Skocz do zawartości
Nerwica.com

nieta

Użytkownik
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia nieta

  1. nieta

    Samotność

    Hej. Jestem tu nowa (może nie tak do końca, bo od jakiegoś czasu śledzę kilka wątków, ale pierwszy raz piszę). Chciałabym znaleźć tu jakąś osobę, która mnie zrozumie i z którą mogłabym od czasu do czasu porozmawiać, wymienić się doświadczeniami, przeżyciami, odczuciami i refleksjami. Mam 22 lata i od około 6 lat zauważyłam u siebie dość poważny (w moim odczuciu) problem - mianowicie strasznie trudno znaleźć mi w czymś radość. Nie mogę znaleźć żadnego zainteresowania. Wszystko zaczyna mnie przeraźliwie szybko nudzić. W mojej głowie ciągle kłębią się negatywne myśli, odnośnie mnie samej, mojego otoczenia, tego że nic mi nie wychodzi, i że jestem beznadziejna pod każdym względem. Wiem, że to zamknięte koło, ale na wiedzy się kończy. Każda podjęta próba zmiany kończyła się zawsze fiaskiem. Od 3,5 roku jestem w związku. Nie mam powodów do narzekań, a mimo wszystko często robię wyrzuty mojemu chłopakowi (znów się spóźniłeś, nie ogoliłeś, wyjechałeś, znów zajmujesz się pierdołami, oglądasz głupoty...) -zwyczajnie denerwuje mnie to, kiedy on jest zadowolony z życia i ma jakieś zajęcia a ja jak zwykle "usycham" to chyba najbardziej żałosne a jednocześnie pasujące określenie jakie przychodzi mi do głowy. Brak mi motywacji do robienia czegokolwiek dla siebie. Dodam jeszcze, że mam jakąś taką dziwną właściwość... Wszyscy wrzucają we mnie swoje historie, sekrety i zwierzenia. Lubię to, chętnie słucham i staram się pomóc na ile mogę. Poza tym sprawiam wrażenie "lubianej". Ale nigdy nie czuję, żeby tak było w drugą stronę stronę. Nawet jeśli już kogoś "zainteresuje" kwestia tego, co u mnie sluchac i się z kimś dzielę jakimś swoim problemem, spostrzeżeniem, albo przeżyciem to mam wrażenie że to absolutnie nieistotne, nie interesujące i latające wszystkim koło dupy. Smutek, poczucie odosobnienia i złość to grono moich stałych kompanów. Mam tego cholernie dość, a przede wszystkim mam straszny lęk przed tym, że mój chłopak w końcu ze mną nie wytrzyma. (przez rok brałam zotral... jedyną poprawę jaką czułam to zmniejszenie ataków złości do ok. 2/mies - obecnie potrafi byc to nawet 2/tydz, kiedy coś nie jest po mojej mysli i zgodnie z wymyślonym przez mnie planem)
×