Skocz do zawartości
Nerwica.com

MamDosc1526947824

Użytkownik
  • Postów

    4
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez MamDosc1526947824

  1. Mega. Na prawde z calego serca, mega dziekuje za ta odpowiedz. Na prawde jestem szczesliwy z tego, ze tu trafilem, ze nie dostaje dziecinnych i niewyrozumialych odpowiedzi, ktore by mnie wylacznie dobily. Zgadzam sie z tym, co piszesz ... jest to nieprzerobione ... Zauwazylem, ze tak na prawde boje sie w takich chwilach, ze nie mam na nic wplywu, ze cos sie stanie, mimo mojej woli i ja nic nie moge z tym zrobic. Podobno jest to natrectwo traumatykow ... chciec wszystko kontrolowac, poniewaz przezylismy traumy, nad ktorymi nie mielismy jakiejkolwiek kontroli. Nie moglem nic poradzic na to, iz moj ojciec byl jaki byl, a ja bylem tylko nieswiadomym dzieckiem, ktore szukalo zainteresowania, akceptacji, aprobaty ... nie bylem swiadom, ze bylo to zle, ze w jakis sposob sie godzilem na te sytuacje z ta dziewczyna i tymi kolesiami ... lecz czulem, ze jest to niewporzadku(uczucia mi tak podpowiadaly). Dzieki Bogu nie trwalo to dlugo, poniewaz powiedzialem o tym stosunkowo szybko mojej mamie, ktora mnie zrozumiala. Boje sie, ze stane sie bi, ze zaczna mnie naprawde pociagac faceci, ze juz mam nawet objawy fizyczne, w sensie lek, palpitacje serca itd ... a tak na prawde to wkreta umyslu. Chce mnie odciagnac od prawdziwej traumy ... od tego bym nie zachodzil w glab siebie i nie otwieral tych wszytskich przytlaczajacych uczuc, ktore niose ze soba od kiedy przezylem to wszystko. Widze, ze coraz czesciej zaczynam sobie z tym radzic. mowie sobie "zadnej dyskusji z tymi myslami, zyj dalej. pojdziesz do psychola, porozmawiasz, wtedy bedziesz nad tym pracowal, sam tylko babrzesz sie w blednym kole". Raz jest troche lepiej, raz gorzej. Zaczynam po prostu chyba miec nadzieje na to, ze przyjdzie taki dzien, gdy bede po prostu szczesliwty, przerobie to, co bylo i to "pieprzne", jak to slusznie zreszta ujales. Ze te mysli odejda, gdy przecierpie to, iz nigdy do konca na nic nie bede mial wplywu. Duzo role w moim zdrowieniu odgrywaja Twoje posty. Wiem przynajmniej, ze nie jestem alienem i to jest calkowicie normalne ... w koncu "nic co ludzkie nie jest mi obce", czyz nie. Co do Twojej analizy mojej piosenki ... 100% trafna i dziekuje za ocene. Licze na to, ze bedzie lepiej i lepiej i nie bede musial zameczac nikogo moimi zdaniami-"tasiemcami" i uczuciami. Dziekuje z calego serca za odpowiedz. Jestem okrutnie wdzieczny. Powodzenia zycze wszystkim, ktorzy borykaja sie z jakimikolwiek problemami i trzymam kciuki w nadziei, iz bedzie lepiej. !!!! Pozdrawiam !
