Skocz do zawartości
Nerwica.com

asobco1985

Użytkownik
  • Postów

    10
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia asobco1985

  1. estera1, nie wiem czy poradziłabym sobie bez leków :/
  2. estera1, janek159, jeśli chodzi o nakręcanie się na forum macie rację, parę lat temu też pisałam na tym forum ,a kiedy moje objawy nerwicowe zminimalizowały się przestałam czytać wpisy. Chyba tak już jest że z forum korzystają ludzie którzy w danej chwili szukają pomocy i drogi wyjścia z problemu. A wracając do bezsenności, w sobotę byłam u lekarza, zwiększyła mi dawkę seroxatu na 10 mg rano i dopisała doxepinę, nasen doraźnie pół tabletki. Doxepinę biorę 2 dzień, wczoraj myślałam że się nie dobudzę, śpię dobrze, ale jak na razie strasznie zamula, natrętne myśli zmniejszyły się. Zobaczymy co będzie dalej, mam nadzieję że wrócę do formy :/.
  3. U mnie podobnie jak u innych straszne zamulenie. Cierpię na nerwicę lękową i przez ostatnie 2 miesiące miałam problemy ze snem. Do seroxatu dołączono mi doxepin, biorę 2 dzień na noc 10 mg, wczoraj nie mogłam się dobudzić, dziś wstałam o 7 i poszło całkiem nieźle, ale niestety w pracy strasznie jestem zamulona, czuje takie spowolnienie i myślę tylko o tym żeby przyłożyć głowę do podusi Najgorsze jest prowadzenie samochodu, wprawdzie nie mam spowolnionej reakcji, jestem bardziej czujna. Twierdzę że bezsenne noce i natrętne myśli są gorsze od chęci walnięcia się do wyrka Mam nadzieję że doxepin zacznie działać i spowolnienie i zamulenie minie :/ -- 13 paź 2014, 21:33 -- Zamulenie minęło, czuje się dobrze ale wczoraj miałam znowu problem z zasnieciem :/ myslalam ze nie zasne i strasznie się tym zestresowalam wzielam sedam po dwóch godzinach basen i zasnelam. Czy ktoś bierze dexepine z powodu bezsenności? Jak to u was wygląda? Teraz wieczór a ja znowu łapie Stresa ((
  4. Normalnie się nie wybudzam, ale dziś spalam nie spokojnie i każdy szmer mnie budził :/ teraz jestem taka zmęczona ze zastanawiał się czy nie brać tabletki :/
  5. estera1, myślę że gdyby choć jedną noc usnęłabym bez większych problemów to było by lepiej bo zmieniłabym myślenie, bo to dało by mi nadzieję że będzie ok ale to chyba każdemu Niby dziś spałam bez leku bo coś mi się śniło, zresztą nie funkcjonowałabym teraz ... ale to był baardzo płytki sen
  6. Czy ktoś uzależnił się od zolpidemu, ja konkretnie biorę Nasen jak wyglądało to uzależnienie i walka z nim?
  7. estera1, Badania mam ok, no chyba że coś się pozmieniało przez ostatnie 4 miesiące ... problem tkwi w psychice :/ Jak się kładłam leżałam a za 2 godz. leżenia w amoku jedna myśl Nasen, przykładałam głowę do poduszki i już .... teraz się nastawiłam że nie mogę go brać bo nie chce się uzależnić i uszkadzać sobie wątroby ... zobaczymy co będzie dalej ... grunt to nie myśleć a z tym problem :/ -- 03 paź 2014, 14:58 -- estera1, a myśleć to myślę za dużo na pewno
  8. Ja dziś położyłam się o 1.00 , puściłam trening autogenny schultza, poleżałam i odechciało mi się spać ... oczy miałam jak zasypane piaskiem, generalnie wydawało mi się że się nie denerwuje, lekarka nie pozwoliła mi brać już nic doraźnie ... w końcu przypomniałam sobie że mam 2 tabletki benosenu ziołowego, usnęłam ale nie był to normalny sen tylko taki płytki ale coś mi się tam śniło więc spałam, o 7 zadzwonił budzik wstałam na szczęście mąż odprowadził małą do przedszkola, położyłam się spać o 9 i spałam do 11.30 ale nie był to zdrowy sen :/ Mam tak że w mojej głowie kłębią się jakieś głupie myśli, urywki filmów, piosenki których nie lubię .... i przewijają się przez moją głowę i nie