Skocz do zawartości
Nerwica.com

M.P87

Użytkownik
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez M.P87

  1. M.P87

    mój seksoholizm

    Witam, Jestem chory, jeśli seksoholizm to choroba a nie tylko wytłumaczenie dla bycia dziwadłem. Zaczęło się to (tak jak teraz patrzę na te wszystkie lata) w czasie mojego pierwszego związku. Była to pierwsza miłość, wielka, romantyczna i niedojrzała. Moja ówczesna dziewczyna miała "zasadę" i niestety do niczego nie doszło przez pięć lat związku. Wytrzymałem rok, później zaczęły się zdrady i coraz częstsze sięganie po pornografię. Problem narastał. Po rozpadzie związku przez rok byłem w wielu krótkich i bez znaczenia związkach po czym poznałem Moją Żonę. Problem "przygasł", przestałem chodzić po agencjach, spotykać się na raz czy dwa ale porno tak wrosło w moją głowę, że chociaż było go mniej to pozostało w moim życiu. Po siedmiu latach związku i dwóch małżeństwa wciąż nie jestem wolny (problem zaczął narastać znowu) a to gówno niszczy nasz związek. Przyznałem się Żonie dwa lata temu ale myślę, że sobie tak naprawdę miesiąc temu. Od dwóch lat przegrywam walkę z nałogiem, czasem wytrzymam tydzień, czasem kilka dni. Od miesiąca (wyjątkowo długo jak na mnie) wytrzymuję, zapisałem się też na terapię, ale czy wytrzymam? Dodam, że przez te siedem lat w agencji byłem tyko raz ale zawróciłem zaraz po wejściu i do niczego nie doszło, niestety z pornografią nie umiałem dotąd zerwać. Nasze małżeństwo jest na zewnątrz idealne ale wiem jak bardzo skrzywdziłem i krzywdzę osobę którą tak bardzo kocham (wszystko to przekładało się na nieudane pożycie i zamiast lepiej było coraz gorzej). Tłumaczyłem się Jej zawsze zmęczeniem, pracą, zaś sobie dawałem tysiąc usprawiedliwień dla mojego przekleństwa. Kłamałem tyle razy, że sam sobie nie wierzę, nie ufam a teraz już straciłem i Jej zaufanie. Od miesiąca walczę, ale czy nie powinienem dać Jej odejść by nie cierpiała z takim czymś jak ja? Żona nie wierzy, że pozostałem tylko przy pornografii, a przecież mi nie zaufa już po tylu kłamstwach. Mój Boże, tak Ją kocham i chcę by była szczęśliwa a teraz widzę, że już dawno powinienem Ją od siebie uwolnić by żyła a nie patrzyć tylko na siebie i walczyć o tą miłość unieszczęśliwiając Ją.
×