Skocz do zawartości
Nerwica.com

Picia

Użytkownik
  • Postów

    11
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Picia

  1. Hej. Brałąm 10mg przez 6 m-cy. 3 tygodnie masakrycznych skutków ubocznych. Później poprawa. Zdecydowałam się 3 tyg temu zacząć schodzić z leku, biorę 5mg co drugi, trzeci dzień i teraz pytanie od ok 2 tyg jestem strasznie senna, max, zasypiam do pracy, śpię w dzień, rano mam mdłości, czasami źle się czuję i czasami mam odrealnienie. Czy myślicie, że to skutki odstawienne? Czy coś się innego dzieje?
  2. coś około 6 tygodni ustąpiły . miałam wszystkie hehe z somatycznych gule w gardle, duszności, uderzenia gorąca, bóle brzucha, bóle mięśni, robaczki na ciele, uciski w głowie, pulsowanie głowy, drętwienia itd. itp
  3. hej. ja właśnie zaczynam 3 opakowanie. po 3 tygodniach początkowej masakry, trochę się poprawilo. na dzień dzisiejszy ataki paniki calkiem minely, apetyt wrocil, somatyka prawie ustapila. czasem lapia mnie dolujace myśli i czasami odrealnienie. do minusow to mam jeszcze brak mocy, checi i zapalu. ale tak czy siak troszczę odpoczywam bo ostatni rok był pasmem udręki i cierpienia z nerwica lekowa
  4. braksil to mój też pierwszy lek, u mnie trochę się uspokoiło po 3 tygodniach. ale była to taka męczarnia, że nie wiem czy bym przez to jeszcze raz przeszła. teraz nie ma ataków paniki ale jest jeszcze somatyka, rozbicie, uczucia nierealności,myśli itd. ja biorę od 11 lipca..... i wierzę ze będzie ok. teraz zaczynam suple czyli na ostro magnez, kompleks wit b, olej z wiesiołka, żelazo i tran. do tego trzeba się przełamać, wyjść do ludzi, poruszać. czekam na lepsze czasy
  5. o! i właśnie tego "zrozumienia" w codzienności brakuje bo niestety zrozumie tylko ten kto to ma... a niezrozumienie otoczenia powoduje jeszcze większą frustrację.... niestety te wszystkie zaburzenia to znak naszych czasów i nie wybiera, nie przebiera tylko strzela z automatu waląc na kolana nie tylko słabe jednostki ale i rzesze względnie szczęśliwych i beztroskich a tych już smutnych i nieszczęśliwych posypuje z góry piachem... smutne
  6. Cześć. Jestem nowa. Szukałam takiego tematu a fuck! przebić się przez 900 stron??? potraktowałam to wybiórczo. Cierpię na nerwicę lękową z atakami paniki. Po długiej walce baz antydepresantów zaczęłam esci i..... 8 dni pół tabsa:(lekarka kazała na noc) 1dz. troszkę placebowato euforyczna, kompletnie nie myślę o chorobach :) żyję, troszkę odrealniona ze źrenicami jak z imprezy techno 2dz. pojawia się senność i dziwne czucie się 3-6dz - czuję się jak zombie, śpię po 16h, czuję się odrealniona, lęki, myśli chorobowe, pocenie, nie ogarniam 7-8dz - senność ale dużo spokojniej, przebłyski prawie normalności, spacery itp., uśmiech wskakuję na 10 mg 9-14dz - masakra, nie wiem o co chodzi do kwadratu, nie mogę spać do 4:00, później nie mogę się dobudzić, lęki, pocenia nie ma stałego ale uderzenia gorąca, kręcenie w głowie, odrealnienie, leżenie w łóżku, biegunki, jeść się nie chce i nic się nie chce 15 dz - dziś, dalej źle ale jakby spokojniej, raczej dalej leżę przed tv ale jest spacer, uczucie niepewności i uderzenia gorąca... uffff jaki pamiętnik na dzień dobry :) Czy myślicie, że to tak długo może się rozkręcać??? w 7-8 dniu myślałam ze zaczyna działać atu taki zonk, że jest gorzej... jeśli dlatego, że ma być lepiej to wytrzymam ale jeśli nie.....
×