Skocz do zawartości
Nerwica.com

spryciara

Użytkownik
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez spryciara

  1. czuje sie niepotrzebna i beznadziejna.. nie wiem, co mam ze soba zrobic;( szukam pomocy, ale nie wiem, czy ktos potrafi mi pomoc. Posrednio chodzi o mezczyzne, z ktorym jestem od 4 lat, choc problem jest ze mna, a nie z nim.. Wszystko zaczelo sie bajecznie. Bylam bardzo mloda, moze za mloda na zobowiazania? Jest ode mnie starszy o 3 lata, ale nigdy mi to jakos specjalnie nie robilo roznicy. Problemy zaczely sie, gdy wyjechal na studia. Co prawda przyjezdzal co tydzien na weekend, ale juz wtedy zaczelo sie cos psuc. Co to znaczy psuc? dziwne smsy, telefony niby o notatki.. Jakis czas pozniej dowiedzialam sie, ze regularnie zwierza sie z naszych "problemow" pewnej dziewczynie ze swojej grupy. Wscieklam sie, ale nie moglam nic zrobic. Pozniej zalatwil sobie karte z sieci, w ktorej ona ma telefon, zeby miec do niej tansze smsy, o zgrozo - od mojej siostry. Ja i cala jego rodzina mamy telefon w innej sieci, wiec tym sposobem dorobil sie dwoch telefonow. Ja oczywiscie nie mialam dostepu do tego drugiego. Az do pewnego dnia. Chcialam upewnic sie, ze miedzy nimi nic nie ma - przynajmniej tek sobie wmawiam - okazalo sie oczywiscie inaczej. Po tym incydencie zaczelam juz regularnie sprawdzac jego smsy... Blagalam go, zeby z nia skonczyl, on oczywiscie twierdzi, ze miedzy nimi nic nie ma, chociaz ja wiem, ze jest. Ostatnio przeczytalam cos, czego sie podswiadomie spodziewalam - zdradzil mnie z nia. Zapytalam go o to, potwierdzil. Dodatkowo przy ataku wsieklosci, jekie zdarzaja sie mu stosunkowo czesto (szczegolnie po alkoholu) potrafi mnie zwyzywac, a nawet uderzyc. Poradzicie mi zapewne - zostaw go, nie jest wart lez i nerwow, ale wlasnie na tym polega moj problem - ja nie potrafie go zostawic. Przy kazdej probie mowienia, czy nawet myslenia o tym wpadam w panike. On jest wspanialym czlowiekiem, o ile nie wspomne o niej, a to, ze nie chce z nia zrywac kontaktu tlumaczy, ze jaka ma pewnosc, ze po tym jak to zrobi miedzy nami bedzie lepiej. Na domiar zlego w tym roku poszlam na studia i mieszkam 10 min od ich uczelni, wiec nie ma mozliwosci, zebym jej nie spotkala (nie znamy sie). Jak mam sie zachowac, gdy spotam ja na ulicy? Jak mam reagowac, kiedy on, mimo moich prosb smsuje z nia? Mam stany lekowe, zaburzenia laknienia, problemy z zasypianiem. Wiem, ze sama sie niszcze, jednak nie potrafie nic zrobic. Panicznie boje sie samotnosci. Pomozcie;( Ps. nie mam pieniedzy na porade specjalisty prywartnie, a na publiczna bede musiala jeszcze czekac ok. 1,5 mca;(
×