Skocz do zawartości
Nerwica.com

warrr

Użytkownik
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia warrr

  1. Cześć Mam 17 lat. Na co dzień jestem ,,normalna"- może trochę spokojniejsza niż reszta moich rówieśników, trochę bardziej nieśmiała, ale nie raczej nie daję po sobie poznać myśli, jakie często mnie nawiedzają. Może zacznę od tego, że chyba nie miałam zbyt udanego dzieciństwa- tata pił,podobno bił mamę (piszę podobno, bo wiem to tylko z jej opowieści- działo się to, kiedy byłam jeszcze bardzo mała i szczerze nie pamiętam takich sytuacji). Przestał, kiedy trochę podrosłam. To się działo stopniowo, może czynnikiem było to, że zmienił pracę, środowisko, gdzie ciągle był ,,narażony" na alkohol. W sumie to ja zaczęłam szukać z nim kontaktu, jak mama poszła do pracy- często wymyślałam jakieś zabawy i przez się do siebie zbliżyliśmy, bo wcześniej nie miałam zbyt mocniej więzi z tatą. Mama od kiedy pamiętam była bardzo nerwowa. Często na mnie krzyczała, a ja bardzo się bałam. Inne mamy też krzyczały na swoje dzieci, ale one nie odbierały tego tak emocjonalnie. Ja prawie zawsze płakałam, chociaż było mi za to wstyd. Czasami zdarzało się, że mama rzucała jakimiś przedmiotami, szarpała mnie za włosy, kilka razy jakby mnie uderzyła, np. jakimś przedmiotem- ale to działo się jak była już naprawdę wściekła. Nigdy nie potrafiłam samodzielnie podjąć decyzji, zawsze panicznie bałam się, że to, co wybiorę, nie spodoba się mamie i będzie zła. Dopiero niedawno zrozumiałam, że mogę mieć własne zdanie, a mama nie musi mieć zawsze racji. Zaczynam się czuć ze sobą coraz gorzej. W szkole od miesiąca chcę zagadać do pewnego kolegi i chyba nigdy się nie przełamię. Poznałam również pewną koleżankę, która jest bardzo mądra, potrafi się ładnie wysłowić itd- bardzo boję się, że się mną po prostu rozczaruje. Kiedy rozmawiamy, mimo tego, że dosyć dobrze się rozumiemy, odczuwam pewnego rodzaju stres. Często chcąc coś powiedzieć,zacinam się- zaczynam i nagle taka pustka w głowie. Mam trochę zaniżone poczucie własnej wartości, zawsze czuję się gorsza od innych. Czasem zastanawiam się, do czego się przydam na tym świecie. Czuję się brzydka, zupełnie nieatrakcyjna. Nie wyobrażam sobie jak mogłabym mieć chłopaka- to jest wręcz niemożliwe. Poza tym, jeżeli poznam kogoś troszeczkę dynamiczniejszego, od razu włącza mi się taka blokada, taki lęk gdzieś w środku. Podam taki przykład- mamy bardzo miłego pana wychowawcę, ale jeśli się zdenerwuje nieznacznie podnosi głos, mówi trochę bardziej zdecydowanym tonem, pogrozi palcem- a ja już odczuwam strach, taki niepokój w środku. Jak sobie poradzić z tym wszystkim?
×