Skocz do zawartości
Nerwica.com

zuczek

Użytkownik
  • Postów

    7
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez zuczek

  1. zuczek

    [Tarnów]

    Witam tych, co źle się mają z takich czy innych przyczyn prawdę mówiąc ja z wielką chęcią spotkał bym się z kimś kogo tak jak mnie dręczy życie i sprawia że jest zbyt ciężkie. Wspólna rozmowa być może (tym bardziej że nie jesteśmy znajomymi, możemy wiele więcej powiedzieć sobie jak znajomej osobie) okaże się pozytywna w skutkach. Tym bardziej że każdy z nas nie od wczoraj boryka się z chorobą i w inny sposób z nią walczy. Nie jestem z Tarnowa ale mam nie tak daleko więc kto jest chętny na wieczór zwierzeń terapeutyczny czy po prostu spotkanie. pozdrawiam moje gg 8028818
  2. Czuje że wśród ludzi po części się odnajduje i jest mi trochę lepiej ale wiadomo że nie będę mógł przez cały czas przebywać z kimś kto daje mi to coś. wiem jednak że czas na wielkie zmiany. Dziś może pojadę do bielska do znajomego, takie wspólne gadanie dużo daje, Piwko i dyskusja poprawia nastrój nawet jestem zadowolony, spokojny. Panicznie czuje strach w samotności -dziwne stany ogarniają mój umysł-myśli, mam drgawki serce mnie boli wali jak młot i czyje wielką gorycz ,rozpacz która przenika moje oczy i z tym jest najtrudniej. Moje otoczenie nie jest wtajemniczone w tą sytuację i każde pytanie o moja żonę sprawia paniczne drętwienie umysłu co mnie z kolei przytłacza. Po prostu błędne koło. Praca sprawia że czuję się lepiej ale nie zawsze jestem w stanie coś zrobić. a innymi słowy boję się o swoje zdrowie bo pracuję na maszynach. Jedynym plusem jest to że pracuje kiedy chce bo u siebie ale ile można tak się męczyć i zwlekać. To już się ciągnie od 6 miesięcy i mam już dość Tylko jak to słowo przekształcić w czyn????? ashley dzięki za słowa otuchy zawsze coś pomagają ale wszystko zależy ode mnie muszę jakieś znaleźć rozwiązanie "złoty środek" pytanie gdzie szukać ? We mnie czy obok? jak to śpiewał Niemen "Dziwny jest ten świat" zawsze się z tym zgadzałem ale teraz na własnej skórze doświadczyłem boleśnie
  3. No więc stało się. Czuje się jak by zawalił mi się cały świat, jestem na granicy wytrzymałości, boję się że będzie jeszcze gorzej. Wszystko przez to że nie mogę sie pogodzić z następstwami mojego życia. Wiem że już mam jeden etap w życiu za sobą. Jak już wcześniej pisałem do mojej sytuacji przyczyniło się kilka czynników. śmierć ojca i ślub co okazał się wielkim niewypałem( wręcz koszmarem). Moją żonę znam 10 lat i w tym jesteśmy 2 lata po ślubie. Mój problem tkwi w tym że nie mogę sie pogodzić rzeczywistością bo okazało się że ona ma tam kogoś!!!! Przyznała mi się ostatnio choć ukrywała to dłuższy czas. załamałem sie porostu nie umiem z tym żyć nie wiem jak mam dalej z tym problemem żyć jak pogodzić się i nauczyć sie z tym żyć . Czasem mam ochotę coś zrobić, po głowie chodzą mi różne myśli. Czuje że sobie mogę nie poradzić. Ten stan mam już od 3 tyg. Pojechałem na odpoczynek do Norwegii by sobie wszystko przemyśleć poukładać ale nie pomogło. Czuję sie strasznie. zatraciłem sens życia i to jest najgorsze. Nie ma już zeczy które by mnie cieszyły. Co mam ze sobą zrobić?????
  4. Dzięki God's pomocne wskazówki a jeżeli chodzi o twoje spostrzeżenia trafiłeś. postaram się coś z tym zrobić. zobaczymy
  5. Hej dzięki za kilka słów pociechy. Psycholog może by i pomógł ale nie bardzo mam na niego ochotę z powodu ciężkiej rozmowy a do tego wgłębiać się w sytuacje jaka jest i co było o której chcę zapomnieć. Myślałem o tabletkach jakiś na uspokojenie bo czasem mam ochotę wyjść ze skóry i mam świadomość że odbija się to na bliskich. Co do rozmowy z żoną to problem jest większy!!!! Dużo rozmawiamy i co najgorsza nie możemy się dogadać (dodam ona ma też problemy z nerwicą co negatywnie wpłynęło na moje zdrowie co nigdy bym się nie spodziewał takiego stanu u mnie, zawsze byłem odporny na środowisko) rozmowy kończą sie podniesionym pulsem. Problem jest naprawdę poważny i długo bym musiał go opisywać. Ona nie chce się zgodzić na wspólna terapie, woli siedzieć z dala i sama to przemyśleć gdyby nie mój interes zawodowy pewno bym już upadł całkiem, dużo pracując i spędzając dużo czasu z ludźmi podtrzymuje się w miarę normalności. Przeglądałem forum i sporo czytałem i mogę powiedzieć ze już to mi pomaga więc już jakiś krok jest ale kiedy będzie meta???????????
  6. Nie bardzo wiem od czego zacząć. Mam problem z którym nie bardzo mogę sobie poradzić. Huśtawki nastrojów, furia jaka mnie dopada, złość i rozpacz. tak srednio co miesiąc dopada i meczy kilka dni, nie potrafię nic zrobić bo nie mogę sie uspokoić a prowadzę firmę. Problem polega na moim związku a raczej na tym co z niego zostało. dodam że jestem 1,5 roku po ślubie a w związku 9 lat. moja żona wyjechała z kraju i mamy separacje a mnie to już przerosło nie wiem jak mam sobie z tym problemem poradzić. jeszcze nad tym w miarę możliwości panuje ale nie wiem czy nie będę musiał uspokajających tabletek łykać w przyszłości bo jest coraz gorzej. Potrzebuje złoty środek na wyzdrowienie bo zwariuje [ Dodano: Dzisiaj o godz. 9:40 pm ] no ładnie cale mnóstwo postów widzę wszystkie pomocne nie wiem co mam myśleć o tych użytkownikach tego forum porostu kolejny kop w dupe!!!!!!!!!!!!!!!
  7. zuczek

    Dzień dobry wszystkim

    Miło mi będzie czasem coś napisać o sobie podzielić się wiadomościami odczuciami i popisać o tym co leży człowiekowi na duszy a na mojej leży i to nie tak mało ale o tym w innym dziale
×