Skocz do zawartości
Nerwica.com

Patryk94

Użytkownik
  • Postów

    5
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Patryk94

  1. Kontynuując temat i kierując na prawidłowy tor pragnę zaznaczyć, że miałem na myśli psychoterapię online wyłącznie przez Skype tzn, wideorozmowa, obecnie jest to dla mnie jedyna deska ratunku w tym wymiarze. Jestem dosyć podekscytowany i z niecierpliwością na nią czekam, a zaczynam jutro psychoterapię połączoną z kilku nurtów z naciskiem na psychodynamiczną, co mnie bardzo cieszy bo spore problemy w dzieciństwie, wieczne awantury rodziców, cyrki w domu, brak poczucia bezpieczeństwa, brak emaptii ze strony rodziców (smutno mi : ( ) podejrzewam spowodowały niemałe spustoszenie w mojej psychice powodując niską samoocenę, dążenie do perfekcjonizmu, złego myślenia i patrzenia na świat. Taki powrót do dzieciństwa może mi się przydać, tym bardziej że całe te napięcie trwało od małego dziecka. Było kilka lat przerwy i pokoju, lecz ponownie spirala napięć i stresów sięgnęła apogeum przez cały mój okres pobytu w gimnazjum (ojciec hazardzista, do tego alkohol i papierosy, matka choć chciała dobrze nie ułatwiała mi życia swoim nerwowym zachowaniem, krzykiem choć ją tyle razy prosiłem żeby przestała się kłócić i wcześniej to wszystko zakończyła ) ...jej pisząc to napływają mi łzy do oczu...Tata to kompletne zero, on mnie nie obchodzi, zresztą on mnie też...ale tak na prawdę mam też żal do matki za jej egoizm, brak empatii i skupienie całej swojej uwagii na sobie...ufff, czuję się lżej pisząc to, muszę koniecznie założyć zeszyt i wszystko z siebie wylać na papier, czuję się wówczas jak gdyby coś ze mnie zeszło...Choć w szkole nigdy nie miałem problemów, zawsze byłem samodzielny, nie miałem problemów towarzyskich to niestety zmarnowali mi dzieciństwo, ale bardziej mnie martwi że mi wpoili do głowy tyle złych emocji, że teraz powoduje to iż pomimo niezłych perspektyw ciągłe napięcie i stres paraliżują mnie i nie potrafię się cieszyć 100% ze swoich pasji, kontaktów towarzyskich, utrudnia mi to działanie i powoduje że w większości wykonuję rzeczy mechanicznie. No cóż, trzeba się z tym pogodzić, pełny otuchy że autoterapia w formie zeszytu i psychoterapia pozwolą mi zmienić mój sposób myślenia, wyeliminować złe emocje i poukładać to wszystko w harmonijną, jak to paradoksalnie brzmi całość pozwala mi myśleć pozytywnie i pomimo znacznego spadku energii i życia w napięciu wciąż cieszę się życiem. Powiem tak, sport mam we krwi, rok temu skończyłem trenować piłkę nożną która trenowałem od dziecka, jednak dzień bez sportu dla mnie to dzień stracony. Kocham grać w piłkę nożną, pływać, jeździć na rolkach, łyżwach, biegać, siłownie i na co dzień którąś formę aktywności wykonuję Jednak jak sobie tak myślę, to w takie dążenie do perfekcji i nieustanna analiza myśli zaczęła się na dobrą sprawe okolo dwa lata temu, pamiętam wówczas że wtedy też zaczęły się problemy ze snem i ciągłym myśleniem muszę muszę muszę. Po przeczytaniu jak narazie dwoch książek, co mi dało zastrzyk pozytywnej wiedzy na to co mi dolega i w co się wpędziłem zauważyłem u siebie pomimo dobrych relacji z innymi i powodzenia w życiu towarzyskim, że mam niską samoocene. Dlatego dwa lata temu zacząłem pol roku odkladać by w końcu zrobić sobie operacje na odstające uszy, bądź co bądź jestem z tego zadowolony ale to chyba dobry przykład na swoją niską samoocene. A na dodatek zawsze analizowałem jak wypaść, co powiedzą o mnie, jak mnie postrzegają Ci ludzie... Trochę za bardzo się rozpisałem, a temat miał być o psychoterapii online, jeśli ktoś odradza taką formę prosiłbym o poparcie swoich tez jakimiś sensownymi i logicznymi argumentami. Bo z tego co jak na razie ja słyszałem to ma ona podobną skuteczność jak jeden na jeden w jednym pokoju. Swoją drogą już po przeczytaniu trochę na temat zaburzeń lękowych (polecam głębokie uzdrawianie emocji Alberta Elissa - świetna książka ) pomogło mi to zrozumieć niektóre mechanizmy i uspokoić się, choć oczywiście jestem świadom że to znacznie dłuższa droga niż uzdrowienie się w kilka dni. Jednak jestem za myśleniem, które mówi że z każdej sytuacji jest jakieś wyjście. A nasz mózg podświadomie przyjmuje to co się uczyliśmy i jest to dla niego nawyk, tak więc długa droga do tego by teraz przyjął do mojej świadomości pozytywne nawyki Co do leków, na razie odstawiłem te co mi mój psychoterapeuta wskazał, problemów ze snem już nie mam (tritico pomogło), a nie jestem też w takim stanie że nie mogę funkcjonować więc sobie daruję, a z tego co niedawno czytałem jak wypowiadał się pewien psychiatra u młodych ludzi zazwyczaj wystarczy sama psychoterapia by stanąć na nogi. Jutro zaczynam, pewnie za kilka miesięcy dopiero napiszę o efektach, a tymczasem zapraszam do wygłaszania swoich opinii :)
