Skocz do zawartości
Nerwica.com

~~

Użytkownik
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez ~~

  1. tez miałem kiedyś nerwicę natrectw miedzy innymi na tle religijnym ale Bóg ze wszystkiego mnie wyprowadził. Mimo iż ja nie widzialem nawet najmniejszego wyjscia z sytuacji w ktorej sie znalazlem to On je widział. Czasami probowalem prowadzic handel z Bogiem tzn gdy On udzielił mi jakiejs łaski ja zaraz zmuszałem sie do modlitwy lub czegos innego aby Mu za to odplacic. Tak naprawde to człowiek nie moze niczym odplacic sie Bogu za Jego łaski poniewaz On udziela ich bezinteresownie ze Swego Miłosierdzia. Nie mowie tutaj o tym zeby przestac sie modlic i stac sie niewdziecznym w stosunku do Boga lub popadac w tzw lenistwo duchowe ( np nie modlenie sie rano i wieczorem poniewaz mi sie nie chce itp )ale aby robic to tylko i wylacznie z miłości i czystej wdzieczności, a nie w wyniku natrectw. Bycmoze czasami trzeba sie zmusic do modlitwy lub zachowania postu, poprostu trzeba byc konsekwentnym w swojej praktyce religijnej ale nie moze to wynikac z wewnetrznych natrectw, tylko z (jeszcze raz powtarzam) miłości, poniewaz Pan Jezus bardzo nie lubi obłudy :) Prosze was modlcie sie do Boga o uzdrowienie i proscie Go o to by zrobil z wami to co chce. Amy Lee mowisz ze brak Ci wytrwałosci i sily; czlowiek sam nie moze zrobic nic bez Boga. To własnie On moze dac Ci te sile i wytrwalosc ktorej potrzebujesz. Ofiarujcie sie cali Matce Bożej a Ona was juz poprowadzi tak jak czyni to ze mna;) Czasami miewam natretne mysli, o ktorych juz sam nie wiem czy sa wynikiem mojej woli czy poprostu jakims natrectwem i doslownie kilka dni temu Bóg sprawil ze natrafilem na fragment dzienniczka siostry Faustyny ktora kusil szatan. Mozna powiedziec ze ten fragment zwalil mnie z nog i dal mi nadzieje ze pewnie nie wszystkie te natretne mysli sa moim grzechem: "Silna pokusa. Kiedy mi Pan dał poznać, jak miłe Mu jest serce czyste, a przez to udzieliło mi się głębsze poznanie nędzy mojej; a kiedy zaczęłam się przygotowywać do spowiedzi św., uderzyły na mnie silne pokusy przeciw spowiednikom. Nie widziałam szatana, ale go czułam, jego straszną złość (1715) (...) Na drugi dzień czuję wyraźne słowa: Widzisz, Bóg jest tak świę­ty, a ty jesteś grzeszna. Nie przystępuj do Niego, a spowiadaj się codziennie. — I rzeczywiście, com pomyślała, zdawało mi się grze­chem. Jednak nie opuściłam Komunii świętej, a do spowiedzi po­stanowiłam iść w swoim czasie, nie mając wyraźnej przeszkody. Jed­nak, gdy się zbliżył dzień spowiedzi, przygotowałam całą furę tych grzechów, by się z nich oskarżyć. Jednak gdy się zbliżyłam do krat­ki, z dwóch niedoskonałości pozwolił mi się oskarżyć Bóg, choć się siliłam, aby się tak spowiadać, jak byłam przygotowana. Gdy ode­szłam od konfesjonału, powiedział mi Pan: Córko moja, te wszyst­kie grzechy, z których się chciałaś spowiadać, nie są grzechami w oczach (142) moich, dlatego odjąłem ci możność wypowiedzenia ich. Poznałam, że szatan, chcąc zamącić mój spokój, daje mi myśli przesadne. — O Zbawicielu, jak wielka jest dobroć Twoja. (1802)" Zachecam was do czytania dzienniczna siotry Faustyny, a przede wszystkim Pisma Świetego, znajduja sie tam wszystkie odpowiedzi ktorych szuka czlowiek ale pomodlcie sie przed czytaniem chociaz troszeczke do Ducha Swiętego bo jak to ktos kiedys powiedzial: tylko glupi czyta po ciemku :PP Wyrzekajac sie CAŁKOWICIE grzechow zarowno ciezkich jak i lekkich dajecie Bogu znak chęci podażania za Nim. Oddajcie Mu swoje grzechy, słabości, zmartwienia, dylematy, radości, dobre uczynki i całcyh siebie :) Bóg moze udzielic czlowiekowi pomocy takze przez lakarza lub innego czlowieka wiec gdyby komus pomogl przez lakarza to nie mowcie ze "leee Bóg o mnie zapomnial i mi nie pomogl" bo Jego pomoc przychodzila do mnie czesto z zupelnie innej strony niz sie jej z poczatku spodziewalem :) Przytoczony fragment dzienniczka wkleilem ze strony: http://faustyna.pl.w.interia.pl/Slowa%20Szatana%20do%20siostry%20Faustyny.htm
×