Skocz do zawartości
Nerwica.com

maju85

Użytkownik
  • Postów

    9
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez maju85

  1. wezme ten urlop i juz, w pracy szefostwo sie martwi o mnie i przychylnie sa nastawieni do mnie i mojej choroby wiec mysle, ze nie beda miec nic przeciwko, a urlop i tak musze kiedys w koncu wybrac :-) dziekuje za potwierdzajace moje domysly, tak myslalam jak wy, ale potrzebowalam wiecej opin na ten temat :-) pozdrawiam i zycze wam milej niedzieli jeszcze.
  2. maju85

    witam,jestem nowa

    jak bylam u lekarza w czwartek to napisal mi kody chorob: f19, f23 i f25 :-( przed tym bralam citabax 20 i perazyna po 200mg na dobe i citabax nadal , a perazyne zamienil na ten rispolept. zobaczymy, dopiero drugi dzien zazywam, nie jest najgorzej, gorzej chyba sie czulam po perazynie, ustalilam sobie, ze zaufam psychiatrze, ze nie bede mieszac itd, bo juz kiedys mialam po narkotykach leczyc sie takimi psychotropami i przerwalam, a teraz to powraca ze zdwojona sila chyba i postanowilam sie leczec. ten lekarz tez mi powiedzial, ze jak przestane teraz sie leczyc i wroce do pracy i zrezygnuje z lekarstw to to sie mi wszystko pogorszy. :-( ja poprostu nie mam cierpliwosci, dopiero miesiac zazywam leki ija juz bym chciala byc zdrowa, a on mi powiedzial, ze mojeleczeniewymaga dugiego czasu, w pracy zas mam sie okreslic kiedy wracam, bezsensu bo ja sama tego nie wiem, a lekarz tez tego nie umie przewidziec przeciez....ech. jeszcze ten urlop na koniec sierpnia, wszystko zamotane.
  3. dziekuje za odpowiedzie. czyli najlepeij byloby wybrac urlop na ten czas co nie?
  4. maju85

    witam,jestem nowa

    hej, duzo zamieszania w mojej glowie, niestety. skierowal mnie do psychologa na test osobowosci, dostalam rispolept i teraz czytam duzo negatywnych opinii na temat tego leku. jestem zdolowana, juz mi siewydaje, ze wdepnelam w wielkie bagno i juz sie nie wydostane, jak kiedys cpalam i pilam to teraz bede uzalezniona od lekow :-( nad morze koncem sierpnia tez chyba nie pojade bo jak bede na l4 no to niby jak? mam ta 2 na zwolnieniu ale lekarz mi powiedzial, ze pojade na wlasne ryzyko ze moze mnie skontrolowac zus. chyba poprostu wybiore sobie urlop na czas wyjazdu, czy to bedzie dobry pomysl? a u ciebie arasz jak?
  5. witam jestem tu swiezak i nie wiem czy dobrze wybralam piszac to zapytanie w tym watku? jestem juz miesiac na l4 z numerem dwa, czyli, ze moge chodzic. moje pytanie tak jak w tytule czy moge jechac nad morze, a jestem z poludnia kraju, na tym wlasnie zwolnieniu, a wybieramy sie dopiero za miesiac. wakacje juz mielismy oplacone w maju, a jeszcze nie wiedzialam, ze cosmi dolega i ze bede na l4, moze akurat juz lekarz mi nie wystawi przy nastepnej wizycie l4 tylko karze isc do pracy, wiec urlop i tak mam zalatwiony, ale mowil tez lekarz, ze mam sie naszykowac na dluzsze leczenie...hmmm, ale chyba niekoniecznie zwiazane z l4 prawda? :-/ pytalam lekarza psychiatre o to, on mi odpowiedzial, ze moge miec kontrole z zus, ze oni robia losowania i moze mnie spotkac kontrola, czyli mogejechac , ale na wlasne ryzyko. czy wy mieliscie taka sytuacje? co sie dzieje jesli zus mnie przylapie? dziekuje za wyrozumialosc, prosze o nie krytykowanie mnie i dziekuje z gory za odp.
  6. maju85

    witam,jestem nowa

    ktosiu mam dokladnie jak ty, ze nie umiem obiadu ugotowac, a jak juz gotuje to nawet misie trzesa rece. tez bym tylko spala. jesli chodzi o prace to ja zas mam duze pole do popisu z myslami bo sprzatam pokoje, jestem tam sama no wiec nachodza mnie zle mysli, ale mam nadzieje , ze przy leczeniu bedzie lepiej. moja siostra pracuje tam gdzie ja tyle, ze na kuchni wiec dzis jak z nia rozmawialam przez tel. to mowila mi, ze szefowa to rozumie bo wie cos na temat depresji itd. i , ze mam na sile nie wracac do pracy tylko byc na l4 jak najdluzej. mam w porzadku szefow ogolem, ale czasem maja swoje zagrania jak kazdy i jak to wszedzie bywa sa plusy i minusy, wiec mysle, ze nie zwolnie sie. :-) dziekuje za rade:-)
  7. maju85

