Witam
Bo ja właśnie zastanawiam się nad swoja sytuacją. Czy to jest depresja poporodowa czy po prostu zwykłe przemęczenie. Trzy mce temu urodziłam drugie dziecko i od tej chwili na palcach jednej ręki mogę policzyć dni w których na mojej twarzy gościł uśmiech. Niby wszystko ok dzieci zdrowe, mąż pomaga ale.. często nie mam siły zwlec się z łóżka. Na początku myślałam - połóg, hormony ale teraz nic nie mija. stałam się opryskliwa, krzyczę najstarsze dziecko w głowie kotłują mi się myśli - a jak chcę popłakać to nie mogę. Są dni kiedy jest naprawdę ok ale z nich też nie potrafię się cieszyć. Miewam wahania nastrojów i czasem zachowuję się irracjonalnie. Ale potrafię też nieźle udawać - dla obcych jestem szczęśliwa i według nich super sobie radzę. a ja wewnątrz jestem wrakiem
Nie wiem co mam robić - pewnie powinnam odwiedzić specjalistę tylko martwię się że będę musiała odstawić karmienie piersią i no i nie ukrywam że boję się tej wizyty.