Skocz do zawartości
Nerwica.com

Martek

Użytkownik
  • Postów

    4
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Martek

  1. Martek

    Fobia społeczna!

    Jeśli ktoś na mnie patrzy, czuję się pewniejsza ,to znak ze widzi we mnie cos interesującego...jednak jak ktoś przygląda się dłużej mam wrazenie ze doszukałs się jakiś minusów,jakis wad,cos mu się nie podoba,chce wtedy uciec:/ nie wiemco wtedy mysle czuje napiecie,jak by cos mi w głowie uciskało...ahh może to przez to ze nie mam tu zbyt dużo znajomych, pracuje 12 godzin dziennie,nie mam czasu na spotkania z ludzmi, zerwałam wszystkie kontakty oprócz jednej przyjaciółki......w ogóle smieszne jest to wszytsko,nie rozumiem jak ja osoba która to zawsze znajomych wyciągała z dołk,a która dawała rady i która miała wszytsko w du... może mieć takie problemy?? dziś po raz drugi ,w tej samej sytuacji co poprzednio musiałam wysiasc z pociągu bo nie wytrzymałam tego nacisku w głowie ...usiadłam w wagonie cos na styl przedziału w tramwaju, zaczeło przybywać ludzi,połowa stała,tłok,hałas, i do tej pory nie rozumiem czemu czułam lęk...zaczęły trzęsc mi sie rece, nie mogłam się uspokoić,na kolejnej stacji wysiadłam...wsiadłam do następnego pociągu, już mniej zaludnionego...czasami jade spokojnie patrze w okno ,rozmyślam, i nic mi nie jest, a czasami nie mogę wytrzymać tego napięcia... -- 04 paź 2014, 15:44 -- te osoby sa neutralne ...tak naprawdę to mi nie zależy na ich zdaniu, tak mysle chodz może podświadomie jest inaczej...analizuje wszytsko,nawet jak jem w restauracji staram się żeby to jakos wyglądało,jak widze ze któs mnie obserwuje nawet trudno mi cokolwiek przełknąć ,chyba ze jestem z kims mi dobrze znanym, wtedy nie wydaje się to wszytsko takie straszne... -- 04 paź 2014, 16:23 -- Tak wpadłam w wir pracy ze juz nie zauważam kiedy jestem radosna a kiedy zdołowana, w sumie zdołowana nie pamiętam kiedy ostatni raz byłam, gubie się w tym wszystkim powoli, nie mysle o tym jak mnie postrzegają, deneruję się jak się mi przyglądają... sama tego nie rozumiem raz to lubie a raz jak trwa dłużej to wybija mnie to z równowagi...i właśnie od kiedy zaczęłam o tym myslec i czytac , moje lęki pojawiają się jeszcze częściej, teraz jak ktoś się do mnie dosiada już zastanawiam się nad moimi odczuciami i mysle o tym co będzie za chwile, mówie sobie : bądź spokojna,nic się nie dzieje... dokładnie wiem ze nic mi nie grozi a już wyprzedzam fakty...boję się pojawienia tiku , to taki wstyd:/ a dzieciństwo...hmmm pokrecona sprawa... ogólnie wychowałam się w biednej rodzinie ,nie stać mnie było na wiele rzeczy ,chodziłam w tych samych ciuchach przez tydzień do szkoły i nienawidziłam tego:/ tata chodz bardzo go kocham często mnie zawodził...pił ,a my chowaliśmy się po piwnicach i czekaliśmy az się uspokoi, i tak obiecywał mi ze już nie będzie ze to dla mnie zrobi a ja wierzyłam w kazde słowo...i za każdym razem nienawidziłam go za to ze picie było ważniejsze niż ja...gdy tylko to wpsominam płacze...obojętne czy podczas pracy, sprzątania czy jadac autobusem, szybko stram się opanować, i za sekundę wszystkie to znika , tak potrafie przejść z jednego nastroju w drugi, bo to przeszłość po co to rozdrapywać,za każdym razem boli...z bratem nie miałam dobrego kontaktu, zawsze mnie ponizał przy swoich kolegach ,do tej pory nie wiem czemu, mysle ze był zazdrosny, ojciec więcej okazywał mi uczuc niż mu. w szkole sredniej róznie było... nie malowałam si ,nie stroiłam ,byłam postrzegana jako szara myszka...znajomych miałam,ale nie nalezałam do tych popularnych dziewczyn, zazdrosciłam im...chciałam być taka jak one ,ładna i popularna...czasami myslalam ze jestem po czym ktoś wybijał mnie z tego przekonania... i tak to minęło... nie watpie ze cos z dzieciństwa mi zostało, nawet jestem o tym przekonana...ale chce isc do przodu ,nie chce o tym już myslec ,chce zyc normalnie, chodzic na randki, zakochać się , zmenic pracę , pokonać lęk... i nie myslec już o tym więcej...
  2. Martek

    Fobia społeczna!

    nie zastanawiałam się nigdy nad tym, ale gdyby tak pomyslec to chyba tak...mam wrażenie ze się patrza ,obserwują , czasami to lubię ,szczególnie jak jestem na imprezie ale to chyba normalne chce zwrócić na siebie uwagę, natomiast w dzień powszedni widząc ich wzrok na mnie zastanawiam się dlaczego się patrza...szybko mnie to oniesmiela , chodz udaje ze tak nie jest... cos to znaczy??
  3. Martek