    witam,jestem nowa

    hej hej :-) -- 23 lip 2014, 09:28 -- milo mi arasha. na poczatku mialam gleboka depresje,lęki i urojenia ksobne,mysli samobojcze, teraz mysle aby przedawkowac ta perazyne, zasnac i sie nie obudzic. teraz tez mam gorsze dni albo lepsze.chodzedo lekarza, jutro ide znow na wizyte i albo zwiekszy dawke albo cos innego da, powiedzial mi, ze mam zaburzenia psychotyczne. dawke perazyny zwiekszal mi stopniowo, jak na raziemam 200mg na dobe a z tego co wiem max jest 800mg/doba. boje sie, ze toschizofrenia sie zaczyna bo lekarz powiedzial, ze to moze byc poczatek choroby, ale niepowiedzial jakiej. pozdrawiam. -- 23 lip 2014, 09:36 -- ktosiu kochana, ja jestem na l4 i nie wiem czy wroce do pracy bo sie poprostu boje, hahaha, z jednej strony to jest smieszne a z drogiej przerazajace nie wiem co zrobie, modle sie zeby lekarz dal mi l4 jutro jeszcze bo do pracy nie mam zamiaru wrocic, chyba ja zmienie tylko najgorsze jest to, ze jest 3mies wypowiedzenie. jesli chodzio ludzi, przyjaciol , rodzine, to najblizszym wytlumaczylam co ze mmna jest i czuje sie z tym dobrze. boje sie tylko ze jakbym miala wrocic do swojej pracy to tez bede potrzebowala im o tym powiedziec, a tam sa sami ciekawscy ludzie, ktorzy lubia sie napieprzac i jesli ktos jak ja nie ma dystansu do tego to latwo moze to kogos zniszczyc. i dlatego mysle, ze albo stawie temu czola i bede coraz silniejsza-co byloby najlepszym rozwiazaniem, albo uciekne znow od problemow i sie zwolnie z tej pracy. nie wiem stoje na wielkim skrzyzowaniu i jeszcze z wiekszym pytajnikiem co zrobic. maz mi podpowiada , ze czas pokaze. i staram sie tego trzymac. buziaki.
  8. maju85

    witam,jestem nowa

    hej KTOSIA! dziekuje za odzew :-) bardzo mi milo. ja wlasciwie od poczatku brania lekarstw bylam calyczas prawie z dzieckiem w domu bo tez sie rozchorowala i na cos innego hehe, a ma 3i pol roku i chodzi do przedszkola, wiec od wczoraj mam luz i spie od rana do 14 i lepiej sie czuje zas popoludniu, przynajmniej czas mi leci. moja psychoterapeutka mowi, ze jestem chora i mam duuuuzo odpoczywac zeby mi sie polepszylo, wiec teraz kozystam. nie wyobrazam sobie jeszcze wrocic do pracy chyba ze na druga zmiane. i nawet jak sie wyspie do popoludnia to moj nastroj i myslenie, samoocena wzrasta na plus hehe w nocy potrafie spac mimo to, ze przez dzien spie. przed wybraniem sie do lekarza chodzilam znerwicowana, to te nerwy mnie poruszaly do dzialania, a ze mam prace fizyczna to sprzatanie pokoju zajmowalo mi chwile, wszystko dokladnie wypucowac, zeby przypadkiem ktos czegos nie zauwazyl, ze zle zrobilam. przy wszystkim chcialam byc idealna, ale niestety nie radzilam sobie zabardzo w kontaktach z innymi ludzmi, jestem wycofana , izoluje sie, ale po lekach juz lepiej jest. kiedy sprzatalam pokoje w pracy bylam sama jak palec, wielelewiele natretnych mysli mi przychodzilo do glowy i przy pucowaniu umywalki potrafilam raz spedzic 15min, a raz 2min, mysle, ze to cos w rodzaju katatonii. ok, nie wazne. a na co ty chorujesz ktosia? oodziel sie ze mna swoimi doswiadczeniami jesli masz chec.
  9. maju85

    witam,jestem nowa

    hej dlugo sie zastanawialam nad zarejestrowaniem, ostatnio interesuja mnie tylko fora psychologiczne i psychiatryczne. obecnie jestem na l4 od psychiatry niecaly miesiac juz, jade na lekach citabax 20 i perazyna w dawkach rano 50mg popoludniu 50mg i wieczor 100mg, czuje sie juz lepiej , ale mam ogromnego stresa wrocic do pracy. lekarz jak na razie powiedzial mi, ze cierpie na zaburzenia psychotyczne, pierwsza diagnoza to nerwica depresyjna czy cos takiego. zastanawiam sie jak dlugo bede na l4 i czy wyslamnie do szpitala, czesto mam mysli samobojcze, chcialabym umrzec mimo, ze mam podobno dobre zycie, maz dziecko, finansowo dobrze. chodze rowniez na terapie dda. nie wiem co mam ze soba robic, na co dzien staram sie byc mila dla innych , a dla siebie nadal negatywnie nastawiona, mysle o sobie ze jestem brzydka chociaz maz mowi, ze jestem piekna siostra tez mi to mowi, jestem madra podobno a mysle o sobie ze glupia. po prawie miesiacu jedzenia lekarstw wydaje mi sie, ze jestem normalna, zdrowa, nic mi nie jest to po co siedze na l4? ech! nienawidze wszystkiego. ps. leki sie wyciszyly w domu, bo jestem w domu tylko, raz na tydzien sie gdzies rusze to staram sie uspokajac, ale czasem wpadam w panike i mam lęki i wydaje mi sie, ze inni chca specjalnie cos jakos mi zaszkodzic, nabijaja sie ze mnie i porozumiewaja sie ze soba myslami i w nich sie ze mnie nabijaja. nienawidze siebie, chce byc normalna i myslec prosto, anie drazyc kazda mysl, a nie miec tyciac, albo i milion mysli na minute! boje sie zachorowac bardziej bo moj lekarz powiedzial mi, ze to moze byc poczatek jakiejs choroby, boje sie ze to schizofrenia. a z drugiej strony mnie fascynuje. ale jestem glupia. moglabym spac calymi dniami. wlasnie czy w depresji i chorobach psychicznych lepiej spac czy nie?
×