Skocz do zawartości
Nerwica.com

KatCa

Użytkownik
  • Postów

    39
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez KatCa

  1. Też zostałam wychowana w katolickiej rodzinie i dopiero studia uświadomiły mi, że chrześcijaństwo jest tylko jedną z opcji, jedną z dróg, którą ludzie podejmują z takich czy innych powodów. Nie powiem, czasem trudno jest pogodzić taką codzienną rzeczywistość 'w wierze' z tym, czego się uczymy w szkole, na studiach, w pracy. Można dostać rozdwojenia jaźni ;)

  2. Zbyt często czuję się zmuszana do picia. Niektórym znajomym nie wystarczy tłumaczenie, że w danym momencie nie mam ochoty na piwo czy drinka, a że jestem mało asertywna, to wiadomo jak się to kończy ;) Już wynalazłam sobie alternatywę w postaci piwa 2 %, co wywołuje tylko wyraz politowania na twarzy współtowarzyszy :D

  3. Dobrze jest mieć jakieś hobby, zajęcie, które pochłania bez reszty. Szkoda tylko, że nawet pasja idzie w odstawkę, gdy przychodzą 'ciemniejsze' dni i nic się nie chce.

  4. Też jestem zdania, że da się rzucić alkohol. Sama piję okazjonalnie, ale znam osoby, które przestały pić po kilku latach zmagania się z alkoholizmem. Co prawda, takich osób jest niewiele, ale to wystarczy, by mieć nadzieję, że i nam (lub naszym bliskim) się uda :)

  5. Witaj KatCa!
    Postanowiłam zarejestrować się na tym forum w związku z problemem uzależnienia od alkoholu (a także od hazardu) obecnym w mojej rodzinie od wielu lat.

    To Ty borykasz się z problemem uzależniania od alkoholu/hazardu, czy ktoś bliski z Twojej rodziny? Ten ktoś podjął leczenie/terapię? Mam nadzieję, że będziesz się dobrze czuła na forum. Pozdrawiam!

     

    Sprawa wygląda tak, że alkoholikiem jest brat mamy. Pije od wielu lat, niemal codziennie (ma prawie 60 l.), nie podejmuje terapii, a każda sugestia dotycząca podjęcia leczenia kończy się awanturą. W jego problemy jest zaangażowana cała rodzina, ciocia sama nie daje sobie rady. Ciocia i moja mama ciągle wierzą w to, że w końcu da się namówić na terapię. Jednak nie będzie łatwo, bo wujek twierdzi, że wszyscy się na niego uwzięli. Do tego dochodzi hazard. Widać historia lubi się powtarzać, ponieważ moja babcia borykała się z tymi samymi problemami przez całe swoje życie. Mam świadomość tego, że bez specjalistycznej pomocy nie da się wyzwolić z alkoholizmu, zastanawiam się tylko jak można namówić alkoholika na wizytę u lekarza.

  6. Postanowiłam zarejestrować się na tym forum w związku z problemem uzależnienia od alkoholu (a także od hazardu) obecnym w mojej rodzinie od wielu lat. Być może uda mi się lepiej zrozumieć pewne kwestie. :)

×