Skocz do zawartości
Nerwica.com

Agata300491

Użytkownik
  • Postów

    3
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Agata300491

  1. Mich4el : " Nie ma dla mnie ratunku. Nawet dziewczyna w której pokładałem nadzieję i czerpałem motywację czuje, że mnie powoli ma dość po roku związku na odległość. Spotkalismy się dwa razy i te dwa razy były dla mnie udręką. Boje się jej, przez nią kilkukrotnie cierpiałem przez kłamstwa i przykrości ". Mich4el: Wiem jak druga osoba potrafi ranic ale musisz sobie uswiadomic, ze zycie nie konczy sie na jednej dziewczynie. Co do tych naszym objawow to ja tez nie daje rady... Zwykle wyjscie z domu jest dla mnie problemem, jednak najgorsze jest te uciskanie po prawej stronie glowy i twarzy. Od razu mysle ze to guz i mam juz po calym dniu... Dzis tez mnie uciska ale chlopak mowi mi, ze mam z nim film obejrzec, wyluzowac sie i chociaz w niedziele nie myslec i nie przejmowac sie tym. Choc w nocy nie potrafilam zastanac, tam mi w glowie pulsowalo, ze myslalam ze bd po mnie. Ale to chyba przez to ze wypilam wczoraj dwa piwa z okazji ogladania KSW trzymaj sie!
  2. Bardzo dziękuję za odpowiedz Wiem, jak to jest szkole, trudno poradzic sobie z tymi wszystkimi dolegliwosciami. Człowiek wstydzi sie komukolwiek powiedziec z ecos jest nie tak, ze zle sie czuje, bo mysla ze wymyslasz itd. to niestety jest silniejsze. W pracy tez ciezko, bo zostajesz sam zdany na siebie. dlatego tez boje sie isc do pracy a tak bardzo chcialabym zyc jak inni. normalni, szczesliwi ludzi. jednak tte objawy nie daja mi spokoju. wciaz mam jedno w glowie i nie potrafie zniesc tym uciskow, czuje rozpieranie jakby cos tam bylo, jakies powietrze. dziwne uczucie ale to nie jest bol glowy. a jesli chodzi o Ciebie to musisz dac rade, matura Cie w maju czeka. nie daj sie! wiem jest ciezko ale bd potem dumny jak zdasz i bd bardziej w siebie wierzyl. nie wiem czy tez tak masz ale ja nawet do kosciola czy do sklepu mam problem isc. nie ustoje dlugo na mszy czy w kolejce bo mnie dreszcze przechodza, goraco mi sie robi i czuje sie jakbym byla poza cialem. trace nad soba kontrole. jak mozesz to napisz cos wiecej o swoich problemach. zycze Ci zdrowia i powodzenia!
  3. Witam. Mam na imię Agata i mam prawie 24 lata. Od około 5 lat zmagam się z problemem, którego tam właściwie sama nie potrafię określić. Zawsze byłam osobą nerwową ale to co zaczęło się w szkole średniej przytłacza mnie tak bardzo, że nie mam po prostu ochoty żyć. Są to zaburzenia psychiczne z którymi nie daję rady. W skrócie napiszę jak to się zaczęło. Miałam chłopaka o którego byłam chorobliwie zazdrosna, bałam się, że odejdzie i za wszelką cenę chciałam go przy sobie zatrzymać. Skutek jednak był odwrotny i sam odszedł, bo już nie wytrzymał. Teraz jak o tym myślę to stwierdzam, że sama bym tego nie wytrzymała. jednak sądzę też, że moja zazdrość nie wzięła się znikąd. Mam ojca alkoholika z którym byłam związana ale niestety małżeństwa moich rodziców nie dało się uratować przez alkohol. Ojca rzadko kiedy mogłam zastać w domu, bo to zawsze koledzy i alkohol byli ważniejsi niż rodzina. Czułam się opuszczona i zawiedziona, bo osoba którą kochałam nie sprostała obowiązkom ojca. Zostawił mnie i od tej pory jak się widzimy to oschle mnie traktuje. Chłopaka, który mnie zostawił też kochałam ale odszedł. Za wszelka cenę chcialam ich zatrzymać ale oni jednak mnie opuscili. Wtedy też zaczęłam sie moja historia z choroba, ktorej do tej pory nie potrafie nazwac. Zaczelo sie od porannym boli brzucha, niecheci do chodzenia do szkoly, ogolnie zamykalam sie w sobie. Po jakims czasie doszly dziwne uciski w glowie, takie uczucie rozpierania po prawej stronie glowy, kolo skroni i lekki bol oka. Uczucie dretwienie twarzy i szczekoscisk. Zawroty glowy- w sumie takie kolysanie nawet jak siedze, uczucie guli w gardle i oblewanie goracem. Zaczelam myslec i wmawiac sobie ze mam guza w glowie, jakiegos tetniaka. Chodzilam do roznych lekarzy(laryngolog, neurolog, dentysta, ortodonta) mialam robione tez badania (TK glowy, badania krwi, badanie blednika w uszach, badanie DNA oka, przeswietlenie szczeki) wszystko w porzadku, jednak nadal uwazam ze jestem chora. Mysle o tym ciagle, boje sie ze nie doczekam sie swojego slubu, ze nie bd miala dzieci, domu, ze poprostu nie bd szczesliwa. Mam tez tak ze obsesyjnie o czyms mysle i sie tym przejmuje. potem placze i ogolnie jestem nie po zycia. Zaczelam chodzic rok temu do psychiatry i psychologa(mama mnie zapisala, bo juz rady nie dawala) bralam tabletki Asentra i chodzilam do psychologa na psychoterapie raz w tygodniu. Znalazlam potem prace, tabletki zaczely dzialac i zaczelam zyć! byalam szzcesliwa tylko przez jakis okres. po odstawieniu tabletek i po skonczeniu pracy objawy znow wrocily. jestem w tej chwili bezrobotna, wiekszosc czasu spedzam w domu sama. moj obecny, kochany chlopak wspiera mnie i bardzo mi pomaga. jednak ja nie potrafie jego uszczesliwic. non stop mam zmienne nastroje, mowie mu ze nie dozyje naszego slubu a on sie biedy przejmuje. nie chce zeby on byl nieszczesliwy jak ja. ale moge zawsze na niego liczyc. gdy w nocy nie potrafie zasnac albo gdy budze sie w srodku nocy i cala drze i jest mnie slabo, dzwonie do niego i jest. mamy do siebie niedaleko wiec w 3 min i juz jest. mam w nim wielkie oparcie, bo w poprzednim chlopaku tego nie mialam. stwierdzal zawsze ze wymyslalm a ja tego nie robilam. nie potrafilam sama do sklepu isc na zakupy czy nawet do toalety publicznej bo mnie tak taki atak jakis dopadal ze balam sie nawet tam byc. chciclabym stamtad uciec i tak tez robie. nie wiem co mam robic. nawet teraz jak pisze tutaj to mnie uciska ta glowa i sie martwie. pomozcie mi prosze. jesli ktos z Was ma tez podobna historie odezwijcie sie. pozdrawiam Agata
×