Skocz do zawartości
Nerwica.com

keeeepcalm

Użytkownik
  • Postów

    7
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez keeeepcalm

  1. essprit, Wiem to głupio brzmi , ale wolałbym je rzucic czujac sie w stuprocentach spoko(bez tych lekow)
  2. ladywind, mam duzo tych momentow kiedy wydaje mi sie ze to nie przejdzie. Ale zrobie wszystko zeby tego syfu sie pozbyc! Dzieki za kciuki:) Przez te cholerstwo nawet papierosy rzucilem chociaz pale 6lat nalogowo, ale boje sie ze jak zapale to zaslbne czy cos
  3. essprit, ide do psychiatry zeby mi powiedzial co to, za tydzien mam wizyte. Mam nadzieje ze cos pomoze, bo upierdliwe to strasznie,
  4. Laura1234, mam mase spoko znajomych, tylko ze nie mam sily sie z nimi spotykac, nie chce mi sie przebywac w pubach barach itp gdzie jest duzo ludzi bo objawy sie nasilaja wtedy. Pozatym zauwazylem ze nawet jak z kims rozmawiam to i tak mysle o czyms innym . Nie potrafie sie skupic na tym co ktos do mnie mowi. Wole lezec w lozku i nie ruszac sie z domu:/ agusiaww, przeczytalem w internecie ze dziurawiec pomaga wiec go biore juz orawie 3tyg ale nic nie daje :/ A co wam oowiem ten przez ten lęk rzucilem papierosy, palilem 6lat nalogowo. Boje sie zapalic , bo je sie ze zaslabne aitp:/ to jest chore!
  5. Tylko jak sobie z tym radzić :/ tak to upierdliwe jest ze juz nie mam sily. Zapisalem sie do psychiatry ide w sobote za tydzien. Mysle sobie zeby mi dal jakies magiczne tabletki na powrot do normalnosci. O ile to mozliwe. Troche tez myslalem nad powrotem do Polski. Ale nie wydaje mi sie zeby to cos zmienilo. Szkoda mi tego co tutaj osiagnale, do tej pory. -- 27 lip 2014, 20:01 -- No dziecinstwo ciekawe nie bylo. Alkoholizm i takie tam blablabla
  6. Hej. Postaram sie opisac wam moja sytuacje. Wiec od roku mieszkam w UK. Po drodze mialem wiele stresow, szukanie pracy, nowy jezyk itp itd. Mam 21 lat. moj problem zaczal sie jakies 2 miesiace temu. Wydawalo mi sie ze cos mi jest. Objawy jakie mnie dopadly to chroniczne przemeczenie niewazne ile spalem i tak bylem zmeczony, do tego jakies lekkie zawroty glowy . Wydawalo mi sie czasami jak szedlem po chodniku ze wszytsko co mnie otacza jest tak jakby poza mna. Bylem otlumiony(nie wiem jak dokladnie to opisac). To wszytsko postepowalo bylo coraz gorzej. Nie mialem ochoty sie z nikim spotykac. Najchetniej spalbym caly czas. 2razy wzialem wolne w pracy bo jak wychodzilem z lozka i szedlem do stacji metra to wydawalo mi sie ze zaraz upadne. Bylo mi slabo. Zdecydowalem sie pojsc do lekarza, bo wszyscy mi mowili ze to pewnie anemia. Wiec poszedlem do GP(rodzinny w uk) pobrali mi krew i potem juz sie nikt do mnie nie odezwal, taka tu sluzba zdrowia. A moje objawy caly czas nie ustepowaly. Po jakis 2 tygodniach przylecialem do .polski na urlop. Czulem sie troche lepiej, ale w ostatni dzien kiedy mialem wracac wszytsko wrocilo. Siedzialem na lotnisku i stwierdzilem ze na pewno cos mi jest i musze sie przebadac. Stwierdzilem ze lepiej mi to w polsce zrobic. Wiec zawrocilem z lotniska!! Przepadl mi bilet powrotny, cale szczescie ze udalo mi sie przedluzyc urlop o tydzien. Poszedlem do neurologa, zrobilem mase badan lacznie z rezonansem magnetycznym glowy! Kiedy wracalem do lekarza z wynikami bylem pewien ze cos mi jest. Jednak okazalo sie ze jestem fizycznie zdrowy, ze wszystko jest ze mna super, ze moje wyniki sa swietne. Pani doktor powiedziala mi ze podejrzewa u mnie syndrom DDA i zaleca mi psychoterapie. Wrocilem