Czasem jest taka sytuacja , ze ja do czegos nawiaze o czym juz mowilam dokladnie wczesniej , a on zaczyna o to dopytywac i chce zebym jeszcze raz o tym opowiadała bo tego po prostu nie pamieta i to sa dla niego nowe rzeczy. Widze po reakcji z reszta ze zaciekawia sie czyms , a ja wiem , ze to juz bylo i nie chce mowic od nowa. Mysle , ze gdybym na tym ostatnim spotkaniu jeszcze raz przenalaizowala ta sytuacje , o ktorej zapomnial , to w ogole by sie nie kapnał. Czasem czuje , ze na kazdym spotkaniu zachwouje sie jakby mnie dopeiro poznawal. Ale ciezko w ogole z tym dojsc do konca , bo terapeuta ma swoje teorie , ze pacjent widzi go krytycznie , ze czuje sie niezrozumiany itd.
-- 09 sty 2015, 20:30 --
mowilam mu o tym i on to nazywa dopytywaniem 2 razy o jedna rzecz , ale jakie to dopytywanie kiedy ja tylko o czyms wspomne co juz bylo dokladnie przeanalizowane tydzien wczensiej , a on mowi " tak bylo?" , "ale co konkretnie sie wydarzylo ?" i jedziemy od nowa z tym samym.