Skocz do zawartości
Nerwica.com

ld4

Użytkownik
  • Postów

    2
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez ld4

  1. ld4

    0 znajomych

    Same ogólniki :) A powiedzcie co sądzicie o tych kolegach, jednym co się sam nie odzywa, kontaktowałem się z nim i cisza i tym, który przesuwał spotkania.
  2. ld4

    0 znajomych

    Mam 23 lata i 0 znajomych. Piszę serio, całkowity brak znajomych. Już od dziecka nie miałem za wielu kolegów. Tych ze szkoły, świetlicy, innych klas miałem sporo, lecz mieszkali daleko poza moim osiedlem. Kontakt ograniczał się jedynie do szkoły. W klasie miałem kilku bliższych kolegów. Na osiedlu próbowałem nawiązać kontakt z innymi, ale nie udało się. Z całym szacunkiem do chłopaków z osiedla, lecz z tego co widzę siedzą nocą pod blokiem i hałasują. Ciągle piwo, nocne spotkania i hałas. Nie podzielam ich sposobu rozrywki. Jako dziecko byłem na różnych koloniach, gdzie z łatwością nawiązywałem kontakt z dzieciakami. W gimnazjum i szkole średniej utrzymywałem kontakt z najlepszymi kolegami z poprzednich szkół i poznałem innego kolegę. Większość była znajomymi, ale miałem parę osób, z którymi spotykałem się po lekcjach. Niestety, w między czasie jeden poznał nowych kolegów, zaczął imprezować, pić sporo alkoholu, zaczął mnie obrażać, krytykować i budować swoje ego kosztem mojego. Kontakt się urwał. Drugi kolega nigdy sam nie wykazywał inicjatywny do spotkania. Zawsze robiłem pierwszy krok. Jednak od pewnego czasu nie odpisuje na gg, nie odbiera telefonu, a gdy do niego poszedłem to bez odzewu. Kontaktowałem się z nim wiele razy, ale bez efektu. Nie wiem czy jest sens na siłę się pchać, gdyby chciał to by odpisał na gg, czy wysłał smsa. Trzeci kolega do nie dawna był bez wątpienia kimś z kim w każdej chwili mogłem się spotkać. Nie dawno jednak poznał w innym mieście dziewczynę i tam przebywa. Umówiłem się z nim na wtorek, przychodzę na miejsce, go nie ma. Dzwonię, a kolega oświadcza, że o spotkaniu zapomniał i umawiamy się na za 2 dni. Jednak już kolejnego dnia dostałem smsa, że nie da rady i że spotkamy się za kilka dni. Gdy te kilka dni minęło wysłał smsa, że nie da rady i za kolejne kilka dni się spotkamy. Gdy po tych dniach się odezwał mi nie pasowało więc umówiliśmy się na poniedziałek przyszłego tygodnia. Dostałem smsa w poniedziałek, że mu nie pasuje i że odezwie się za parę dni. Minęły prawie dwa tygodnie, a on się nie odzywa. Co myślicie na temat jego zachowania. Czy jest sens się prosić o spotkanie, gdy kolega prezentuje to co wyżej. Miałem też parę koleżanek. Jedne wyjechały na stałe, inne są zajęte pracą, chłopakiem i nic z tego nie wyjdzie, a moja najlepsza koleżanka związała się z facetem, który nie opuszcza ją na krok więc szans na spotkanie nie ma. Co powinienem zrobić? Dodam, że łatwo nawiązuje kontakt z innymi. Na zakupach pogadam z ludźmi, w autobusie, w sklepie.
×