Skocz do zawartości
Nerwica.com

katdemona1423

Użytkownik
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez katdemona1423

  1. Witam, jestem chłopakiem, chodzę do 3 gimnazjum, mam 15 lat. Od jakiegoś czasu zauważyłem, że moja mama mnie nie szanuje. Siedzę aktualnie i płaczę zamknięty w moim pokoju, nie wiem co zrobić. Doszło do tego w taki sposób: oglądałem telewizję, mama zawołała mnie. Przyszedłem i zapytałem co chciała, odpowiedziała "co robisz?". Zdenerwowałem się troche, zapytałem czego chciała. Powiedziała, że mam zrobić listę do sklepu na cotygodniowe zakupy. Dla żartu odpowiedziałem "sama sobie zrób", oczywiście od razu odparłem "żartowałem" i sięgnąłem po kartkę i długopis. Wtedy mama zaczęła dyktować, co mam pisać. Gdy doszło do logicznych rzeczy (typu "do kawy, do chleba, owoce" czyli to, co zawsze mama kupuje i nie muszę tego pisać), zapytałem "muszę to pisać?, Przecież wiesz i zawsze to kupujesz". Wtedy zaczęła na mnie krzyczeć, mówiła że ją przedrzeźniam, wytrącam ją z równowagi. Rozpłakałem się i zacząłem pytać dlaczego mnie tak traktuje, zachowuje się jak jakiś tyran. Odparła, że to ja ją zawsze wytrącam z równowagi, a ona jest zmęczona pracą. Powiedziałem, że już nie będę jej więcej przeszkadzać i wyszedłem, zamykając za sobą drzwi od pokoju. To nie była jedyna taka sytuacja. Od kilku tygodni mamy małego kota. Gdy jestem sam w domu z siostrą, zachowuje się on naturalnie, gdy jest więcej osób - jest płochliwy. Piliśmy akurat herbatę, położyłem go na kanapie i uśpiłem. Potem gdy po coś poszedłem, mama go głaskała (zawsze mówi by go nie budzić, ponieważ ucieka a on także chce żyć... Dla mnie to bez sensu, ponieważ zawsze chce sie bawić). Chciałem także go pogłaskać, mama na mnie wręcz naskoczyła "dlaczego mu przeszkadzasz?!, Budzisz go!, "Masz cały dzień na zabawę z nim, a ja tylko kilka godzin!", "On też ma swoje sprawy i też chce żyć!". Według mnie, to była trochę hipokryzja, mówiła by go nie ruszać bo śpi, głaskając go. Znowu zostałem wyzwany i mimo kłótni, "i tak nie masz racji". Nie wiem co zrobić, kiedyś tak nie było. Czuje, że coraz bardziej się od niej oddalam, może dlatego, że dorastam i zaczynam walczyć o swoje? Coraz częściej płaczę, odczuwam smutek, myślę o różnych problemach mimo iż mam wakacje. Kiedyś gdy odczuwałem smutek, mówiłem jej o tym, a ona mnie pocieszała. Teraz, gdy jej o tym mówię, ignoruje to. Chciałbym z kimś o tym porozmawiać, nie mam jednak z kim. Proszę o pomoc. Jeśli zły dział, proszę o przeniesienie (jeśli to możliwe).
×