Skocz do zawartości
Nerwica.com

wesolyChłopak

Użytkownik
  • Postów

    9
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez wesolyChłopak

  1. Chyba mam nerwicę. Od ponad 5 lat mam problem, mianowicie gdy dopada mnie sytuacja stresowa lub czymś się bardzo martwię to bardzo się denerwuję. Mam wtedy bardzo mocne bóle brzucha, tak jak by mi ściskało żołądek. Nic wtedy nie mogę jeść, a jak próbuję jeść to zbiera mnie na mdłości. Do tego jeszcze rośnie mi ciśnienie, mam wtedy przeważnie 160/110 i ból głowy, jakby za chwilę miało ją rozerwać. Na początku jeszcze potrafiłem nad tym zapanować, teraz już żadne lekarstwo nie pomaga, te bez recepty. Czasem ten stan utrzymuje się kilka dni, nawet gdy sytuacja stresowa minie to dalej ten stan się trzyma. Czy rodzinny lekarz pomorze mi ? Przepisze mi jakieś leki uspokajające ?
  2. W tym wieku to ja bym już sobie trumny szukał, a nie w związek się pchał - bez sensu. Już nie taki młody, jak chodziłem jeszcze do szkoły czy na studia to tak byłem młody. Teraz tylko praca, praca, praca i tyle. Portale są dla tych co nie potrafią zagadać, nieśmiałych. Ja potrafią zagadać, tylko że tak jak wyżej pisałem, trudno w tym wieku znaleźć kogoś wolnego i w miarę normalnego graniczy z cudem. Dlatego nie próbuję. Odpuszczę, może kiedyś gdzieś przypadkiem jakaś dziewczyna się nawinie.
  3. Poddaję się, bo nie ma sensu, za późno już. Na pewno będzie tak, że do jakiej by nie podszedł to będzie zajęta. Zrobię tak parę razy i popsuję sobie tylko samopoczucie i samoocenę. Przez te 25 lat byłem sam i jakoś było, więc dalej też jakoś będzie, nie ma co martwić. Portale randkowe odpadają, nie będę dawał swojego zdjęcia na pośmiewisko publiczne.
  4. Prawie zawsze jak wracam z pracy po 15 to ją widzę, ale ja przeważnie wracam dopiero po 16 z pracy, więc nie zawsze ją widzę. Wiem, że dziewczyny w wieku zbliżonym do mnie są już zajęte. Teraz to ja mogę już tylko liczyć na cud. Odpuszczę raczej zagadanie do niej. No trudno, jakoś się przyzwyczaję do tego że do końca swego życia będę sam. Dalej będę rozwijał moje zainteresowania, może jakieś nowe sobie sprawię, by mieć co robić po godzinach. Ale najbardziej będę żałował tego, że nie będę miał dzieci. Wszystkie dziewczyny które znam są już zajęte a nie które nawet już po ślubie. Nie mam zamiaru się zakładać konta na jakimś portalu randkowym, bo to moim zdaniem strata czasu.
  5. Nie wiem czy ona mieszka w tym mieście, nie śledzę jej. Nawet nie wiem ją wogóle spotkam jeszcze.
  6. Nie, po prostu mi się podoba, albo inaczej wpadła mi w oko i nie chce wyjść. Żadko która dziewczyna mi się tak bardzo podoba. Ona nie należy do tych najpiękniejszych, ale coś mnie do niej ciągnie. Po przemyśleniu wszystkiego dochodzę do wniosku, że chcę mieć dziewczynę. Nie chcę wyjść na nudziarzy bo kompletnie nie mam pojęcia gdzie miał bym ją zabierać, gdyby doszło do spotkania.
  7. Tak, widuję czasem taką uroczą dziewczynę i dlatego piszę ten temat, bo chciałbym zagadać a mam wątpliwości. Mam jakąś blokadę, to pewnie dlatego że nigdy nie miałem dziewczyny.
  8. Lily, za dużo mi nie pomogłaś. Dalej nie wiem co począć. Wiem jak nie spróbuje to się nie przekonam, ale to nie takie łatwe.
  9. Mam taki dylemat i nie wiem jak go rozwiązać, otóż z jednej strony chciałbym bardzo mieć dziewczynę a z drugiej jakoś mam wiele wątpliwości. Nie wiem czy sobie poradzę, czy podołam, bo to duża odpowiedzialność, trzeba dbać o tę śliczną osóbkę. Zapewne teraz myślicie że jestem nie odpowiedzialny, ale tak nie jest mam odpowiedzialną pracę i wiem co to znaczy. Jakoś nie widzę siebie w roli chłopaka, potem męża - ale w roli ojca to już szybciej, bo lubię dzieci. Z zagadanie do dziewczyny nie było by problemu, ale żeby ją zainteresować to już był by problem, do tego jeszcze mieszkam w takim mieście że nawet nie było by jej gdzie zabrać, brak fajnych miejsc - a chodzić w kółko w te same miejsca to jest bez sensu. Boję się spróbować by potem jakiejś nie skrzywdzić i tak się męczę z tymi myślami. Czuję że mam w sobie dużo miłości i nie mam komu jej ofiarować i bardzo źle mi z tym . Nie chcę być samotnym, mam już swoje lata bo aż 25 i jak do 30 się z tym problemem nie uporam to potem już z tego nic nie będzie i nabawię się jakiejś nerwicy albo czegoś gorszego. Co byście mi poradzili ?
×