Skocz do zawartości
Nerwica.com

Leinad

Użytkownik
  • Postów

    18
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia Leinad

  1. Ja ogólnie chodzę spać dość późno, za pierwszym razem udało mi się zasnąć całkiem szybko, z 40 minut leżenia. Powiem Wam, ze wtedy pierwszy od wielu miesięcy poczułem, że własnie teraz mogę zasnąć bez Polsena i za nic w świecie nie mogę go wziąć, choć pewnie byłoby szybciej i przyjemniej. Ja Cytrynka84 miałem tak samo jak próbowałem odstawić zolpidem 2 tygodnie temu, dwie noce nie przespane, nic z tego nie wyszło. Potem wzięłem 3 na raz, kilka dni późnej 2, normalnie po jednej... Myślałem, że nigdy się nie uda, a jednak :) -- 10 sie 2014, 15:46 -- Jest jeszcze kwestia tego, że mam kilka tabletek i nie wiem, czy pewnego razu (może nawet dziś, bo długo spałem) znów nie wezmę, by zwyczajnie szybciej zasnąć. Czy tęsknię za tym stanem? Hmm, trochę tak, ale jednak to, że odstawiłem z dnia na dziś potwierdza mi, że główną przyczyną brania zolpidemu jest bezsenność. Jeśli tylko przydarzyła się niespodziewana (bo absolutnie nie miałem w planach trzy dni temu nie brać) okazja zasnąć bez tabletki - skorzystałem.
  2. 3 dzień z rzędu zasnąłem bez zolpidemu!!! Po kilku miesiącach codziennego aplikowania w czwartek pierwszy raz się udało, po bardzo obciążającym psychicznie dniu. Rano byłem w szoku, nie chciało mi się w to wierzyć, ale stało się - mimo posiadania tabletek nic nie wzięłem. Da się
  3. Rządzi, rządzi, aż tak rządzi, że po dłuższym stosowaniu trudno wyobrazić sobie życie bez tego, jeśli naprawdę ma się problemy ze snem i to przestaje być fajne
  4. O tak, bardziej gadatliwym, pozytywnie nastawionym, miłym i w ogóle Ten lek zamiast działać wyłącznie nasennie to nie, trzeba coś odwalić, zrobić coś głupiego, czego na następny dzień się żałuje, jest człowiekowi głupio. U mnie to klasyka
  5. Ja właśnie po zolpidemie następnego dnia czuje się dobrze. Nie ma mowy, żeby bym jakiś otępiały i kompletnie bez życia jak po antydepresantach na przykład. Po zolpi sen przychodzi błyskawicznie, no i jest bardzo sympatyczny stan.
  6. A skąd miałeś ... ??? Lepiej nie mówić i nikogo nie kusić :) Sam wolałbym nie mieć żadnego dostępu do tego gówna.
  7. Właśnie, lekarz czasem nic nie wie o tym że pacjent aplikuje sobie zolpidem Myśle, że trudno jest się uzależnić od zolpidemu branego na receptę od lekarza, bo oni mają (oczywiście słusznie) ogromne obiekcje, by je wypisywać, na pewno nie systematycznie i nie w jakichś wystarczających na uzależnienie ilościach.
  8. Wczoraj pierwszy raz od kilku miesięcy zasnąłem bez zolpidemu. Udało się o 7 nad ranem... Masakra, czy warto się katować -- 03 sie 2014, 03:55 -- Słyszałem, ze w ogóle ludzie po takich lekach robią sobie... Imprezy To się jakoś specyficznie nazywa, pamięta ktoś?