mogę odpłynąć ... wcale nie chce się skupiać na tych głupotach ... wiem że leki nie są dobre, nie mogę brać ciągle Nasenu bo chyba już się od niego uzależniłam.. Rano jeszcze miałam jakieś pozytywne nastawienie i myśli że dam radę ... a teraz czuje zdenerwowanie, jestem nie wyspana i załamana (( Nie wiem jak ja sobie dam radę ( Wiem że najważniejsza jest podświadomość i pewnie trzeba ją trenować żeby zasnąć a nie łykać pigułki które tylko sztucznie wywołują sen ... Zastanawiam się też czy teraz te problemy z bezsennością nie biorą się z innych problemów, od jakiegoś czasu prześladują mnie złe myśli że mogę umrzeć zostawię dziecko samo, wsiądę do auta nie dojadę do pracy bo walnie we mnie tir, że córce coś się stanie, mężowi itd... ciągle śmierć! o niej myślę, o kruchości ludzkiego życia ... i to właśnie nie pozwalało mi się cieszyć życiem ... Myślicie że te problemy z bezsennością mogą z tego wynikać? -- 03 paź 2014, 13:25 -- estera1, jakie leki bierzesz?
  9. Witam, cierpię na nerwicę lękową już prawie 10 lat, zaczęło się po zaczadzeniu. W zasadzie już oswoiłam się z tą chorobą, biorę leki antydepresyjne seroxat, które na mnie bardzo dobrze działają, próbowałam odstawić leki jednak po 3 miesiącach wrócił lęk. Zaczęłam brać na nowo, ale generalnie jest ok zaakceptowałam to jaka jestem i nie będę inna, zawsze byłam bardziej wrażliwa. Już kiedyś miałam problem z bezsennością, było to jeszcze w liceum, teraz mam prawie 30 lat. Nigdy nie usypiałam tak od razu, musiałam chwilkę poleżeć nawet jako dziecko. Rok temu moja psychiatra wypisując mi leki spytała: "dobrze Pani sypia?" ja na to że dobrze nie mam problemów nie budzę sie nocy itd... no i tej nocy już nie spałam :/ moja podświadomość tak się zasugerowała że mam problemy do dziś ... po 2 tyg od tamtej rozmowy dostałam Nasen doraźnie... starałam się nie brać, później Tritico jednak ten lek był ogłuszający, początkowo po 15 min usypiałam na stojąco i nic mi nie przeszkadzało, jednak później działał coraz słabiej i powodował okropną suchość w ustach .. postanowiłam przestać go zażywać i się udało, po prostu zasypiałam ... ale gdzieś 1,5 miesiąca temu przytrafiła mi się noc podczas której nie mogłam usnąć ... no i co 3 dni brałam Nasen bo takie noce były coraz częstsze .. i tak od 2 tyg biorę go praktycznie codziennie :/... po prostu leżę z zamkniętymi oczami i nie usypiam czas bardzo szybko mi leci, nawet głośne chrapanie męża mnie nie drażni ... ani nie przekładam się na bok po prostu nie spię mimo że jest mi miło i ciepło pod kołderką .... i nagle wstaje, serce mi się tłucze jak po kilku kawach i idę po tabletkę....3 dni temu wypaliłam małego skręta... położyłam się bo było mi bardzo miło no i o 5 juz ten Nasen wziełam ale nie usnełam .... dopiero ok. 9 poszłam spać!!! Sama nie wiem co mam zrobić ( jestem załamana ... ostatnio dużo myślę o tym że w każdej chwili mogę umrzeć lub stracić dziecko, męża czy kogoś innego z najbliższych ... ciągle prześladuje mnie strach, mimo że lęków nerwicowych nie mam, nie potrafię do końca cieszyć się życiem ....Na pozór wyglądam na roześmiana itd... ale problemy psychiczne mnie dobijają ...(( W sobotę idę do lekarki, dziś dzwoniłam i mam już nie brać leków doraźnych ... Więc pewnie dziś znów nie usnę ... ( Czy ktoś ma podobne doświadczenia ? -- 02 paź 2014, 15:45 -- dodam że nigdy nie łykałam z taką łatwością leków ... potrafiłam nosić afobam w torbie przez cały okres jego ważności, później wymieniałam na nowy... nosiłam na wszelki wypadek ... a teraz łykne wszystko... może uzależniłam się od nasenu i po prostu organizm się domaga?
×