  2. Jadę do Coventry :) No to jest jakaś opcja, uff chciałbym coś robić w tym kierunku, bo te lęki rzutują bardzo na moje codzienne funkcjonowania
  3. Jak sobie tak analizuję to od poltora roku zaczęła się u mnie taka analiza myśli, perfekcjonizm, do tego obniżona samoocena i z tego powodu wyolbrzymione problemy, ale najbardziej męczyła mnie ta nieprzerwana analiza myśli, obecnie po sięgnięciu po fachową literature z dziedziny psychologii dowiedziałem się co nie co o swoim procesie myślowym. Od wakacji 2013 roku czułem, że jest ze mną coś nie tak. Z początku myślałem że to pewne związane z tym sytuacje tworzą we mnie frustracje, ale w końcu poszedłem na badania morfologii krwi, moczu, TSH, EKG, UKG, które to przeszedłem wzorowo. Niestety ja czułem się fatalnie i dalej taki jestem, wyczerpany, bez energii, ciągle poddenerwowany, robię wszystko mechanicznie, nawet to co kocham nie sprawia mi to przyjemności i to doprowadza mnie do frustracji i smutku, ponieważ czuję jak najlepsze dni przepływają przez palce ehhh Wcześniej jeszcze miałem problemy z bezsennością....Niestety ze strony bliskich nie ma w ogole wsparcia, denerwuję mnie to ciągłe "za dużo myślisz, przejmujesz się tym i owym, histeryzujesz albo weź się w garść albo znajdę Ci wreszcie jakąś robote". Nie rozumieją, że bardzo chciałbym, ale to takie uczucie które mnie strasznie spowalnia, wysysa energię, a oni uważają że sobie robię jaja ehhh.... Do psychoterapeuty poszedłem na początku czerwca, gdy już wiedziałem co mi jest. Niestety, jest już za późno na jakąkolwiek psychoterapie w polsce, a jestem pod presją że muszę wyjechać na te studia za miesiąc. Ciekawe czy znajdę tam jakąkolwiek pomoc. Przede mną ponoć najlepszy okres w życiu i wymarzone studia, nie chciałbym być w nich nieobecny.
  4. ... Hmmm Irvin D. Yalom - światowej sławy psychoterapeuta jest jednym z tych którzy korzystają z dobrodziejstw techniki i używają Skype do prowadzenia psychoterapii. Kilka innych profesjonalnych i cenionych terapeutów również posługuje się tą nowatorską metodą. Są różne zdania na ten temat. Jednak napisałem tutaj z tego powodu, iż taka terapia może przynieść korzystny efekt i może to być alternatywa dla ludzi którzy nie mają obecnie możliwości skorzystania z psychoterapeuty na miejscu oraz wzięcia udziału w terapii jeden na jeden w jednym pokoju. Interesują mnie fakty, czy taka psychoterapia może pomóc, ponieważ natknąłem się na potwierdzające informacje. Co do leków, oczywiście jestem świadomy zagrożenia jakie spustoszenie mogą wywołać w moim mózgu po kilku latach ich zażywania, tak więc wolałbym uporządkować swoją psychikę tak by wyeliminować złe myśli, zamiast je zagłuszać lekami. Nie jestem aż tak rozeznany w Anglii co do ilości polskich terapeutów tam, ale z pewnością będą sobie życzyli spore pieniądze w funtach za takie wizyty.
  5. Witam, Za blisko miesiąc wyjeżdżam na studia do Angli, lecz od dłuższego czasu męczą mnie zaburzenia lękowe uogólnione, przez większość czasu czuję napięcie mieścni, nie potrafię się zrelaksować, skoncentrować, cieszyć życiem, co doprowadza mnie do smutku, choć tak na prawdę obecnie nie mam ku temu powodów oprócz tego że w moim wewnętrznym "ja" coś jest nie tak i moje ciało przy tym jest coraz bardziej wyczerpane Niestety za późno poszedłem do psychiatry, toteż nie ma sensu psychoterapia w polsce. Obecnie lekarz przepisal mi tritico CR, ponieważ miałem do tego bezsenność i ten lek mi pomógł wreszcie się wyspać. Drugi lek to escitil, niestety on nie pomaga mi w ogole zdjąć napięcia ze mnie, mało tego, czuję się jakby mi ktoś obciął penisa. W związku z zaistniałą sytuacją chciałbym się zapytać czy psychoterapia przez Skype ma sens? Może ze specjalistą w taki sposób znajdę powód dlaczego ze mną dzieją się takie dziwne rzeczy? Mój psychoterapeuta krzywo popatrzał na mnie gdy powiedziałem mu o psychoterapii przez internet, jednak niektorzy slawni psychoterapeuci prowadzą takie psychoterapie a więc może ona przyniesie efekty? Dodam, że lekarz stwierdził, że można kilka lat pojechać na lekach ale hmmm co to za życie będzie...a ja w tym roku nie mogę porzucić wyjazdu na wymarzone studia, ten rok był rokiem przerwy w mojej edukacji, choć o zgrozo bardzo żałuję że wcześniej nie poszedłem do psychiatry, ale myślmy do przodu Wspaniałe to było uczucie gdy cieszyłem się życiem, czemu ja wcześniej tego nie doceniałem : (
×