Witam,
od jakiegoś czasu mam problem z osobowością (tak myślę). Opowiem trochę o sobie. Od jakichś ośmiu lat gram na gitarze i piszę swoje utwory, a także od roku śpiewam.
Była to moja największa pasja, której poświęcałem całego siebie. Uwielbiałem grać na gitarze, pisałem utwory, nagrywałem je i występowałem na scenie. Od ponad roku jestem w związku z dziewczyną. Mam w tej chwili 16 lat, było trochę problemów osobistych, mniej grałem na gitarze i mniej występowałem. Ale od około pół roku wszystko wróciło do normy. Zostałem przyjęty do zespołu, gram tam na klawiszach.
Problemem jest to, że odczuwam, że jakby to co robiłem, co było moją pasją, przestało nią być. Nie mam motywacji, żeby grać choć kiedyś robiłem to godzinami. Moja dziewczyna od początku nie lubiła mojej muzyki ponieważ nie lubi techniki jaką śpiewam (distortion). Zawsze uwielbiałem występować, to był mój sposób na fobię społeczną. Czułem, że jestem kimś. Miałem wielkie plany, chciałem przekazać coś ludziom, jakieś wartości. A teraz czuję się... taki wypalony. Nie rozumiem tego. Nagle przestałem się tym interesować. Nie rozumiem swojego życia. Od niedawna interesuję się rozwojem osobistym i staram się ulepszać swoje życie. Ale mimo moich starań czuję, że coś jest nie tak. Chciałbym znów poczuć tę radość z gry. Chcę zrobić coś wielkiego. Wiem, że to by się udało. Ale coś siedzi we mnie i sprawia, że po prostu unikam tego. Nie wiem co się dzieje. Chciałbym ten problem jak najszybciej rozwiązać. Bardzo proszę o pomoc...