  9. "po zolpidemie człowiek ośmiela się robić i mówić rzeczy, których bez zazycia tego raczej by nie zrobił" - no dokładnie, ja mam to samo i na drugi dzień się budzę przerażony co ja zrobiłem. Jest lekka amnezja i powoli sobie coś tam przypominam. Im więcej tabletek tym większe głupstwo można popełnić. "rozluźnienie, zobojętnienie, dobry nastrój." - to typowe, przede wszystkim ten stan uzależnia, do tego fajny sen i nic więcej do szczęścia wieczorem nie potrzeba... Po większych ilościach rzeczywiście człowiek następnego dnia czuje się jak na kacu, ale nie ma mowy o jakimś bólu głowy.
  10. Ja ostatnio wziąłem 3 Naseny na noc i po tym co odwaliłem (większa dawka działa wręcz pobudzająco) chce zdecydowanie od tego odchodzić. Drugiego dnia oczywiście lekka amnezja, niespecjalnie pamiętałem, kiedy wziąłem trzeciego tabsa. Do tego sporo się o tym naczytałem, ludzie biorą to latami, z czasem po paczce dziennie... To mnie czeka? To się w głowie nie mieści, nie ma opcji. Branie tego świństwa nie może być standardem, codziennością... A jak już się jest w tym uwalony głęboko po uszy to trzeba się leczyć, a tego nie chce. Mam nadzieję, że jeszcze nie jest za późno i będę mógł to zupełnie odstawić, a nie pół czy jedną tabletkę dziennie i jest ok, bo nie jest. Pozdro
  11. Wczoraj próbując pierwszy raz od długiego czasu zasnąć bez zolpidemu nie przespałem całej nocy, ale leku nie wziąłem i postanowiłem jakoś przeżyć cały dzien i pójść spać nieco wcześniej niż zawsze. Położyłem się o 22, obudziłem o 1 w nocy... Po dwóch godzinach leżenia wziąłem 0,5 Polsena i pospałem dziś do 13. Czyli średnio to wszystko wyszło...
  12. Boże, mam niemal tak samo. Zolpidem działa na mnie świetnie, pomaga na... wszystko. Podobnie miałem z alkoholem, papierosami (to nigdy nie było dla mnie nałogiem, teraz pale niewiele), czy narkotykami - ale nad tym wszystkim mam kontrolę, zdecydowanie, choć miałem właśnie tak, że wieczór bez piwa czy wódki - nie ma opcji. Awaryjna flaszka musiała być. Wszystkie te wymienione rzeczy nijak się mają do zolpidemu - to gówno uzależnia najbardziej, jest najprzyjemniejsze, najszybciej i najłatwiej przyswajalne. Ta perspektywa posiadania tabletek podczas każdego dnia chyba mnie ratuje, ta bania, zobojętnienie jest bezcenne. Nie wyobrażam sobie wieczoru, nocy bez tego :/
  13. Dokładnie. Ja zaczynałam od jednej tabletki ale szybko przeszłam na półtorej. Potem 2, 3, 4 tabletki. Faktycznie równia pochyła. Przestawał działać. W końcu się ogarnęłam, długo ciągnęłam na dawce 1,5 tabletki, czasem zdarzyły się dwie, dla "miłego odlotu", a z rok temu przeszłam na 1 i ani grama więcej. Od roku nie przekroczyłam dawki, czasem zasypiam zupełnie bez i nie mam kompletnie potrzeby brać więcej. Dziwny jest ten zolpidem... Skłonna jestem powiedzieć, że w wypadku tego specyfiku apetyt rośnie w miarę jedzenia. Zgadzam się - apetyt rośnie w miarę jedzenia. Ja staram się brać jedną, kilka razy wziąłem dwie - stety, niestety im więcej tym lepszy odlot, nie wiem co by się działo po zażyciu trzech czy czterech i chyba nie chcę wiedzieć (Ty piszesz, że po większych ilościach przestaje działać, byłoby dobrze). Ogólnie martwi mnie, że w ogóle je biorę, ale co poradzić gdy tak cholernie ułatwiają zaśnięcie, poprawiają nastrój, sprawiają, że człowiek myśli pozytywnie... to są narkotyki.
×