Skocz do zawartości
Nerwica.com

qwertyn1456

Użytkownik
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez qwertyn1456

  1. Hej, moim problemem jest to, iż przerastają mnie problemy, które dla innego człowika byłyby śmieszne. Ot tak, na przykład mam się wprowadzić na studiach do nowego mieszkania, w którym mieszka już jedna dziewczyna. Okazało się że jej lub rzeczy właściciela są pozostawione w moich szafkach pokoju gdzie będę mieszkać oraz to że nie chodzi światło górne w pokoju tylko jakaś poboczna lampka. Ja usiadłam na łóżku i już zaczęłam płakać. Przerastają mnie najmniejsze problemy, a może bardziej niż mieszkaniem, nowym pokojem; boję się o zamieszkanie z nową osobą. O to czy będę musiała się podporzadkować, o wszystko jej pytać, bo w końcu mieszka już tam jakieś 3 lata a ja dopiero sięwprowadzam. We wtorek wieczorem mam już tam pojechać na stałe. Po prostu moje myśli teraz mnie dosłownie ZJADAJĄ. Destruktywne myśli...Masochizm myślowy. Boję się tego co będzie. Miałam mieszkać z chłopakiem ale się rozstaliśmy i to kolejny powód, myślę moich lęków, że wszystko opieram na nieudanych związkach, na spędzaniu czasu właśnie z tymczasowym 'Nim'. Faceci doprowadzili mnie do takiego stanu (czy może moje myśli), że trzęsą mi się ręce. Choć w sotatnim czasie byłam szczęsliwa, nadal mi się trzęsą. Zauważają to poboczne osoby. Lęk mam we krwi. A może to ja ich niszczę.. Po prostu boję się nowych rzeczy, trzymałabym się stale poznanych ludzi i sytuacji. Choć mam chęć na zmianę czegoś, to jak z tym mieszkaniem będę mieszkać z obcą osobą, w jednym momencie byłam szczęśliwa decydując się na nowość a w innym nastąpił czas negatywnego myślenia, że jednak pewnie będą problemy, że wszyscy są wobec mnie nastawieni negatywnie, że chcą mnie wykorzystać, wykorzystać moja niewiedzę, nieznajomość, że wyjdzie jak zawsze że będę zraniona. Moje myśli mnie niszczą. Dziękuję jeśli ktoś wysłuchał mój problem, a jeszcze bardziej jak odpowiesz.Dziękuję
×