do anglii. I bylem raz u psychoterapeutki, niestety na koncu spotkania powiedziala mi ze wyjezdza na miesiac na urlop, wiec czekamaz wroci. Ja juz tak nie moge ! Boje sie chodzic po chodniku, mam wrazenie ze cos mi sie stanie, ze jest mi slabo, unikam (boje sie) centrow handlowych , mam wrazenie ze cos mi jest , ze moze lekarka nic nie zdiagnozowala. Najgorsze jest to ze nie potrafie sie cieszyc z niczego. Dwa dni temu dostalem awans w pracy! Nie potrafie sie z tego cieszyc , boje sie isc rano do pracy, mam leki , wieczorem sytuacja sie troszke poprawia. Jestem kelnerem pracuje z ludzmi boje sie ze w koncu sobie z tym nie poradze. Mam 21 lat chce byc normalny pelen energii tak jak zawsze bylem , strasznie zazdroszcze innym ludzia ze sa "normalni" . Najchetniej zamknal bym sie w ciemnym pokoju i spal w kolko. Nie wiem co robic , pomozcie.... K.
  7. Hej. Postaram sie opisac wam moja sytuacje. Wiec od roku mieszkam w UK. Po drodze mialem wiele stresow, szukanie pracy, nowy jezyk itp itd. Mam 21 lat. moj problem zaczal sie jakies 2 miesiace temu. Wydawalo mi sie ze cos mi jest. Objawy jakie mnie dopadly to chroniczne przemeczenie niewazne ile spalem i tak bylem zmeczony, do tego jakies lekkie zawroty glowy . Wydawalo mi sie czasami jak szedlem po chodniku ze wszytsko co mnie otacza jest tak jakby poza mna. Bylem otlumiony(nie wiem jak dokladnie to opisac). To wszytsko postepowalo bylo coraz gorzej. Nie mialem ochoty sie z nikim spotykac. Najchetniej spalbym caly czas. 2razy wzialem wolne w pracy bo jak wychodzilem z lozka i szedlem do stacji metra to wydawalo mi sie ze zaraz upadne. Bylo mi slabo. Zdecydowalem sie pojsc do lekarza, bo wszyscy mi mowili ze to pewnie anemia. Wiec poszedlem do GP(rodzinny w uk) pobrali mi krew i potem juz sie nikt do mnie nie odezwal, taka tu sluzba zdrowia. A moje objawy caly czas nie ustepowaly. Po jakis 2 tygodniach przylecialem do .polski na urlop. Czulem sie troche lepiej, ale w ostatni dzien kiedy mialem wracac wszytsko wrocilo. Siedzialem na lotnisku i stwierdzilem ze na pewno cos mi jest i musze sie przebadac. Stwierdzilem ze lepiej mi to w polsce zrobic. Wiec zawrocilem z lotniska!! Przepadl mi bilet powrotny, cale szczescie ze udalo mi sie przedluzyc urlop o tydzien. Poszedlem do neurologa, zrobilem mase badan lacznie z rezonansem magnetycznym glowy! Kiedy wracalem do lekarza z wynikami bylem pewien ze cos mi jest. Jednak okazalo sie ze jestem fizycznie zdrowy, ze wszystko jest ze mna super, ze moje wyniki sa swietne. Pani doktor powiedziala mi ze podejrzewa u mnie syndrom DDA i zaleca mi psychoterapie. Wrocilem do anglii. I bylem raz u psychoterapeutki, niestety na koncu spotkania powiedziala mi ze wyjezdza na miesiac na urlop, wiec czekamaz wroci. Ja juz tak nie moge ! Boje sie chodzic po chodniku, mam wrazenie ze cos mi sie stanie, ze jest mi slabo, unikam (boje sie) centrow handlowych , mam wrazenie ze cos mi jest , ze moze lekarka nic nie zdiagnozowala. Najgorsze jest to ze nie potrafie sie cieszyc z niczego. Dwa dni temu dostalem awans w pracy! Nie potrafie sie z tego cieszyc , boje sie isc rano do pracy, mam leki , wieczorem sytuacja sie troszke poprawia. Jestem kelnerem pracuje z ludzmi boje sie ze w koncu sobie z tym nie poradze. Mam 21 lat chce byc normalny pelen energii tak jak zawsze bylem , strasznie zazdroszcze innym ludzia ze sa "normalni" . Najchetniej zamknal bym sie w ciemnym pokoju i spal w kolko. Nie wiem co robic , pomozcie.... K.
×