Skocz do zawartości
Nerwica.com

Arianaa

Użytkownik
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Arianaa

  1. OK. To zabrzmi absurdalnie, ale naprawdę działa. Przez wiele lat mam ten problem co ty, żyję po to by jeść, a powinno być odwrotnie. Czasami jem już na musa, bo to mi zajmuje czas, wypełnia pustkę, relaksuje....tak głupio brzmi, ale niestety tak to działa. Nie akceptujesz siebie, więc inni też cię nie zaakceptują. Ludzie wyczuwają osoby niepewne i omijają je. Ja straciłam wszystkich znajomych. Nie miałam do kogo się odezwać i 3 lata nie wychodziłam z domu (moja rodzina nie ma problemów finansowych, a ja ciągle wymyślałam jakieś wymówki by nie robić nic, miałam depresję, nie chciało mi się wstać z łóżka). Wyzywałam sama siebie tak jak ty, ale jak tylko skończyłam pocieszałam się jedzeniem, uważałam że należy mi się bo to moja jedyna rozrywka w życiu, oczywiście głównie słodycze. Na przemian chudłam i tyłam, tyłam po 30kg, chudłam 20 itd. głodząc się. Niestety jedzenie jest jak obsesja, wracając ze szkoły myślałam tylko o tym by zamknąc się w domu i najeść. Szkoła była koszmarem, tak, też czułam sie więźniem we własnym ciele. Znalazłam rozwiązanie przeglądając internet. Kto z was słyszał o głodówce leczniczej?10, 21 lub 40 dni?Wydaje się kosmiczne i niemożliwe, ale to rozwiązanie na wszystkie problemy. Prawidłowe przygotowanie do takiej głodówki to jedzenie tylko i wyłącznie warzyw przez tydzień- do woli, aż pękniesz. Możesz też ugotować zupę na kostkach bulionowych i wrzucić kilka opakowań warzyw z mrożonki, doprawić i jeść taką zupę przez tydzień (koszty są bardzo niskie, np. 750g warzyw na patelnię z Biedronki to około 4zł i kostki około 2zł, x2 i za 12 zł masz cały duży gar zupy na kilka dni. Możesz też zrobić zupę kapuścianą z siekanej kapusty,kostek bulionowych i koncentratu. Po tygodniu kupujesz sobie zgrzewkę woda niskozmineralizowanej(w kazdym markecie, np. Cisowianka), robisz generalne sprzątanie w swoim pokoju i lodówce(wiem że rodzina też je, wiec jedzenie w lodówce zawsze będzie, ale usuń to co najbardziej cię ciągnie, jeśli jesteś zdesperowany kup kłódkę i łańcuch i niech twoja rodzina zamyka lodówkę na klucz na noc na wypadek napadu głodu. Zacznij od 10 dniowej głodówki na wodzie- zero kawy, herbaty, napojów. Tylko czysta woda. Uwierz mi, osoba otyła nie jest w stanie umrzeć ani sobie zaszkodzić 10 dniami głodówki. Poczytaj sobie na tej stronie: http://cialopodkontrola.republika.pl/glodowka.html Jeśli zrobisz odstępstwo to zaczynaj głodówkę od nowa, zaznaczaj sobie dni na kalendarzu, bo organizm, żeby przejść na trawienie wewnętrzne potrzebuje min.3 dni, a żeby się uzdrowić minimum 10 dni. Myśl sobie to tylko 10 dni, 5 minut jedzenia, a przez to całe życie cierpię. Możesz spróbować ssać kostki lodu kiedy masz ochotę na "rozrywkę" przed tv lub kompem. Brzmi absurdalnie, zaraz krzykacze będą mówić że to głupota, że po 10 dniach umrzesz z głodu. Uwierz mi, nie umrzesz. Żeby umrzeć z głodu dla osoby otyłej jaką jesteś potrzeba nawet 70 dni. Ja przeprowadziłam głodówkę 10 dniową, a następną 20 dniową po kilku miesiącach. Po co to piszę, co to ma na celu i jak ma sie to do ciebie? Otóż, przechodząc na trawienie wewnętrzne organizm zaczyna spalać zapasy tłuszczu-----utrata wagi nawet do 10kg w 10 dni. Organizm "zjada" ogniska chorobowe, toksyny, oczyszcza się, to jak przywracanie systemu- często to toksyny są przyczyną słabości i złego samopoczucia, szczególnie przy niezdrowym odżywianiu. Po 3 dniu człowiek czuję się lekki jak piórko, oczyszczony, wolny. Po 10 dniach organizm przestawi się i zmieni stare nawyki, zmiejszy sie żołądek. Nie będziesz mógł patrzeć na smażone ciężkie rzeczy, będziesz miał apetyt na chude mięso z kurczaka, warzywa, zupy i owoce- tak to działa. Zmienia wszystko o 360 st. jakbyś urodził się na nowo. Co jest bardzo ważne, po 10 dniach głodówki nie można zacząć jesć od razu!Możesz sobie narobić biedy. Pierwszego dnia zacznij od picia soków pomidorowych, marchwiowych (mogą być marketowe w kartonie), następnego dnia ugotuj lekką zupę warzywną na kostkach i jedz małe porcje, potem mozesz zacząć tarkowaną marchewkę z ryżem- tak przez 10 dni. Zasada: wychodzimy z głodówki tyle, ile one trwała. Wtedy masz gwarancję, że organizm będzie naprawiony na stałe. Dlaczego wgl głodówka: -złagodzi depresję -oczyści umysł i ciało -zmieni twoje nawyki żywieniowe -uwolni cię z nałogu (to jak detoks dla alkoholika czy narkomana). Spróbuj, bo warto, ja dzięki temu schudłam, polepszyła mi się cera, nie mam apetytu na ciężkie rzeczy, wręcz przeciwnie na te zdrowe i staram się rozkładać na 5 porcji(nadal jedzenie jest obsesją, ale kontrolowaną). To nigdy nie odejdzie, dlatego że musimy jesć, to tak jakby alkoholikowi podkładać codziennie mały kieliszek. Pomyśl sobie: 5 minut jedzenia i zmarnowane życie. Pomyśl że pieniądze które wywalasz na słodycze możesz przeznaczyć na jedzenie które uczyni cię zdrowym na ciele i umyśle. Zamiast chipsów zacznij jeść pestki dyni lub suszone (nie kandyzowane) morele, śliwki, jabłka jako przekąskę(są w kazdym sklepie na wagę). Po głodówce wszystko będzie ci smakować mocniej i lepiej. Zaufaj swojemu organizmowi. Zanim zdecydujesz się na leki, spróbuj tego detoksu- to tylko 10 dni, co ci zależy, a możesz zmienić swoje życie bez wydawania grubeeej kasy po 100zł za wizytę u psychiatry i drugie 100 na leki co miesiąc.
×