  2. Witam wszystkich ponownie. Dziekuje za odpowiedzi i zaangazowanie, poniewaz dobrze jest poczuc wsparcie osob, ktore cos o tym wiedza. Czasem jest u mnie z tym lepiej, czasem gorzej. Widze, ze sa to tylko mysli, ze moja orientacja nie mogla sie zmienic od tak, poniewaz pomyslalem: "a co jesli jestem gejem/bi". Z tym gejem juz sie nie przejmuje dzieki rikuhod ... zostal biseksualizm. To chyba cecha nerwicy. Jak juz zaczyna tracic moc w jakims punkcie zaczepienia, to szuka kolejnego ... Raz sobie wkrecam, ze jeden kumpel z klasy mi sie podoba, pozniej mi przechodzi, jak przejdzie, to lapie sie nastepnego, ten przechodzi, to kolejnego i tak w kolko. Siedzi mi teraz ciagle w glowie jeden typ i widze, ze jest to dziwne, poniewaz nie mysle: "o zajebisty, walnalbym go, podnieca mnie" ... tylko pojawia sie jego postura w myslach i czuje lek ... i czuje lek. Zobaczylem, ze czesto, gdy mysle sobie o przyszlosci te mysli sie pojawiaja, np. "o fajne bede sobie odwozil dzieciaki do szkoly, bede ogladal filmy i podrozowal z moja przyszla wspaniala zona" i nagle jeb! Jakby to lek przed tym, ze nie bede w zyciu szczesliwy, jakbym sie bal, ze moje marzenia sie nie spelnia ... a jak sie nie spelnia, to co wtedy ? Jak mysle, ze bede, np. dobry w jakims sporcie, to nagle znowu jeb ! Jak to, przeciez jak bedziesz bi, to nie bedziesz szczesliwy i wtedy nie wazne, czy jestes w czyms dobry" Jakby cale zycie dazylem do doskonalenia sie ... syndrom bohatera, wiecie ... zawsze musialem byc dojrzaly, madry, silny i odwazny ... moj ojciec byl jeb..nym oprawca i przez to strasznie mi sie udzielal problem z meskoscia ... musialem sobie udawadniac, ze jestem silny itd. Stwierdzilem, ze strasznie to na mnie wplywa, jestem agresywny, nawet wobec bliskich. Zaczalem sie tym zajmowac i pojawil sie problem z nerwica ... z tymi lekami. Moze przez to rowniez, ze jakis moj dotychczasowy "grunt" wartosci, na ktorych budowalem swe zycie runal ... Nie wiem. Mysle, ze troche lepiej sobie z tym radze, ale wciaz nie rozumiem, czemu mi glowie siedza Ci kolesie i czemu taki lek czuje, nawet jesli mowie sobie, ze trudno jak bede ... jest to tak sprzeczne z moja natura ... zawsze tylko dziewczyny ... i nagle jakies takie mysli ... na pewno ta trauma z dziecinstwa siedzi we mnie ... bo czuje lek, obrzydzenie do samego siebie ... jak moglo MI sie to stac ... jak ja zylem szczesliwie ze swiadomoscia, ze to mnie spotkalo ... Modle sie tylko, by kiedys to przeszlo ... bym mogl sie cieszyc dniem, sloncem, obcowaniem z przyjaciolmi ... a nie miec te przy...ne obsesyjne mysli. Czy jest tutaj ktos, kto mial to samo, a po jakims czasie uporal sie z tym i doznal "uzdrowienia", ze tak sie wyraze ? ; ( aha i dodam, ze te osoby zawsze wygladaja, jak homoseksualisci ... moze to tez ma jakis wplyw ... to wywoluje we mnie stres i budza sie te mysli ... nie wiem ... spekuluje, bo kolejny weekend, zamiast sie cieszyc, budze sie z lekiem i tymi ludzmi w mojej glowie ... prosze, napiszcie cos, jesli mozecie ... bede bardzo wdzieczny. -- 18 paź 2014, 12:23 -- Moze komus sie spodoba i cos da. Napisalem ostatnio piosenke z tego pieprzoneg orozgoryczenia, tutaj wrzucam tekst ... (nie chce sie chwalic) pomaga mi to po prostu, jak pisze i sobie pospiewam ... jakos na chwile ugli doznaje, wiec moze i komus to pomoze. Ref: W koncu Zrozumialem nasza meke Za Szybko mijamy sie ze swiata pieknem Rodzimy sie, zaraz zamknieta powieka Stale boimy sie tego, co nas czeka W powietrzu czuje, na mnie sie szykuje Moze zdolam, swoj wyrok anuluje Moze Poczuje przez pare chwil spokoj Moze w koncu kiedys zniknie niepokoj Z lekiem witam sie wraz ze sniadaniem Wgrano mi takie oprogramowanie Czy uda mi sie ten syf zatrzymac Zly krok i zwali sie na mnie lawina Czy tak trzeba, do zlej gry dobra mina Jak dlugo zdolam pozory utrzymac Dosyc tego, nie zamierzam udawac Czy Do slabosci mam sie nie przyznawac ? Wmawiaja tam nam Fikcyjne bariery Zamiast rodziny dazyc do kariery A ja nie takich wartosci pragnalem Chce zyc inaczej, ej skad ja sie wzialem Bo malo kto chce widziec swoje wnetrze Nie chce walczyc o oddech z powietrzem Cos we mnie od dawna pustke zasiewa To tak Jakby smaug spalil wszystkie drzewa Gdzie jest tlen, Bilbo oddychac czym nie ma Dusi sie, nie ma sily ubolewac Pewnego dnia, ej, przyjdzie taka pora Ludzie pojma co ich dusi, to nie zmora Nie dajmy sobie wmawiac farmazonow Tu jest pieknie, nie sluchaj zabobonow Ref: W koncu Zrozumialem nasza meke Za Szybko mijamy sie ze swiata pieknem Rodzimy sie, zaraz zamknieta powieka Boimy sie tego, co nas czeka Nie obawiaj sie, to sa tylko leki Klamstwa wyssane z palca u reki Ej Kazdy moze przeciez posiasc szczescie Musimy doceniac, nie zadac wiecej Przestanmy wciaz ogladac sie za siebie Kazdy z nas sie w problemach grzebie Zyj chwila, usmiechnij sie w podziece Ej lepszy przeciez wrobel jest w rece Niz golab na dachu, tu jest cos wiecej Kazdy powinien znalezc swoje miejsce Dostrzez swiatlo w trudnych doswiadczeniach Nic nie jest wieczne, tak wszystko sie zmienia 2xRef: W koncu Zrozumialem nasza meke Za Szybko mijamy sie ze swiata pieknem Rodzimy sie, zaraz zamknieta powieka to jest wlasnie fatum czlowieka a tu macie beat, jesli chcecie (beat nie jest moj!)
