Skocz do zawartości
Nerwica.com

Setback

Użytkownik
  • Postów

    6
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Setback

  1. planB, nie, nie, w reptilian nie wierzę. To musiało być prawdziwe, to, w co uwierzyłem. W dodatku jak się wtajemniczałem to ostrzegali, że Icke to właśnie fałszywiec podstawiony, żeby ośmieszyć te prawdziwe teorie o NWO, tak żeby każdy kto usłyszy coś o tym, to żeby pierwsze skojarzenie wywołało śmiech "hehe, w jakieś jaszczury wierzy" Ale nie fakt, co czytamy tylko jak to przeżywamy. Bo można przeczytać i o NWO i o jaszczurach, ale nie warto się nad tym zamyślać, BO I TAK NIC NIE ZDZIAŁAMY, a czas stracimy. Przeczytać i odpuścić. Ale nie radzę komuś kto ma nerwicę się zajmować tym
  2. I pytanie drugie się nasuwa, z kim w przyszłości się zwiąże? Z jaką kobietą? Jak ateistka to źle. Jak katoliczka to też źle, bo będzie chciała dziecko do tej religii zapisać, chodzić na nabożeństwa etc. Jak ateistka, to co zrobię z rodziną?? Ojciec mnie zje za takie coś. PRZECIEŻ TO TRADYCJA RODZINNA, NIE RZUCIM ZIEMII I WIARY SKAD NASZ RÓD!!!! Bez wyjścia sytuacja... kompletnie
  3. Witam. Domeną teorii spiskowych jest to, że pochłaniają całkowicie. Ja doświadczyłem tego mocno, opiszę wszystko. Zaczęło się od illuminati, wiadomo, piosenki - Lady Gaga, Rihanna, Eminem - znak oka, piramidy. Cały świat mi się zawalił wtedy, byłem załamany. Potem szedłem głębiej, żydostwo, strach przed żydami, że źli, że żyd jest mądrzejszy od polaka, i szukanie żydów, pytałem rodziców, czy w rodzinie nie było takowych. Oczywiście wszyscy politycy to żydzi, złe działania, antypolskie, proamerykańskie i izraelskie. Wtedy byłem tak zaabsorbowany, że nie mogłem się na niczym skupić. Szedłem dalej, skoro chodzi o politykę. USA - nimi rządzą żydzi (bo jest ich tam pełno), atak na WTC to spisek, potem wojna z Rosją, i ostateczny cel - zredukowanie liczby populacji i wprowadzenie biblijnego znamienia bestii - CHIP RFID, ile razy miałem koszmary z tym chipem. Te reklamy chipa mnie straszyły. I ten strach. Brak słów. Następnie - żydomasońska rewolucja w kościele katolickim. Po Soborze Watykańskim II nastąpił "zamach" i kolejni papieże prowadzili do utworzenia jednej światowej religii pod przykrywką ekumenizmu. Nie będę tu się rozpisywał. Więc kościół zły. Ale szedłem jeszcze głębiej! Skąd wiadomo, że to kościół katolicki ma wyłączność na zbawianie? Potem strony biblijne, i bum! Wychodzi - całe życie byłeś okłamywany i czciłeś demony pod przykrywką kultu Maryji i świętych. Tak, tak. Chrześcijanie byli zwalczani, cesarz Konstantyn NIE MÓGŁ sobie poradzić z nimi, więc przejął nad nimi kontrolę. I "zpoganizował" chrześcijaństwo i powstał KRK. Kult Maryji to zakamuflowany kult bogini Isis, bogini niebios, bo Maryja nie miała ŻADNYCH podstaw do tego, by nazywać ją królową. Wszystkie 3 atrybuty/dogmaty mówiące o niepokalanym poczęciu/wniebowstąpieniu/wiecznym dziewictwie są fałszywe i nie oparte na Biblii. Kult świętych to aluzja do panteonu bogów rzymskich - tak jak był w mitologii rzymskiej bóg od morza, od ognia etc. etc., to jest święty od rzeczy zagubionych, od samochodów etc., nie ma czyśćca - to wymysł ludzi, by trzepać kasę za odpusty. Boże narodzenie - Jezus nie narodził się w grudniu! To zakamuflowany kult Mitry - poganie wtedy czcili narodziny boga słońce. Nie wolno czcić obrazów, posągów etc. Więc modlenie się do figury odpada. I inne rzeczy........ długo by wymieniać. Więc co zostało takiej osobie? • rodzina? Jak to? Będą dokuczać, czemu nie idę na groby, ani dlaczego się nie modlę na różańcu? • święta Bożego narodzenia? Przecież to pogańskie święto, nie będę oddawał czci ukrytym demonom! • jakiekolwiek organizacje kościelne - źle Co takiej osobie zostało? Gdzie ma szukać oparcia, w czym? I ten strach. Przed chipem, przed szczepionkami, przed pepsi (bo do jej wytworzenia użyto komórek z abortowanych dzieci), przed kurczakami (bo na GMO hodowane). A TERAZ NAJLEPSZE: Spróbuj się przeżegnać. Zobacz, co wykonujesz. Odwrócony krzyż! Symbol satanizmu! Odległość między ramionami a klatką piersiową jest krótsza niż odległość między ramionami a czołem. Więc żegnając się nieświadomie czcimy szatana. Jestem teraz w ciągłym strachu, zajęło mi to dochodzenie do prawdy około rok. Nerwicę natręctw miałem wcześniej - na samym początku było to związane z religią. Posłuchałem Nergala kawałek. Potem zaczęło się chodzenie do księdza, czy aby nie opętanie, potem egzorcysta - sprawdził, nie było opętania. Chodziłem potem na terapię, ale przerwałem po jakimś roku. Już od podstawówki byłem nieśmiały, matka miała depresję jak byłem mały. Ojciec od początku był bardzo religijny, zabierał mnie na różne nabożeństwa, to jakieś nowenne. Ale wiem teraz, że to wszystko nieprawda! Bo on nieświadomie czcił szatana pod postacią Matki Boskiej - Isis. Szach-mat. Straciłem w sumie na całą chorobę od początku do teraz 4 lata. Post idzie jako ostrzeżenie do wszystkich mających nerwicę natręctw. Nie bądźcie zbyt "religijni", bo to się odwróci przeciw wam. To mamy już w naturze, żeby szukać, węszyć etc. Wiecie co bym zrobił najchętniej? Wziął walizki i wyjechał gdzie indziej, najlepiej z tego kraju. Może to by coś zmieniło....
  4. Witam. Szukam osoby, która ma nerwicę natręctw i szuka wsparcia, wzajemnego umacnianie się w walce z chorobą przez komunikator GG. Będziemy pisać do siebie w chwilach słabości i smutku. Nie chodzę na terapię, a potrzebuję drugiej osoby. Chcę porozmawiać, wymienić się spostrzeżeniami. Jeśli ktoś chce, to proszę podać w PW numer gg.
  5. Łapa, gdyż piszę maturę za rok i chcę się dostać na studia. Co z tego, że większość ma wakacje? Może wakacje miałem wcześniej?
  6. Witam. Mam problem z nałogiem masturbacji i pornografii. wiem, na czym polega nałóg. Wmawiam sobie, że to tylko krótkotrwała przyjemność, a potem będzie gorzej, ale to mi nie pomaga! Po paru godzinach ciężkiej walki ulegam i jest dalej to samo! dzisiaj źle się stało, nie pomogłem matce, miałem zły humor, nastrój po tym i uległem :/ Czuję się podle... Mam marzenia, chcę się dostać na studia a tu nie mogę sobie z tym poradzić... Nie mam dziewczyny i nie mam kontaktów towarzyskich, nigdzie nie wychodzę z domu. Nie mam z kim pogadać prócz brata i rodziców. I nie mogę sobie pozwolić na jakieś bliższe kontakty, bo muszę się uczyć! Było dobrze 2 dni, uczyłem się. Dzisiaj przyszła "chcica", walczyłem z nią. Przyszła kłótnia z matką, zły nastrój, niechęć do nauki - i kaplica. Uległem. Co robić? Zawsze znajduję jakąś wymówkę, by ulec. Dziś było to, że uczę się zbyt dużo matmy i mnie ona nudzi, więc muszę urozmaicić naukę angielskim - i oto powód do upadku. Od jutra już się będę uczył angielskiego, by nie dopuścić do powtórzenia się sytuacji! Jak to brzmi:/ Jestem poje**ny :/
×