Skocz do zawartości
Nerwica.com

insanedols

Użytkownik
  • Postów

    2
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia insanedols

  1. Dziękuję za konkretną odpowiedź. Możliwe, na poprzednich wakacjach wahałem się miedzy Automatyką i Robotyką a Informatyką. Wybrałem to drugie, a co po tych wakacjach to nie wiem. Interesują mnie kierunki ściśle techniczne, uważam że to jest przyszłość, po innych może i bym miał łatwiej, lecz ciężej z pracą. O medycynie marzenia dawno przepadły, prawdopodobnie jeszcze więcej nauki i stresu niż po ww. studiach. Jutro zadzwonię, i umówię się na wizytę. Gorzej z rodziną, każą mi studiować i nie wiem jak to dalej będzie. Najwyżej wyrzucą mnie z domu, i dalej będą niszczyć psychicznie, że jestem nikim i nic nie osiągnę w życiu. Obecnie czuje się fatalnie, nawet nie chce mi się wychodzić z domu. Zawaliłem studia tez przez lęki, które mam w głowie.. Nawet nie mam ochoty myśleć o nauce, tylko marze o pomocy, żebym czul się lepiej i mógł normalnie funkcjonować.
  2. Witam. Obecnie jestem studentem I roku Informatyki, i przed zbliżająca się sesją chciałbym zrezygnować ze studiów, pracować, i przygotować się na poprawę matury w maju... zawaliłem ten rok z powodów zdrowotnych, depresja, myśli samobójcze oraz nerwica nie dawały mi się uczyć. Brak wsparcia, znajomych... kogoś, z kim mógłbym o tym porozmawiać. Dodam, że trochę na początku doznałem szoku, studiowanie to było dla mnie zupełnie coś nowego.. myślę, że w nowym naborze już wiem co mnie czeka, i nie poddam się. Chciałem zrobić sobie rok przerwy po maturze, gdyż nie miałem łatwo w liceum, i odpocząć od tego wszystkiego, co mnie tam spotkało. Lecz rodzina mi nie pozwoliła, chcieli abym za wszelką cenę poszedł na studia, a nawet porównywali mnie do osób które nie ukończyły żadnej szkoły.. Oni niszczą mnie psychicznie. Rodzina za wszelką cenę walczy o to, żebym dalej to studiował. A ja po prostu nie daję rady, chcę pójść do lekarza i zacząć brać leki, odpocząć i się spokojnie przygotować do poprawy matury, pracując jednocześnie. Brakuje mi kogoś, z kim mógłbym porozmawiać, wsparcia.. czuję, że jestem sam, a mam przeciw swoim "złym" decyzjom rodzinę, którzy skutecznie mi niszczą psychikę. Dodam, że miałem już dwie wizyty u psychiatry pod koniec liceum, gdy mój stan zdrowia psychicznego był bardzo zły, to była ostatnia deska ratunku na przetrwanie.. przez tamten czas nie kontynuowałem wizyt, więc można się domyśleć jak negatywnie jest obecnie, po prostu tragedia. Czuję się fatalnie, mam ciężką głowę, oczy, brak myśli, chęci życia, myśli samobójcze... I nikogo kto by w jakiś sposób mógł wspierać, a rodzina ma tylko wymagania. Nie wiem co mam dalej zrobić, szczerze to brakuje mi już sił na to wszystko.. W dodatku coraz gorzej się czuję. Proszę o jakieś porady.. Pozdrawiam.
×