W tym problem że ja wiem co mnie trapi, umiem nazwać te wszystkie moje problemy ale nie umiem ich zwalczyć.
Nie mam też z kim porozmawiać bo boję się, że się od tej osoby uzależnię.
Kilka razy w życiu otworzyłam się na ludzi , w tym przypadku były to kobiety a dokładnie moje opiekunki z obozów albo nauczycielki w szkole. Tylko przy nich udało mi się otworzyć i żadnej z nich nie powiedziałam dokładnie wszystkiego ale część moich problemów. Trudno mi się otworzyć zwłaszcza przed moimi rodzicami jak i rówieśnikami ale te kobiety wystarczy że pokazały chęć pomocy mi i rozmowy a ja już w jakiejś części się otworzyłam i byłam w stanie powiedzieć nawet w małym stopniu co mnie trapi. Tylko po tych sytuacjach kiedy te osoby porozmawiały ze mną i pomogły mi uzależniłam się od nich. Gdy obóz się skończył albo gdy moja nauczycielka która często ze mną rozmawiała odeszła ze szkoły to zaczęłam tak strasznie tęsknić. Do teraz gdy o tych osobach myślę cierpię bo wiem że najprawdopodobniej już nigdy z nimi nie porozmawiam.
To jest jeden z wielu moich problemów. Często uzależniam się od ludzi gdy się przed nimi otworzę.
Pozdrawiam.