  3. W sumie cos w tym jest. Ale strasznie mnie to meczy ... wszystko stracilo sens, uzalam sie nad soba. Widze, ze raz mi przechodzi, a raz sie nasila. Dzis znow sobie wkrecalem, ze koles z klasy mi sie podobal, ze byl przystojny itd. 2 lata chodzilem z nim do klasy i jakos nigdy nie zwracalem na to uwagi. Dopiero teraz. Z drugiej strony naczytalem sie na necie, ze orientacja seksualna kreuje sie do 21 roku zycia i niektorzy dopiero w wieku 19lat odkrywaja, ze sa homo lub bi i znow sie nakrecam. Czy to mozliwe, zebym nagle stal sie homoseksualista, czy bi po 18 latach bycia hetero ??!! A i dziekuje za odpowiedz, uspokoilo mnie to bardzo. !
  4. Witam. Od prawie roku mecza mnie te mysli i powoli zaczynam myslec, czy nie lepiej wziac line i skonczyc z tym g**nem! ; ( W zeszlym roku zadalem sobie pytanie(po tym, jak przeczytalem, ze nawet w wieku 18lat mozna miec problemy z potencja - oczywiscie zaczalem je miec po przeczytaniu), a co jesli to przez to, ze jestem homoseksualista.? Nie moge od tamtego czasu zyc normalnie. Juz chyba 10mies minelo a te mysli dalej mi towarzysza. Nigdy, podkreslam, nigdy wczesniej nie podniecali mnie faceci(mam 19 lat, a zaczely sie jak mialem 18), zawsze zauraczalem sie, kochalem i kochalem sie z kobietami(w sumie kochalem sie i nadal to robie z jedna dziewczyna od 3lat). Zaczynam sobie nakrecac, ze ktos z klasy mi sie podoba i jest przystojny itd ... ostatnio tak bardzo przeczulony bylem, ze na imprezie mojego znajomego wszyscy byli poprzebierani, a ja zobaczylem jednego faceta i az mi sie dziwnie zrobilo, serce mi zaczelo kolotac, jakby na prawde mi sie podobal. Po paru godzinach i rozmowie z moja kochana dziewczyna wyluzowalem i smialem sie z tego. Natomiast dalej sobie wkrecam te fazy i rozkminiam," skoro nie jestem gejem, to co to oznaczalo, ze tak sie wtedy na imprezie poczulem". Naczytalem sie wielu rzeczy ... ze moze byc to PTSD zwiazane z nim OCD itd ... ale co mi z tego, skoro dalej jestem zalamany, nie wychodze z domu ... nie mam sily zyc juz. Najgorsze jest to, ze gdy mialem 5 lat zostalem wykorzystany seksualnie przez dziewczyne i przez 2 "starszych kolegow". Powiedzialem o tym mamie i wiedzialem niby pozniej, ze to bylo zle, ze tego nigdy nie zrobie itd ... ze z kobietami chce i jest w porzadku. Umieram ze strachu, ze moglo to byc decydujace w sprawie mojej orientacji, lecz skoro tak, to czemu po 19 prawie latach to wyszlo ? Dlaczego od jakiejs jednej j**nej mysli mialbym sie stac gejem. Wmawiam sobie, ze przeciez nie moge sie stac gejem, tylko i wylacznie bo tak pomyslalem. Bylem u psychologa, ale to byla dopiero konsultacja, wiec jeszcze nic mi nie powiedziala ... ale sram ze strachu ... przez to wszystko az mam mniejsza ochote na seks z moja dziewczyna i wgl libido mi spadlo ... dodam tylko, ze juz mialem fazy, ze ktos mi sie podobal niby, a pozniej mi to przechodzilo, widzialem te osoby i sie smialem z tego ... Blagam jesli ktos tylko moze jakos mi pomoc ... na prawde docenilbym to ... poniewaz juz czuje, ze na prawde lepiej bym odszedl z tego swiata ...
×