Chciałbym przywitać się ze wszystkimi. Od lat zmagam się z chorobami. Nerwica natręctw, depresja i psychoza. Byłem w szpitalu parę lat temu.
Czuję, że teraz jest już lepiej ze mną. Tylko mam pewne problemy. Wszystkiego się boję i nie chcę podejmować sam decyzji. Poza tym boję się ludzi.
Teraz rzadziej rozmawiam z kimś w mojej głowie. Mimo to jakaś część tego we mnie została. Strasznie nie lubię wychodzić z domu.
Dobra nieważne, bo miałem się tylko przywitać, a rozgadałem się. Chce się przywitać i tyle. Cześć.