    Fobia społeczna!

    tak sobie mysle ze chyba powoli wariuję! Nikomu z moich znajomych nie przyszło by na myśl ze mam taki problem...wśród nich jestem duszą towarzystwa,uwielbiam się smiac ,wariować i poznawać ludzi, sa jednak typy osób przy których czuje się nie swojo,peszą mnie, próbuje to wszytsko przeanalizować,w jakich momentach pojawiają się tiku i kiedy czuje lęk...próbuje to wszystko powiazac ,lecz przychodzi mi to z trudem...dzisiaj czytając ksiazke w pociągu czułam niepokój...czułam się obserowana, nie chciałam od tego uciec ,chciałam stawic temu czoła,podniosłam wzrok ,rozejrzałam się i zdałam sobie sprawę ze nic mi nie zagraża,nikt mnie nie obserwuje...wczoraj byłam u kosmetyczki i pojawił się jeden malutki tik...nie mogłam skoncentrować się na tym co mówi , próbowałam w myślach się uspokoić...kiedyś zdazało się to sporadycznie,raz na rok przed wystąpieniem publicznym,teraz dość często ,cały czas o tym mysle... jestem uznawana za osobę bardzo wyluzowaną, nie przejmuje się głupotami, wiem ze innu maja gorzej, mam obsesje na punkcie mojego wyglądu,chce być idealna chodz wiem ze nikt nie jest,a bycie pięknym to pojecie względne...nie miałam nigdy faceta, nie kochałam...zbudowałam mur ... mało kto wie ze się porpostu boje,ze zobaczy ze nie jestem perfekt i odejdzie jak się zakocham, wiec to ja wolałam się bawic ,dopóki nie słyszałam ze im zależy...słyszałam z tysiąc razy ze jestem zarozumiała ze nosze się wysoko,a to nie prawda , bolało mnie odrzucając kogos do kogo zaczynałamcos czuc,ale strach przed zakochaniem był silniejszy , nie umiałam pokazac co czuje i wychodziłam na kobietę bez serca...wiele osob się pyat dlaczego nikogo nie mam,niczego mi nie brakuje,a ja w wieku 28 lat nie wyobrażam sobie mieć kogos tak bliskiego,dzielic się wszytskimi radościami smutkami,kochac...chodz tak bardzo bym chciała... i tak z tików nerwowych doszłam do tematu faceta ...może nie akceptuje siebie, i czując się obserwowana opanowuje mnie lek? mieszkam za granicą ,wiec raczej do terapeuty nie pojdę, chce pomóc sobie sama ale nie wiem jak ...już sama mysle o kolejnym ataku moich tkiów budzi wwe mnie strach...może sa jakies tabletki bez recepty które mnie uspokoją?????Za wszelskie rady Dziękuję z góry!!!
  4. Martek

    Fobia społeczna!

    Witam, jestem tu nowa a dzisiejszy dzień dał mi dużo do myślenia,tak wiec postanowiłam opisac mój problem...jechałam pociągiem do pracy,ogólnie dużo ludzi,pełno dzieci,na przeciwko mnie siedziało dwóch młodych mężczyzn a obok ładna młoda dziewczyna,spojrzałam na nią i na nich i zaczęło się ,moje tiki,zaczełam trzęśc głową spinać mięsnie a to jeszcze bardziej mnie wystraszyło ,starałam się o tym nie myslec ,pisać cos na komórce, ale nie mogłam ... musiałam wysiąść... to już nie pierwszy raz,studiów nie dokonczyląm przez zajęcia z jedna profesor która lubiła pracę w grupach lub wypowiedzi na forum klasy, złapało mnie i u niej dwa razy, kiedy wszycy na mnie patrzą ,czekaja na moja odpowiedz ,zaczynam poruszać głową ,czuję jak spinam miesnie i nie mogę nic na to poradzić...nie wiem kiedy nastapi tik,ostatnio nawet w sklepie przy kasie, nie wiem jak mam sobie z tym poradzić,dzis po tym zdazeniu cały dzień chodziałam w strachu ,bałam się ze znowu mnie to spotka... nie wyglądam żle ,dozuo osób dziwi się czemu nikogo nie mam,a ja zwracam na kogos uwagę dopóki on nie zwroci na mnie,boje się ,boję się z nim spotkać ,isc na kolację , rozmawiać...chodziłam na taniec,salsa to była moja pasja,tak się cieszyłam ze w końcu ją odkryłam...niestety przed każdym treningiem musiałam wypic pare drinków żeby wogole tam isc,zeby spotkać się z partnerem, zostawiłam to,stwierdziałam ze to bez sensu ... mam znajomych,ale nigdy nie miałam faceta,igdy nie byłam zakochana , inaczej mówiąc nigdy nie dawałam nikomu szansy,a kandydatów było sporo...nie wiem czy to wszytsko jest spowodowane,nie jestem zadowolona z mojej pracy,praca niezbyt ambitna a zawsze myślałam ze będę "kims" ... w moim wieku(29) brak związku to chyba tez nic normalnego, mało tego ostatnio załam sobie sprawę ze nigdy nie całowałam się po trzeźwemu...nie wiem co mam robic od czego zacząc, czy to objawy fobi społecznej czy może nerwicy lękowej?/boję się kolejnego "ataku"...może cos poradzicie?
×