleprza przyjaciółka. Ostatnio zauważyłem, że coś sie dzieje źle w Jej życiu. Nie radzi sobie. Raz sie śmieje i uśmiecha, a za kilka minut brakuje w Niej życia. Jej "dobranoc" brzmi jak "żegnaj".....długo by tak wymieniać. Staram sie jakoś pomóc ale mam uczucie, że jeszcze pogarszam sprawę i wywołuje w Niej poczucie winy.... Jeśli moglibyście mi jakoś podpowiedzieć co robić byłbym bardzo wdzięczny, sam już sie gubię i nie wiem co robić..... z góry dzięki....cześć
×